A.H.P.: „Zawsze stawiam na klimat”

Zapalnikiem do przeprowadzenia tej rozmowy jest nowe wydawnictwo A.H.P. EPka zatytułowana Forakt, hat og død nie tak dawno, bo 25 maja br. wyszła w formie cyfrowej, a 18 czerwca włoski label Avantgarde Music wydaje ten materiał na winylu. Zapraszam do zapisu rozmowy z multiinstrumentalistą niejakim Gulnarem, założycielem A.H.P., znanym również z działalności w Illness, Deep – pression, Disorder (Nor), ex-Riping Chain, ex-Sabbathum.


Cześć. Na początku pogadajmy o przeszłości i poprzednim wydawnictwie, czyli debiutanckim albumie Against Human Plague, wydanym nakładem Via Nocturna. Czy dwa lata po jego premierze uważasz, że nadal porządnie kopie słuchacza po uszach? Czy po dwóch latach uważasz, że proporcje blacku i ambientu są odpowiednie? Czy jednak coś byś zmienił?

Hail. Uważam, że debiut ma takiego samego kopa jak miał dwa lata temu. Nie minęło aż tak wiele czasu. Scena też jakoś drastycznie się nie zmieniła. Jednak nie o samego kopa tu chodzi. Ja w AHP zawsze stawiam na klimat. Pierdolnięcie jest  tylko częścią. Pewnym fragmentem całości. Tu nie chodzi tylko o młóckę. Klimat jest na pierwszym miejscu. Nie zastanawiałem się specjalnie co bym zmienił, bo nie słucham zbyt wiele tego, co już wcześniej nagrałem. Wolę skupić się na nowych rzeczach. Oczywiście zawsze można coś poprawić albo zrobić lepiej, choć ja byłem generalnie zadowolony z ostatecznego efektu. Jeśli chodzi o proporcje, to te również bym zachował, bo ten album miał tak właśnie wyglądać. Utwory black metalowe miały przeplatać  się z ambientowymi. 

Jak Twoim zdaniem sprawiła się Via Nocturna przy debiucie? Nowy materiał ukaże się pod włoską banderą, więc naturalnie nasuwa się pytanie, skąd ta zmiana?

Via Nocturna zrobiła bardzo dobrą robotę. Były wywiady, recenzje, streamingi, szeroko dostępne info w Polsce i zagranicą. Nie było problemu z komunikacją. Nie było cwaniactwa i tanich obietnic. Generalnie wszystko, czego zespół może oczekiwać od wytwórni, zostało zapewnione. Jednak kolejny materiał AHP planowaliśmy wydać w większej wytwórni, która zdoła przyciągnąć jeszcze więcej słuchaczy, i  która będzie potrafiła nas  jako zespół jeszcze lepiej wypromować. Via Nocturna jest stosunkowo młodym labelem. Avantgarde Music ma ugruntowaną pozycję w świecie metalowym. To szanowana i znana wytwórnia, która ma w swoim katalogu kultowe pozycje, jak np. „Live in Leipzig” czy choćby „Through Chasm, Caves and Titan Woods”.  Myślę, że to naturalne podejście, jeżeli chce się rozwijać zespół.

Chciałbym również zapytać o sam pomysł wydania EPki na winylowym nośniku. Czyja to inicjatywa? Faktem jest, że sprzedaż muzyki na fizycznym nośniku maleje, więc zakładam, że wypuszczenie EPki na czarnym placku skierowane jest głównie do najtrwalszych fanów tego projektu.

To inicjatywa wytwórni oczywiście. Masz sporo racji, mówiąc, że sprzedaż na fizycznym nośniku maleje. Jednak mówimy tu głównie o CD. Musisz zwrócić uwagę na fakt, że sprzedaż samych winyli wzrasta cały czas.  Płyty wychodzą w różnych kolorach i kształtach. Wiele albumów zostaje wyprzedanych już w pre-orderze. Podobnie jest z kasetami, które również wróciły. Avantgarde perfekcyjnie zdaje sobie z tego sprawę. Roberto to doświadczony człowiek, który doskonale wie, co robi, stąd też taki wybór formatu a nie inny. Poza tym cała EPka jest do kupienia również w formie digital na bandcampie, zarówno naszym, jak i Avantgarde. Najpopularniejsze kanały z muzyką metalową na Youtube  również wrzuciły „Forakt, Hat og Død” w całości, więc dostęp do tego materiału ma każdy.

Na nowym materiale zrezygnowałeś użyczania swojego wokalu na korzyść Armagoga, znanego chociażby z kvltowej Arkony czy też zespołu Taran. Lubię Twój głos plujący nienawiścią i złem, więc muszę spytać skąd ta zmiana?

Jak wspominałem wcześniej w trakcie promocji debiutu – ja nigdy nie chciałem być wokalistą w AHP W przeszłości  korzystałem z innych wokalistów i tylko pewien „wypadek przy pracy” sprawił, że tak to określę, że to ja zrobiłem wokale na „Against Human Plague„. Armagog jest świetnym wokalistą. Pasuje idealnie do AHP. Poza tym  ja robię wokale w kilku innych projektach. Co za dużo, to nie zdrowo (śmiech).

W naszym poprzednim wywiadzie zaznaczałeś, że granie koncertów to głównie kwestia składu, a ten – jakby nie patrzeć – właśnie się wykrystalizował. Czy szanse na występy na żywo właśnie drastycznie wzrosły?

Skład jest  gotowy i zwarty do ataku. Jeżeli pojawią się jakieś ciekawe propozycje, na pewno będziemy się starać , żeby jak najszybciej doprowadzić do pierwszego gigu A.H.P.

Zapytam więc o szczegóły. Słuchając nowego utworu Among the Dead, już na samym początku uderzyła mnie pewna kolosalna różnica – brzmienie. Nie jest tak agresywne i brudne, jak na debiucie. Dlaczego? Co wpłynęło na tę zmianę?

Oba materiały różnią się od siebie, więc nie mogą brzmieć tak samo. Ponadto pierwsza płyta powstawała przez okres około trzech lat. Praca nad „Forakt, Hat og  Død” zajęła mi jakieś 4 tygodnie. Oczywiście mówię tu tylko o stworzeniu i nagraniu podstawowej wersji. Zmieniła się również struktura utworów, więc automatycznie zmieniło się brzmienie. Kompozycje z debiutu były uboższe instrumentalnie, dlatego mogliśmy pozwolić sobie na taką ilość brudu, jaką słyszałeś. Jak wspominałem wcześniej, wszystko opiera się na stworzeniu odpowiedniej atmosfery. Debiut był bardziej intensywny. „Forakt….” jest  bardziej mroczny. Zbyt duża ilość brudu spowodowałaby, że muza stałaby się nieczytelna. Przy takiej ilości instrumentów musieliśmy go trochę zredukować.

Również chylę czoła przed tą kilkunastominutową kompozycją, w której nie czuć i nie słychać nudy. Muszę przyznać, że masz sporą umiejętność do tworzenia długich kompozycji.

Dzięki. W zasadzie to pierwszy taki długi song, jaki w całości zrobiłem sam. Jako że to ponad 18 minut, moim głównym celem było nagranie utworu, który opierał się będzie na klimacie,  i który przede  wszystkim nie będzie nudny. Nie problem zrobić trzydziestominutowy kawałek, którego będziesz miał dość po trzech minutach. Planowałem stworzyć długi utwór, w  którym sporo  będzie się działo i w miarę trwania będzie wciągał słuchacza. Kolejny materiał AHP będzie utrzymany w podobnej konwencji.

W zasadzie przeprowadziłem analizę i podzieliłbym go na trzy części gatunkowe: 0-11:20 (black), 11:20-15:07 (ambient) i 15:07-18:48 (black). Co o tym sądzisz?

A.H.P. to black/ambient więc wszystko się zgadza.

Drugim utworem na EPce jest cover – utwór kvltowego Burzum. Jak zareagowałeś na niedawne wieści o zakończeniu przez Varga muzycznej działalności?

Kiedyś, gdzieś słyszałem, że kończenie biznesu to najlepsza reklama, więc nie traktowałbym tego tak poważnie. Grishnakh w przeszłości wielokrotnie zmieniał zdanie w wielu sprawach. Starsi czytelnicy z pewnością się ze mną zgodzą, ale jeżeli to prawda, to bez większej szkody. Najlepsze muzyczne lata ma już za sobą.

Myślisz, że faktycznie to koniec czy to raczej tymczasowe, powiedzmy, wakacje? Co myślisz o tzw. wielkich powrotach po takich medialnych historiach z końcem kapel? W końcu co chwila słyszy się o reaktywacjach…

Jak wspomniałem wcześniej, nie bardzo w to wierzę. Biorąc pod uwagę fakt, że sam mówi ile zarabia na Burzum. Nie zarzyna się kury, która znosi złote jajka, ale tak naprawdę to nie zaprzątam sobie głowy losem pana Vikernesa i jego projektu, bo i po co. Cenię muzę, którą robił w latach 90., bo jestem z nią związany emocjonalnie, ale to wszystko. A co do reaktywacji czy powrotów, to z tym bywa różnie. Medialnie zawsze wygląda to średnio. Do tego zawsze podobne tłumaczenie, że… musieliśmy odpocząć,  ale teraz wracamy ze zdwojoną siłą. Jeśli potrzebuje się przerwy, to się ją robi bez trąbienia o tym naokoło, bo potem trzeba się głupio tłumaczyć. Reklamowe tricki dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi.

Można powiedzieć, że w muzyce nie jesteś biernym człowiekiem, oprócz działalności Illness niedawno dołączyłeś do Deep-pression. Jak doszło do zacieśnienia znajomości i samego faktu dołączenia do tego projektu?

Tak, staram się być cały czas aktywny. Illness jest zawsze moim numer jeden, ale poza tym działam też w innych projektach. Jednym z nich jest właśnie Deep-pression.  Pracuję  z nimi od 2013 roku. Pierwsze utwory dla DP robiłem sesyjnie/gościnnie. Później Rh- zaproponował mi stały „angaż” i tak pod koniec 2017 roku dołączyłem do składu.  Współpracę nawiązaliśmy jeszcze w  2011 roku, kiedy byłem członkiem innego projektu ambientowego, który nagrał split z DP. W trakcie rozmów z Rh- okazało się, że mamy podobne spojrzenie na pewne sprawy i tak się zaczęło.

Jakie teraz macie plany w Deep-pression?

Promujemy właśnie singiel „Earth Quencher” i album „Deadwater„, który powstawał przez 10 lat. To interesująca wyprawa dla ludzi, którzy lubią dark ambient pomieszany z różnymi innymi gatunkami. Na płycie znalazło się wielu ciekawych gości. Płyta jesienią ukaże się na CD dzięki Valse Sinstre.  To jest ostatni pełnowymiarowy album Deep-pression.  Od kilku lat projekt nagrywa tylko EPki, które są udostępniane tylko na bandcampie i nie planuje nagrywać więcej pełnych albumów.

Poprzednio zdradzałeś pierwsze szczegóły nowego materiału AHP oraz postępy nad nowym materiałem Illness. Bandcamp zdradza informacje, że szukasz wydawcy. Jakie warunki musi spełnić wytwórnia, żebyś chciał z nią pracować? Czy w tym przypadku Avantgarde Music brałeś pod uwagę?

Nowa płyta Illness pt. „Mental Carnage” jest gotowa i szukamy wydawcy, który chciałby ją wydać. Warunkiem jest chęć zainwestowania pieniędzy i czasu, czyli wydanie na fizycznym nośniku i reklama. Niby niewiele a zarazem tak dużo. O ile znalezienie kandydata na wykonanie pierwszej części zadania nie stanowi tak dużego problemu, o tyle drugi aspekt wydaje się dla niektórych nie do przeskoczenia. Mieliśmy już do czynienia z  ludźmi,  którym wydaje się, że słowo „reklama” oznacza wysłanie promówek do kolegów z facebook’a i już jest po sprawie. Nie o to nam chodzi. Szukamy wytwórni, której będzie zależało, żeby promować zespół, a nie tylko wydać CD czy winyl. Illness istnieje od 17 lat i uważamy, że zasługuje na coś więcej niż tylko płyta do szuflady, jeśli wiesz o co mi chodzi. Poza tym to nasz najlepszy materiał, który powstawał blisko 3 lata, więc chcemy, żeby zajął się tym ktoś odpowiedzialny. Avantgarde Music wydaje na razie AHP, nie rozmawiałem z Roberto na temat wydania Illness.

A Ty odpoczywasz w ogóle od muzyki? Co wtedy lubisz robić? Wakacje spędzasz w Norwegii czy kierujesz się w ciepłe rejony naszej planety?

Ja nie odpoczywam od muzyki. Muza pochłania cały mój cały czas. Jeżeli sam nie gram, to praktycznie słucham non stop. Oczywiście lubię film czy dobrą literaturę, ale generalnie ze względu na ilość zespołów i projektów, w których gram, nie za bardzo mam czas na cokolwiek innego. Wakacje spędzam różnie, czasem w Norwegii, czasem w Polsce, a czasem jadę zupełnie gdzieś indziej. Staram się jednak wybierać te chłodniejsze miejsca, bo upały mi nie służą.

Na koniec coś tendencyjnego – za co lubisz Norwegię (oczywiście oprócz black metalu) ?

Norwegia to mój dom. Mieszkam tu blisko jedną trzecią swojego życia. Tu mam wszystko, co jest mi potrzebne. Kocham ten kraj za przyrodę, za wszystkie możliwości, które stwarza, za to, jaki jest. Nie wyobrażam sobie mieszkać nigdzie indziej.

Dzięki za Twój czas.

Ja również dziękuję. Dzięki za support. Wszystkich zainteresowanych nowa EPką A.H.P. zapraszam na nasz bandcamp.

 

A.H.P.: Facebook | bandcamp

Avantgarde Music: Facebookwww | bandcamp

Illness: Facebookwww | bandcamp

Deep-pression: Facebook | bandcamp

 

(Visited 2 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , .