Overlord SR „Still Standing” (2015)

Dwie rzeczy są podobno na świecie pewne – śmierć i podatki. Ja dodałbym jeszcze do listy przekonanie, że bez względu na zmieniające się mody zawsze będą powstawać płyty w duchu klasycznego hard rocka/heavy metalu. Overlord SR jest przykładem na to, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Kapela hołduje starej szkole, ale trudno się dziwić – Amerykanie z Północnej Karoliny zaczynali już pod koniec lat 70., jeszcze pod szyldem Rheagan (co ciekawe nazwę zmienili, gdy prezydentem został Ronald Reagan). W latach 80 nagrali dwa dema, a w drugiej dekadzie nowego Millenium powrócili. Jednak choć muzyka metalowa się w tym czasie gwałtownie przeobrażała, Overlord SR pozostali wierni swoim korzeniom.

Krótki, ale treściwy album Still Standing, to rzecz mało amerykańska, a bardzo brytyjska, jakby muzycy w młodości włóczyli się po mglistych ulicach Londynu, a nie polach kukurydzy, które rozciągają się w rodzimym stanie. Pewnie nasze skojarzenia muszą biec mimowolnie w kierunku starych płyt Saxon (i nawet nie chodzi o lekko kiczowatą, rycerską okładkę). Wpływy różnych kapel z kręgu N.W.O.B.H.M. są w przypadku Overlord SR słyszalne. Nie brakuje na ich albumie mocnych, utrzymanych w średnim tempie kawałków, opartych na hard rockowych riffach – takie piosenki jak Power Metal, Standing on the Edge of Time albo Under Fire to pokaz siły, a jednocześnie podróż muzycznym wehikułem czasu. Panowie nie kombinują, nie eksperymentują – zwrotka, refren, mocne gitary, dudniąca miło sekcja rytmiczna, czasem krótkie solo. Do tego wokal Stevena V. Sosy Jr., z charakterystycznym vibrato.

Produkcja też jakby archaiczna, co dodaje całości oldschoolowego sznytu. Miłośnicy eksperymentów, corowych łamańców, rapowania i loopów mogą sobie darować. Kto natomiast wsiada co weekend na Harleya, by spotkać się z długowłosymi ziomami gdzieś w zapyziałym barze, ten może płytę Still Standing wykorzystać, jako dobry soundtrack do podróży szosą. Dobre do grupowego śpiewania przy szklaneczce whisky mogą się okazać refreny Creeping Through the Night albo Hour of Souls. Bardzo ciekawie wypada również spokojny, nostalgiczny, instrumentalny utwór Passages in Time – i aż szkoda, że zespół nie pokusił się o jakąś pełnowymiarową balladę, które by urozmaiciła całość.

Dla fanów gatunku rzecz konieczna do sprawdzenia. Mimo wszystko ciepło robi się na sercu, że komuś, po niemal czterdziestu latach, wciąż chce się grać tak, jak za nastoletnich czasów.

Ocena: 7,5/10

Oficjalna strona zespołu na Facebooku: https://www.facebook.com/OverlordSR

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .