Dira Mortis – „Psalm of Morbid Existence” (2015)

Zima już dawno za nami, a smród po otwartych w grudniu ubiegłego roku, gorlickich grobach nadal wisi w powietrzu. Najnowszy album małopolskiego Dira Mortis to bezkompromisowy hołd dla brutalnego i ociekającego krwią szwedzkich legend death metalu. Psalms Of Morbid Existence zabierze was na sam środek mrocznego cmentarza gdzie muzycy z pomocą swoich śmiercionośnych kompozycji, starają się roztańczyć i rozbudzić skupionych w ziemi umrzyków. Nie ma sensu przywoływać dokładnych inspiracji czy odwołań do klasyków sceny – muzyka doskonale definiuje i nadaje zespołowi niepowtarzalny charakter. Ciężar, ból i cierpienie, to chyba najlepsze słowa do określenia dokładnych emocji towarzyszących przy Dawn Of Psychotic Ages czy Self Destructive Salvation. Wiem jednak, że jest to robione wolnym tempie i z małym przepychem. Tak by bez zbędnych środków i niepotrzebnych pierdolników, muzyka broniła się sama. Na sam koniec, ukłon w stronę legendy w postaci marszowego Slavery z repertuaru Krabathor. Ciężko odmówić sobie przyjemności przyłączenia się do tego niebezpiecznego tańca. Podejrzewam, że jedyna partnerką która skusi się na tango w tych rytmach będzie Gnijąca Panna Młoda.

Ocena: 8,5/10

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .