Pictured to francuska kapela złożona z muzyków z wieloletnim stażem, która nie może pochwalić się zbyt bogatą dyskografią. W ciągu jedenastu lat swojej działalności kwartet wypuścił tylko jeden pełnowymiarowy album studyjny, a było to w roku 2012. Niedawno Bretończycy wrócili do studia, by nagrać cztery nowe utwory, które złożyły się na epkę pod tytułem Deathbearer. Zobaczmy, co chłopaki mają do zaoferowania.
Krążek rozpoczyna się od utworu tytułowego. Mocne, bezkompromisowe wejście zapowiada ciekawą mieszankę melodycznego i ostrego grania. Muzycy czerpią z klasycznego brzmienia heavy metalu, podsycając to thrashowymi riffami, melodyjnymi solówkami zakrawającymi trochę o power metal, a na szczycie wszystkiego rozsiada się ocierający o death metal głęboki i charczący wokal. Wszystkie pierwiastki zespolone ze sobą skutkują nieźle bujającym numerem, który płynnie przechodzi w Cardsharp & Blood, gdzie atmosferę zagęszczają gitary. Jest jeszcze bardziej melodyjnie, co powoduje rozluźnienie klimatu. O krok dalej muzycy posuwają się wraz z Dust N’ Bones, który przez swoje zdecydowane zakorzenienie w heavy metalu nabiera nieco glamowej stylistyki, stając się tym samym wesołą i przaśną piosenką. Zdecydowanie bardziej podoba mi się Pictured w cięższej stylistyce, w której luźne gitarowe melodie są dodatkiem, a nie siłą wiodącą. Od lepszej strony muzycy prezentują się w ostatnim kawałku na płycie, As We Shape. Tak, to jest właśnie kształt, w którym chciałbym ich widzieć częściej. Mocny rytm, bardziej zdecydowane riffy, konkretny wokal, a wszystko od czasu do czasu rozprężone przez delikatne gitarowe wstawki.
Finalny efekt jest taki, że francuskiej grupie nie można odmówić zaangażowania w swój materiał, który choć jest daleki od satysfakcjonującego, to pokazuje umiejętności muzyków i udowadnia, że metalem można się bawić i czerpać z tego niezłą przyjemność, co bez dwóch zdań da się wyczuć, słuchając Deathbearer. Ciekawe, co przyniosą kolejne lata działalności zespołu i w którą stronę przechyli się szala, na której spotyka się heavy i thrash metal. Osobiście kibicuję, by wygrała druga opcja.
Ocena: 6/10
- Judas Priest – „Invincible Shield” (2024) - 8 marca 2024
- Heilung – „Drif” (2022) - 10 października 2022
- Panzerfaust – „The Suns of Perdition, Chapter III: The Astral Drain” (2022) - 26 czerwca 2022
Tagi: 2017, death metal, deathbearer, france, Heavy Metal, melodic death metal, pictured, recenzja, review, thrash metal.
