Acid Drinkers – Poznań (24.04.2016)

Na zakończenie weekendu, w niedzielny wieczór, poznańscy oraz okoliczni fani metalu mieli nie lada gratkę – będąc u kresu trasy Headbanger’s Delight Tour, w poznańskim klubie Blue Note, zagrał Acid Drinkers.

W roli supportu wystąpiła grupa Fix Up, pochodząca z Lubina, obchodząca w tym roku dziesięciolecie działalności. Zespół zaprezentował materiał ze swojej najnowszej płyty Instynkt przetrwania, którą można było sobie wziąć na kramiku. Fix Up reprezentuje melodyjny, przyjemny dla ogółu, delikatny, w klimatach amerykańskich, punk rock z POLSKIMI tekstami! Podczas ich występu nie obyło się bez awarii sprzętu, ale muszę przyznać, że odpowiednio rozgrzali zgromadzoną publiczność, ubraną w stosowne koszulki, wyczekującą Kwasożłopów.
Po „przepince” ucichła muzyka z głośników, rozpoczęła się gra świateł oraz monumentalna kompozycja Hansa Zimmera z „Króla Lwa” This Land, odtworzona „z taśmy”. Po niej na scenę wbiegli panowie z Acid Drinkers, zostając bardzo głośno przywitanymi – okrzykami i oklaskami. Zaczęli mocno i ostro od pierwszego numeru z ostatniej płyty w której brał udział nieżyjący już OlassVerses of Steel, czyli Fuel of my Soul. Potęga brzmienia zniewalała, choć bywały momenty gdzie „uciekał” wokal Titusa, co można jeszcze potraktować jako normalne podczas pierwszych kilkunastu minut koncertu, lecz mocne sprzęganie mikrofonu było nieco żenujące. Mniej więcej od połowy długości koncertu dźwięk był już bardziej selektywny. Wraz ze zgromadzoną publicznością wysłuchaliśmy przekrojowego materiału z większości płyt Acid Drinkers.
Warto wspomnieć o wykonaniu piosenki Whole Lotta Rosie z repertuaru AC/DC. Sądziłem, że ktoś z publiki po tym utworze krzyknie Titus zamiast Axla w AC/DC!!!, ale zabrakło takiego śmiałka.
Fantastycznie zabrzmiał tego wieczoru Street Rockin’. To co wyprawia przy bębnach Ślimak, jest naprawdę MISTRZOSTWEM ŚWIATA. Fenomenalne przejścia, technika, zgranie z gitarą basową czynią trzymaną w ryzach, mocno podbitą sekcję.
Bardzo się ucieszyłem, że pojawił się The Joker i Slow and Stoned z fantastycznej płyty Infernal Connection – klasyk polskiego thrashu; panowie zagrali także czadowy numer z albumu The State of Mind Report – 24 Radical Questions, a był również Cops Broke My Beer, a i… We Died Before We Star To Live. Doprawdy bardzo przekrojowy materiał dyskografii grupy. Nie mogło, rzecz jasna, zabraknąć pieśni pana Kandera z filmu, New York New York.
Acid Drinkers kolejny raz udowodnili, że potrafią dodać do pieca i zagrać szalony, czadowy koncert. To wszystko wraz z perfekcyjnym poczuciem humoru i ryczeniem przez Titusa do publiki co jakiś czas „Pasuje???!!!”, pokazuje, że metalowy rock’n’roll ma się bardzo dobrze w polskiej lidze.
Po utworze Acidofilia muzycy zeszli ze sceny Blue Note’a, aby po kilku minutach powrócić na bis (Titus zmienił gitarę). Złożyły się na niego dwa utwory: zaczynający się od mięsistej wstawki gitary basowej 25 Cents For a Riff oraz cover Wild Thing. Po tym, muzycy zeszli na dobre ze sceny, a z głośników popłynęły dźwięki jakże znanej melodii z Monty Pythona – Always Look On the Bright Side of Life. Jak rzekł Titus, komentując trasę Headbanger’s Delight Tour, „[fanom] trzeba brutalnie dopieścić uszy”. Tak było!

Tekst: Łukasz Krawiec
Zdjęcia: Justyna „Justisza” Szadkowska

[ngg_images source=”galleries” container_ids=”201″ display_type=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails” override_thumbnail_settings=”1″ thumbnail_width=”100″ thumbnail_height=”50″ thumbnail_crop=”0″ images_per_page=”24″ number_of_columns=”6″ ajax_pagination=”0″ show_all_in_lightbox=”0″ use_imagebrowser_effect=”0″ show_slideshow_link=”0″ slideshow_link_text=”[Pokaz zdjęć]” template=”/home/platne/serwer16360/public_html/kvlt/wp-content/plugins/nextgen-gallery/products/photocrati_nextgen/modules/ngglegacy/view/gallery-caption.php” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″]

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , .