A.H.P.: „pogarda, nienawiść i mrok…”

Niewiele ponad tydzień temu nakładem Via Nocturna wyszła debiutancka płyta A.H.P. zatytułowana Against Human Plague. Za projektem stoi Gulnar (Disorder (Nor), Riping Chains, ex-Sabbathum). Wcześniej miałem przyjemność z Nim rozmawiać przy okazji premiery EPki hordy Illness. Teraz pretekstem do konwersacji jest jego nowa muzyczna twórczość pod szyldem A.H.P.

AHP band

Witaj Gulnar, dzięki za możliwość wywiadu z Tobą. Pomijając fakt, że jestem fanem black metalu, to jestem również wielkim miłośnikiem kraju w którym mieszkasz – Norwegii. Powiedz, czy życie, przebywanie tam, wpływa na Twoją muzyczną twórczość?
Hail Jasne ze wpływa. Przyroda, depresyjny klimat (w Bergen pada średnio 300 dni w roku) mają na mnie olbrzymie oddziaływanie. Zajebiste miejsca, które lubię odwiedzać, do tego świadoma izolacja…Wszystkie te czynniki wpływają na moją twórczość w oczywisty sposób, choć oczywiście ja sam już nie postrzegam tak samo Norwegii, jak wtedy kiedy mieszkałem w Polsce.

Against Human Plague, czyli ?
Pogarda, nienawiść i mrok przedstawione za pomocą dzwięku

Dość może banalne pytanie. Ale czy ksywka „Gulnar” ma jakieś ukryte znaczenie? Jaką ma genezę?
Nie doszukiwałbym się dosłownego tłumaczenia mojego „imienia”. Pomysł na swoja ksywkę zaczerpnąłem 19 lat temu z dość popularnego angielskiego serialu i wywodzi się ona bardziej z Normandii niż Norwegii. Ekranowy Gulnar był przebiegły, posiadał wiedzę magiczną i był bezgranicznie zły. Dlatego wybrałem to imię i dla mnie właśnie to oznacza.

Gdy tylko ujawniono informację o wydaniu przez Via Nocturna debiutanckiego materiału AHP, w mojej głowie powstało pytanie. Czym się różni Illness od A.H.P.? A co za tym idzie dlaczego ten materiał nie wyszedł pod szyldem Illness?
Różnica jest zasadnicza. W A.H.P. robię wszystko sam, natomiast w Illness robimy muzę razem z Carrionem. Materiał na Against Human Plague powstał bardzo spontanicznie i szybko, bez specjalnego analizowania. Z kolei w Illness wszystko musi być przemyślane, sprawdzone. Zatwierdzone zostaje tylko wtedy, kiedy oboje mamy poczucie że to jest optymalne rozwiązanie na daną chwilę. W końcu sama muzyka jak i koncept liryczny są zupełnie inne, dlatego musiał być to osobny projekt. Niebawem skończę produkcje dema Disorder. To projekt Carriona i pomimo, że to jest muzycznie również Black Metal, to różni się od Illness  czy A.H.P. Robienie kolejnych projektów z taką samą muzą jest bez sensu i świadczy tylko o chęci zaistnienia za wszelką cenę.

AHP Against Human Plague 2016

Pierwsze co przykuło moją uwagę podczas odsłuchu materiału to brzmienie. Nie jest to wyczyszczone do granic możliwości dźwięk (sorry Hertz Studio). Kto był pomysłodawcą pracy na analogowym sprzęcie?
Nie do końca tak to wyglądało. Przy realizacji postawiliśmy sobie pewne ograniczenia. Rejestrujemy do komputera, ale reszta to obróbka tylko sprzętem analogowym. Przesterowaliśmy ślady perkusji, gitar i wokali preampami, przesterami z kostek, czy np pogłos wokali nagrany został używając starego VOX’A z lat 70’. Echa nagrywane mikrofonami i tego typu akcje. Equalizacja z konsolety mixerskiej Wszystko zmixowane na konsoli i przetwornikami zgrane do pliku audio. Chcieliśmy żeby ten album zabrzmiał niechlujnie, brudno, odrażająco. Brzmieniowo bardzo zależało nam na latach 90’tych. Dlatego takie podejście do realizacji tej płyty.

Jak już wspominałem na początku lubuję się w black metalu. Ambient potrafię strawić. No ale…..w otoczeniu tak agresywnych, chorych no i suicidal dźwięków. Nie! Słuchać mógłbym przez te 40 minut tylko black. No chyba, że to zamierzone działanie. Bałeś się o fanów, żeby Sobie krzywdy nie zrobili i dlatego wplotłeś te ambientowe utwory?
Ambientowe utwory doskonale podkreślają utwory gitarowe. Dodają całej płycie mroku i to że się tam znalazły jest jak najbardziej zamierzonym działaniem. Te utwory to „nie jakieś tam zapchaj dziury”. Wprost przeciwnie – To pełnoprawne utwory. Początkowo większość z nich była dłuższa. Jednak część z nich została skrócona podczas mixowania, żeby właśnie nie powodowały znudzenia u słuchacza. Ja uwielbiam taką muzę i powód dla którego m.in założyłem A.H.P. był taki żeby robić ambient. To również jeden z powodów przez który pożegnałem się ze swoim pierwszym wokalistą. Muza A.H.P. to nie DSBM , tylko Black Scar Ambient. Ja nie chce być identyfikowany z DSBM bo moja muza po prostu nie ma z tym nic wspólnego, o podejściu nie wspominając. Promocyjny utwór może sprawiać takie wrażenie, ale jeden utwór to tylko część całego konceptu i tak powinien być traktowany. Po przesłuchaniu całej płyty uzyskujesz pełen obraz i dochodzisz do podobnych wniosków. Zresztą dotychczasowe recenzje dowodzą że to nie tylko moje zdanie. Co do fanów jak ich określiłeś (choć ja wole mówić o słuchaczach bo fanów mają gwiazdy, a ja gwiazdą nie jestem i nigdy nie zamierzam nią być) to nie myślę o nich w trakcie tworzenia. Muzę robię głównie dla siebie. Zabrzmi to może dziwnie ale robiłem to od kilkunastu lat bez spektakularnych sukcesów, i nigdy się tym specjalnie nie przejmowałem. To wynika bardziej z wewnętrznej potrzeby niż chęci bycia sławnym. Poza tym ja zawsze powtarzam : Jak komuś się podoba to co robię to ok, jak nie to nie.

Dla mnie dźwięki to priorytet. No ale z ciekawości trudno byłoby mi się nie spytać o liryczną zawartość debiutanckiego albumu.
Teksty A.H.P. to w dużej części prawdziwe historie moje albo ludzi których znam. Większość z nich traktuje o nienawiści i pogardzie do głupich ludzi, ale są też takie które opowiadają o ciężarach, nałogach i przekonaniu o tym że i tak wszystko na dłuższą metę nie ma sensu. Liryki na Against Human Plague są dość osobiste, dlatego nie znajdziesz ich na wkładce.

Słuchając Twoich wokaliz, mam wrażenie, że emanujesz złością, wkurwieniem. Am I right? Z czego ona wynika?
Jesteś kolejną osobą, która zwraca na to uwagę. Agresja, wkurwienie, nienawiść i pogarda to uczucia które dominują na tej płycie. Nie wyobrażam sobie wokali które by tego nie oddawały. Głos to również instrument i jeżeli mamy do czynienia z agresywną muzyką to głos też musi być agresywny. Taki powinien być w moim przekonaniu Black Metal. W dzisiejszych czasach przy zastosowaniu kilku prostych tricków tzw. black metalowi wokaliści nie muszą już nawet krzyczeć. Ja po każdej sesji (pomimo że ćwiczę głos) nie mogę mówić przez kilka dni.

Teasery zapowiadające album, które ukazują się na Facebooku, totalnie mnie rozwalają, przyprawiając mnie o dreszcze. Sam je kręciłeś w norweskich lasach?
Tak, teasery robiłem sam. Kręciłem je na wyspie Osterøy, niedaleko Bergen.

Trzymając się kwestii video. Z Illness wypuściłeś mocno chory teledysk. Czy z A.H.P. planujesz coś podobnego?

Teledysk to trochę inna kwestia. Dużo łatwiej zrobić dobry teaser niż dobry black metalowy klip. Kilka złych scen jest w stanie zruinować i ośmieszyć cały obraz i wykonawcę. Początkowo myślałem o współpracy z tą samą osobą która robiła mi video do Trvmny Illness. Efekt i współpraca były zadowalające, ale ze względu braku czasu będę tym razem musiał zrobić to sam. Jeżeli wszystko wyjdzie tak jak planuję, to gdzieś w okolicach połowy marca klip będzie do obejrzenia na yt. Jeżeli natomiast okaże się że wyszło chujowo, wtedy będę myślał nad jakąś alternatywą. Przydałby się jakiś ciekawy obraz. Zamysł jest, zobaczymy czy będę w stanie przenieść go na ekran.

Singiel Drowned. Muszę przyznać, że został wybrany chyba nie bez powodu. Hit! Jeśli można mówić w black metalu w tej konwencji. Sam wytypowałeś ten numer? Czy to sugestia wydawcy?
Drowned to najbardziej osobisty numer na płycie. Jest w 100% prawdziwy i wydaje mi się, że to się wyczuwa, dlatego wiele osób włączając w to Ciebie mówi o nim „hit”. Dla mnie ten utwór to ciężar, więc ja nie traktuje go w ten sposób. Fabian pewnie miał podobne odczucia do twoich i dlatego zdecydował, że to będzie utwór promocyjny. Zostawiłem mu w tej kwestii wolną rękę, ponieważ ja pewnie kierowałbym się innymi kryteriami w trakcie wyboru.

Na albumie znalazły się dwa covery. Nagrałeś „swoje” wersje utworów zespołów War oraz Beherit. Czy coś szczególnego łączy Cię z tymi kapelami?
Against Human Plague jest poświęcona w całości Blackmoon’owi, który był założycielem War, wiec wybór był oczywisty. Satan’s Millenium wytypowałem dlatego, że obok Total War to najlepszy numer na tym materiale. Początkowo chciałem wziąć na warsztat Storms of Armageddon Infernal (również projekt Blackmoona), ale zostałem przy War. Beherit to jeden z pierwszych zespołów metalowych jakie usłyszałem. Mając 10 lat zacząłem kupować pirackie taśmy (MG, Tact, Alf…. itp.) patrząc na okładki, dlatego The Oath of the Black Blood szybko znalazła swoje miejsce na tworzącej się półce. Ponadto Beherit robi zajebiste numery nie tylko black metalowe. Emotional Ecsatasy to wykurwiście klimatyczny utwór ambientowy, którego cover idealnie pasował na zakończenie mojej płyty. Spiął cały koncept. Wybrałem go również dlatego, że wszyscy coverują tylko „metalowe” kawałki Finów, jakby reszta była chujowa.

A.H.P. Gulnar

Niestety w obecnych czasach powstaje mnóstwo „jednoosobowych hord”. Słuchając Twojego debiutanckiego materiału aż się ciśnie na usta pytanie: Czy myślisz, że koncert A.H.P. jest możliwy do zrealizowania? Jeśli tak, to w Polsce czy Norwegii?
A.H.P. to nie miał być projekt solowy. Tak wyszło tylko dlatego ze nie mogłem znalezć odpowiedniego wokalisty i koniec końców wszystko musiałem zrobić sam. Ten materiał powstał między 2011 – 2013 rokiem. Nie było sensu tego przeciągać. Co do koncertów w Polsce jak i w Norwegii to jak najbardziej są możliwe do zrealizowania….tylko najpierw musze mieć pełen skład (hehe). Poważnie mówiąc , to gdybym się uparł, pewnie już teraz mógłbym to zrobić na siłę, z tym że ja nie lubię robić nic na siłę……poczekamy co przyniesie przyszłość

Debiut debiutem. Czy następne nagrania A.H.P. są uzależnione od finalnego wyniku zaprezentowania się w mediach Swojego hordu? Czy jednak będziesz to robił bez względu na poruszenie w metalowym świecie?
Tak jak pisałem wcześniej – ja robię muzę dla siebie od połowy lat 90-tych. Mnie nie zależy na rozgłosie. Gdybym patrzył na takie rzeczy to dawno by mnie tu już nie było. To bardziej leży w interesie wytwórni. To im musi zależeć na dobrej promocji, bo to przecież oni sprzedają płyty i jeżeli chcą cokolwiek na tym zarobić albo chociaż na tym nie stracić to muszą promować A.H.P. gdzie tylko się da. Oczywiście ja staram się wspomagać działania Fabiana. Jednak to czy ta płyta się sprzeda czy nie, nie będzie miało wpływu na przyszłość A.H.P. Zresztą materiał na mini płytę o roboczym tytule Forakt, Hat og Død jest już gotowy i w dużej części nagrany.

Jakiś czas temu rozmawialiśmy w związku z premierą „Trvmna” Illness. Zdradziłeś, że większość muzyki na nowe wydawnictwo Illness jest zrobiona . Jak teraz przedstawia się sytuacja z materiałem na nowy Illness?
Proces tworzenia materiału na nowa płytę jest już prawie skończony. Został jeden utwór, który musimy „złożyć do kupy” kolokwialnie mówiąc. Reh wersja, pomijając wyżej wymieniony utwór i cover Profanum jest już zarejestrowana. Tym razem na płytę składać będzie się 5 około 7 min utworów plus wspomniany cover Profanum Descent Into Medieval Darkness. Nieco ponad 40 min muzyki utrzymanej w klimacie utworu Zaraza ze splitu Arkona/ Illness, tylko w jeszcze bardziej obskurnym, brutalnym i schizofrenicznym klimacie. Sesja nagraniowa zaplanowana jest na jesień 2016, oczywiście w Monroe Studio.


Wracając do Norwegii. Czy jakoś diametralnie różni się życie tam od tego w Polsce? Panuje stereotyp, że Norwedzy są zamknięci. Potwierdzisz to? Czy wręcz przeciwnie? Za przyjaciół masz Polaków czy Norwegów?
Różni nas wszystko. Począwszy od podejścia do życia, pracy, oczekiwań wobec siebie i np. państwa, pojmowania Black Metalu (zwłaszcza dziś), a skończywszy na choćby głupim imprezowaniu. Co do stopnia zamknięcia, bo sam fakt jego występowania jest nie zaprzeczalny, to jestem przekonany ,że wszystko zależy od regionu. Wbrew pozorom np. na północy ludzie są bardziej otwarci bo jest ich tam po prostu mniej i raczej chętniej witają nowych przybyszy, niż na przykład ludzie z zachodu, czyli tam gdzie ja mieszkam. Co do przyjaciół w pełni tego słowa znaczeniu to zasadniczo ich nie miewam. Znajomych i kolegów mam zarówno z Norwegii jak i z Polski, ale jako że nie przepadam za ludzmi ogólnie, zredukowałem ich liczbę do minimum.

Na koniec…..Co wg Ciebie jest trve i kvlt?
Długo by o tym pisać… Na status bycia kultowym trzeba długo pracować i bardzo szybko można go stracić. Nagrana muzyka to jedno, a postawa to zupełnie co innego. Pewna norweska horda (którą uwielbiałem za stare płyty i które będą dla mnie zawsze kultowe) stanowi idealny przykład. Nie będę się rozpisywał za bardzo, bo szkoda miejsca, ale zmiana stylu z unholy bm na chujowo brzmiący heavy metal/punk, podparta zawsze tą samą bajerą o Venom, Celtic Frost i starej scenie (bo to co nowsze to musi być gówno , zamiana skór na jeansowe kompleciki, albo swetry i gumiaki, roześmiane sesje zdjęciowe na tle zardzewiałych trabantów czy innych zaporożców itp… Wszystko to razem wzięte, to dla mnie nie jest już żaden kvlt, tylko czas na zmianę nazwy albo danie sobie na luz, jeżeli się już nic nie ma do pokazania. Po co (jeśli nie dla kasy) używać tej samej nazwy, nie mając już nic wspólnego z tym co robiło się kiedyś? Brak konsekwencji połączony z przekonaniem o tym, że ….”oni i tak to kupią bo to wciąż to samo logo”….Oczywiście – ktoś powie…ale to przecież ich zespół i mogą sobie robić co chcą. Ja się z tym w 100% zgadzam. Z tym, że to ja wydaje pieniądze na płytę, i jeżeli ona nie prezentuje pożądanego poziomu, to niezależnie od tego jakim oprawiona jest logiem i kto by jej nie nagrał, nie znajdzie się w mojej kolekcji i żadne pierdolenie o rozwoju i dojrzałości mnie nie przekona. Wręcz przeciwnie, tylko jeszcze bardziej zniechęci… Co do bycia the trve to moim zdaniem, bycie „The Trve” to podążanie własną drogą, oryginalność. Posiadanie pomysłu na siebie i swą twórczość wspierane wiedzą i doświadczeniem. To raczej ideał do którego się dąży, niż coś czym się jest.

Dzięki za wywiad. Hails!
Dzięki.

A.H.P.Facebook
IllnessFacebook / WWW
Via Nocturnakup CD

(Visited 3 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , .