Havok – „Conformicide” (2017)

Amerykański thrash metalowy skład Havok to jeden z zespołów, których twórczość kojarzy mi się z okresem, kiedy po podwórku latało się w glanach, do szkoły nosiło plecak-kostkę, a informacji o metalu szukało się nie w Internecie, lecz w gazetach muzycznych. Z powodu tej swoistej nostalgii za szczeniackimi latami ucieszyłem się na wieść, że kwartet z Denver właśnie wjeżdża z buta ze swoim czwartym pełnowymiarowym albumem studyjnym. Moje podejście do muzyki zmieniło się przez te lata, a Havok dalej gra kawał solidnego metalu. Panie i Panowie, przedstawiam Wam Conformicide.

Od ostatniego albumu grupy minęły cztery lata. Najnowsze wydawnictwo kapeli, która była już poddawana dość licznym zmianom personalnym, wprowadza nowego rzeźnika na miejsce poprzedniego gitarzysty basowego. Fanów techniki slap ucieszy fakt, że basistą Havok jest teraz Nick Schendzielos, członek chociażby grupy Cephalic Carnage. Ta zmiana zdecydowanie wyszła kapeli na dobre. Bas podawany na Unnatural Selection z 2013 roku był świetny, nie zrozumcie mnie źle! Jednak Nick nie tylko nadaje rytm ostrym poczynaniom pozostałych instrumentów, ale wypycha się ze swoimi wstawkami przed pozostałe gitary. Skoro już przy instrumentarium jesteśmy, to trzeba przyznać, że bardzo przyjemnie słucha się melodii zawartych na Conformicide. Czasami irytuje wokal lidera, Davida Sancheza, ale nie jest nie do przetrawienia. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że Havok przeszedł długą drogę od swoich poprzednich albumów. Tegoroczne wydawnictwo grupy jest dziełem dojrzałym muzycznie i lirycznie.

Kompozycje zawarte na Conformicide prezentują równy poziom, wszystkie numery są ciężkie i ostre, jak na prawdziwych thrashowców przystało. Do tej stylistyki dodawane są odpowiednio szczypty innych gatunków, a także charakterystyczne zmiany tempa, które pojawiają się z zaskoczenia i nadają całości dużo świeżości i nieco luzu. Do najbardziej udanych kawałków należą bezsprzecznie F.P.C., Hang ‘Em High i Masterplan. Raz po raz Schendzielos popisuje się genialnym basem, jego slapy i popy powodują, że Conformicide nie jest po prostu kolejną płytą chłopaków w białych adidasach. Facet robi dobrą robotę, wynosząc zbuntowaną muzykę kapeli na inny – wyższy i lepszy – poziom.

Na nasze ręce Havok składa album przede wszystkim dobrze dopracowany. Muzycy wiedzą, co robią, a to przekłada się na krążek, którego słuchanie sprawia dużą frajdę. Jedyny minus to długość niektórych kompozycji, w których momentami czuć swoiste zmęczenie materiału. Niemniej jednak jest to płyta godna polecenia każdemu, kto lubi przy pomocy głośników zebrać srogi metalowy łomot.

Ocena: 9/10

Vladymir
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , .