Derhead: „Zrozumienie przeszłości pozwala pojąć tajemnicę przyszłości”

Via to mini album włoskiej formacji Derhead, który już dawno powinien zostać przez Was przesłuchany. Nie, nie obala on żadnych barier gatunkowych, nie wyznacza nowych ścieżek w metalu. To po prostu kawał rzetelnej porcji black metalu, z mocnym odcieniem melancholii, ale i zarazem jadu. Po detale odsyłam do recenzji. Przed Wami lider Derhead – Giorgio Barroccu, w bardzo przyjemnej rozmowie wyjaśnia parę niejasności, w tym genezę nazwy kapeli. Serdecznie zapraszam.

Cześć! Można na szybko parę pytań? Rozumiem, że Derhead to wyłącznie Twój projekt? Pamiętam jak w jednym z wywiadów lider Annihilator mówił, że przez długie lata Roadrunner utrzymywał fikcję istnienia regularnej kapeli, wmawiając fanom, że to wspólna inicjatywa, nie zaś projekt jednej osoby. Teraz chyba nikogo nie obchodzi, czy dany zespół jest efemerydą? A może się mylę?

G. C.: Z przyjemnością na nie odpowiem! Zgadzam się z tobą, w dzisiejszym świecie mamy niezliczone sposoby na robienie muzyki, więc ludzi nie wiedzą, a może nawet ich nie obchodzi, skąd muzyka pochodzi. Ma to zarówno dobre jak i złe strony.

Może to i rzeczywiście lepiej. Ale teraz powiedz proszę, jak to jest wydać zajebisty mini album, rozbudzić apetyt i??? No właśnie, co dalej?

G. C.: Nie mam planów. Miałem pewien zamysł i spełniłem go w tych trzech utworach. To EP było mi potrzebne, żeby zerwać z przeszłością i pójść nową drogą. Nie lubię planowania przyszłości, co pokazuje moja historia (np. długie przerwy między nagraniem demówek), ale… pracuję nad nowym materiałem. Kiedy skończę, okaże się, czy muzyki starczy na pełen album, czy tylko na kolejne EP.

Powiem to z pozycji fana: płyta Via to dla mnie totalne zaskoczenie, nie oczekiwałem tak naprawdę niczego wartego uwagi, tymczasem wyszła pod szyldem Derhead nietuzinkowa EP-ka. Ale dlaczego jest to mini, które nie do końca jest nim? Zapytam inaczej: czy tak naprawdę te utwory z dema miały wypełnić czas płyty, czy po prostu była idealna sposobność ich umieszczenia/ nagrania?

G. C.: Dziękuję za ciepłe słowa! Chciałem zakończyć pewien rozdział i materiał nagrany dla Derhead idealnie nadawał się na pożegnanie z przeszłością. Takiego dokonałem wyboru. Poza tym, uwielbiam demówki, bo w nich widać ewolucje zespołu. Wierzę, że sztuka ściśle wiąże się z biografią autora. Twierdzę, że zrozumienie przeszłości pozwala pojąć tajemnicę przyszłości.

Względem premierowego materiału to demo ma nieco inny styl. Prostszy, surowszy, mniej nowoczesny. Ale nie od razu można wskazać różnice. Jestem ciekaw, jak zareagowałby słuchacz, gdyby nie wspomnieć, że Via EP-ka z bonusem, tylko zapodać całość jako pełnoprawne wydawnictwo?

G. C.: Skrytykowano mnie za umieszczenie tam starych utworów, dla niektórych to po prostu dziwnie brzmi. Chciałem zapodać 3 nowe utwory i 2 stare – jako bonus. Miałem nadzieję, że utwory znacznie się od siebie różnią, zwłaszcza pod względem stylu pisania muzyki i produkcji, ale to tylko moje odczucia. Rozumiem, że dla ciebie ta różnica może być mniej widoczna.

Co do starszych kompozycji, zakładam, że przez sam fakt dołączenia ich do EP-ki, nadal są jakimś punktem odniesienia dla słuchacza?

G. C.: Ależ skąd! Dorzuciłem te utwory jako coś ekstra, zapis historii  pt. „rozwój Derhead„. Miałem nadzieję, że słuchacze się z nich ucieszą, pomyślałem, że to będzie urozmaicenie, nic więcej. Na moim bandcampie można posłuchać tylko 3 nowych utworów, bo na tym chce się skupić: Derhead tu i teraz.

Co sprawiło, że teraz zostały wydane te starsze kawałki, a sam nowy materiał to tylko 3 utwory? Nie było więcej pomysłów? Czy to taki papierek lakmusowy?

G. C.: Na szczęście mam jeszcze masę pomysłów. Powtórzę, umieściłem stare utwory, żeby udokumentować przeszłość, pokazać: tak się rozwinął Derhead od 2003 do 2016, teraz czekajmy co Derhead pokaże w przyszłości.

Czy nadal odnajdujesz w nich coś treściwego, adekwatnego dla obecnego stylu zespołu?

G. C.: Znajduję w nich ciekawe rozwiązania i dobrą muzykę, ale nade wszystko te utwory pokazują, gdzie zacząłem. Są momenty surowe, niespójne i naiwne, ale taka była przeszłość. Materiał sam w sobie nie jest szczególnie ważny, ale nadal uważam, że jest dobry. Miej na uwadze, że rozmawiamy o piosenkach, które mają ponad 10 lat, od tamtego czasu zmieniałem się jako człowiek i muzyk.

Włochy… moje skojarzenie to Aborym. A jak Twoim okiem prezentuje się włoska scena metalowa? Jakie to ma znaczenie w kontekście muzyki, którą tworzysz? Są inspiracją lub wsparciem?

G. C.: Aborym to jeden z moich ulubionych zespołów! Włochy mogą poszczycić się też Necromass, Absentia Lunae, Forgotton Tomb, Fides Inversa…. długo by wymieniać. Genova – moje miasto – dzielę z Necrodeath i Sadist. Sam widzisz, że nasza scena jest bogata i zróżnicowana, a ja jestem jej częścią. Wspieram i śledzę włoską scenę, ale nie powiedziałbym, że to ona mnie inspiruje. Inspiruje mnie moje miasto: zderzenie morza i gór, jego historia, duma i trudy mieszkańców.

Jakie są Twoje inspiracje, te najbardziej oczywiste i te spoza kanonu? Ja rzucę swoimi: Thorns, Red Harvest i powiedz, czy to trafny trop?

G. C.: Lubię te zespoły, ale nie są na szczycie mojej playlisty. Trudno jest wybrać te najlepsze, ale zaprezentuję krótką listę: Deathspell Omega, Peste Noire, Anaal Nathrakh, Nightbringer. Z klasyków lubię: Satyricon, Gorgoroth i Emperor, a jeśli chodzi o eksperymentalny metal: Ulver, Manes, Dodheimsgard.

Niepokojąca okładka to niewątpliwie zaleta albumu, w zalewie setek podobnych płyt, trzeba stosownie się wyróżnić. Gratuluję, zwróciliście moją uwagę. Skąd taki pomysł?

G. C.: Okładka to odbicie mojego myślenia, które wizualizował Cesare Bignotti (EVES Vision), to mój przyjaciel i słynny genewski projektant. Jak zaznaczyłem, cały album niejako mnie przedstawia, więc chciałem, żeby miał stosowną „twarz”. Okładka jest wzorowana na hinduskich malunkach twarzy, ma przekazywać coś głębokiego, duchowego, tak jak teksty, które mówią o przejściach pomiędzy różnymi stanami umysłu.

Jak byś wytłumaczył nazwę kapeli? Pytam z ciekawości, bo obecnie ciężko znaleźć coś chwytliwego, co jeszcze nie zaistniało jak nazwa dla kapeli?

G. C.: Derhead znaczy tyle co głowa (ang. head). Połączyłem to z niemieckim rodzajnikiem der. Głowa kojarzy się z umysłem, który reprezentuje racjonalność, ale też jest kluczem do zrozumienia irracjonalności, czyli strefy duchowej. Krótko mówiąc, w głowie zderzają się i mieszają dwa światy, obiektywny i subiektywny.

Już powyżej wyjaśniłeś, że kapela to projekt, zatem dopytam inaczej. Taki stan rzeczy ma to niewątpliwe zalety, chociażby nie ma potrzeby z nikim negocjować nawet jednej nuty. Z drugiej strony czy nie jest czasem dobrze usłyszeć inną opinię? Mieć na to inny punkt widzenia?

G. C.: Jasne, że czasem trzeba zapytać innych o opinię i tak robię z innymi moimi zespołami. Ciągle porównuję się do innych muzyków, produkcji itd., to niezbędne, żeby rozwinąć się jako muzyk i człowiek. Jednak chcę, żeby Derhead pozostał tylko mój. Nie chodzi tu o kontrolę, czy pełną władzę, a o inspirację, nieskrępowane pokazanie siebie, Każdy człowiek potrzebuje życia społecznego i prywatnego. Derhead to moja strefa prywatności.

Nieludzkie tempa perkusji to zaleta zastosowania automatu. Świadomie jest ona tak nagrana, by była nieco kloniczna? Stanowi zarazem ciekawy kontrapunkt dla sentymentalnego nastroju całej płyty.

G. C.: Jak najbardziej świadomie! Kontrast to rzecz, którą cenię w muzyce! Wiem, że dla niektórych to brzmi dziwnie, ale zaryzykowałem i stworzyłem coś całkowicie swojego, tak ja mi się podoba. Jasne, że mógłbym popracować i zbalansować kontrast między agresją i sentymentem, ale po co, skoro to wyraża mnie.

Rozumiem, że na chwile obecna to mini jest priorytetem? Najbliższe plany? Są jakieś?

G. C.: Jestem maksymalnie skupiony na rozsławieniu Derhead. Uważnie czytam wszystkie recenzje, bo to jedyny punkt odniesienia jaki mam… Wielu recenzentów porównuje moją muzykę do muzyki innych zespołów, czytam różne opinie, to niezwykle ciekawe. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że zbieram pomysły na nowy materiał, bo w przyszłości chcę wydać kolejny album, nie wiem jednak, kiedy to będzie i ile odpowiedniego materiału uzbieram.

Dzięki za czas. Pozdrawiam.

G. C.: Dzięki za wywiad, pozdrawiam wszystkich czytelników!

Tomasz
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , .