Filip „Heinrich” Hałucha: „Kręcić gałkami nauczysz nawet małpę”

Filip „Heinrich” Hałucha znany głównie jako muzyk takich kapel jak Vesania, Rootwater, Masachist, Decapitated czy też Unsun. Od jakiegoś czasu Heniek zajmuje się realizacją dźwięku w swoim Heinrich House w Legionowie. Głównym tematem rozmowy było studio, no ale sami przyznajcie, że trudno nie wspomnieć o zespołach Masachist jak i Vesania.

 

Cześć Asie! Chciałem głównie porozmawiać o Twoim obecnie głównym zajęciu czyli prowadzeniu studia Heinrich House, jednak nie sposób nie zahaczyć o zespół Vesania. Czy i kiedy Vesania będzie żywym koncertowo tworem? Zapewne jest to mocno usankcjonowane brakiem wolnego czasu Oriona, ale powiedz jak Ty to widzisz i jakie są realia.
Cześć! Vesania to taka ex-laska do której ciągle się wraca. Jest stara, brzydka ale najlepiej się bzyka i nie najgorzej gotuje.
Tak to już tak nam te żywota się poukładały i każdy mimo iż działa w branży muzycznej to jednak osobno. Obecne jest tak że Deus Ex Machina zamknęła pewien etap w działalności zespołu. Wszystkie wzloty i upadki nasze relacje/emocje wszystko po kolei. Wszyscy gonimy pomalutku czterdziestkę. To już nie ci sami piękni dwudziestolatkowie żyjący marzeniami. Teraz są dzieci, kredyty i twarde realia. Być może znowu odwiedzimy ex-laskę, ale na razie każdy to przykładny mąż.

Pytam, bo zaraz miną 2 lata od wydania Deus Ex Machina, a jeśli mnie pamięć nie myli to zagraliście jedynie Blitzkrieg z Vaderem i Calm Hatchery. W studio zapewne na brak zajęć nie narzekasz, ale czy nie brakuje Ci grania na żywo?
Na dzień dzisiejszy cała moja uwaga w 100% skierowana jest na rozwój mojego studyjka. Na granie się trochę obraziłem bo gdzie nie próbuje to brak mi szczęścia. Zawsze pojawiają się jakieś komplikacje i finalnie szlag wszystko trafia. Czasem brakuje strasznie.

Chciałbym jeszcze spytać o Masachist, bowiem właśnie w sieci ukazał się teaser i singiel trzeciego longplay’a. Czemu tak długo czekaliśmy na ten materiał, czy różni się on czymś szczególnym od poprzedników?
Masachist to dziecko Thrufla. On jest odpowiedzialny za to jak to wszystko wygląda i to On pisze całą muzykę. Nie jest to band regularnie wydający płyty i jeżdżący w trasy. Czas był potrzebny bo tyle trwało zbieranie pomysłów, ogrywanie ich a potem cała produkcja. Z produkcją też jest tak że jak robisz sam własne nagranie to strasznie się z tym cackasz. Płyta powstawała w Monroe Studio u Ara (druga gitara w Masachist). Zawsze mówię że chirurg nie powinien ciąć własnej matki. Płyta różni się na pewno produkcją. Wiele czasu zajęło nie samo wbijanie źródeł a wybór brzmień i aranżacja. W mojej ocenie na The Sect chodzi bardziej o klimat i emocje a nie tempa. Słuchając tego albumu masz mieć chęć komuś wpierdolić a nie jarać się solówkami. Płyta to kontynuacja tego co najlepsze w Masachist. bezkompromisowość, szczerość i moc. DMKM!

Jeśli dostaniecie kontrakt-marzenie, to czy z bólem czy wielką chęcią odstawisz na bok studio aby ruszyć w trasę koncertową?
Sprawy zaszły tak daleko, że nie ma takiego kontraktu. Studio to teraz całe moje życie. Bardzo lubię tę robotę. Sam stanowię o wszystkim. Jestem niezależny i nie muszę się oglądać na kolegów z zespołów czy im się chce. Managerów czy łaskawie wcisną cię na suport gdzieś tam. Właścicieli klubów z wiecznym gównem pod nosem że lipa z frekwencją. Kontrakty, które i tak nigdy nic nie gwarantowały itp. itd.

Wróćmy do tego o czym mieliśmy zamiar pogadać. Spod Twojej ręki w Heinrich House wychodzi sporo ciekawego materiału, chociażby projekt Yliaster, Horn Impaler, Koronal, i na pewno jeszcze wiele innych. W którym zespole widzisz największy potencjał?
Stara prawda jest taka, że nagranie pierwszej płyty to dopiero początek pracy. Dopiero teraz mając „produkt” w ręku trzeba mądrze rozegrać – co z tym dalej zrobić. Niestety wielu młodych artystów właśnie w tym momencie osiada na laurach, no bo przecież nagrali płytę. Nagrałem kilka fajnych albumów, które do dzisiaj leżą gdzieś w szufladach. Co do wyżej wymienionych, to z każdym mam inny przelot i każdemu kibicuję. Sukces zespołów nagrywanych u mnie bije rykoszetem także we mnie. Wracając do początku można nagrać średnią płytę i zrobić na tym karierę jak i odwrotnie. Jaki los czeka Yliaster, Horn Impaler i Koronal nie mam pojęcia.

Zapewne posiadanie i wyposażanie studia to skarbonka bez dna. Myślisz, że będzie taki moment, że będziesz zadowolony z „bebechów” w Heinrich House czy zawsze się znajdzie coś czego As zapragnie mieć i przetestować w swoich murach?
Kiedyś uknułem taki termin, z którego śmieją się moi koledzy:
Nie jestem fanem sprzętu tylko ludzi”.
To nie złote klamki czy stół do bilarda w studio nagrywają płyty. Jeżeli ktoś jest kumaty to i na interfejsie za 1000pln i komputerze zrobi dobry album. Gdy Leash Eye okupował listy przebojów nikt nie pytał dlaczego album Heniek miksował w sypialni. Wokale do Yliaster nagrywaliśmy w dużym pokoju ustawiając pionowo kanapę – to był nasz panel akustyczny. Mimo, iż dopiero teraz dorobiłem się własnego miejsca nie mam kompleksów co do albumów które nagrywałem i miksowałem wcześniej. To ja jestem najdroższym gratem w moim studio. Reszta to tylko narzędzia.

heinrich-2

Skąd czerpiesz wiedzę na temat produkcji muzyki? Fora czy szkolenia?
Aktualnie wiedza jest na wyciągnięcie ręki. Trzeba jedynie odfiltrować głupoty i wiedzieć jakich zagadnień szukać. Uczę się cały czas, to nieustanny proces i wiem, że nigdy się nie skończy. Na początku byłem naturszczykiem i robiłem wiele rzeczy na czuja. Jako muzyk miałem okazje poznać i przypatrywać się pracy mądrzejszych ode mnie. Cały czas jestem w kontakcie ze starszymi kolegami po fachu i zawsze mogę liczyć na rzetelną i profesjonalna poradę. Potem pojawiły się książki i internet. Od razu napiszę, że absolutnie nie były to fora internetowe, które w branży pro audio są bardziej wianuszkami wzajemnej adoracji aniżeli źródłem wiedzy. Jestem również przeciwnikiem wszelkiej maści szkół/studiów/akademii podyplomowych. Narobiło się tego ostatnimi czasy sporo, miałem w studio kila osób, które takie kursy pokończyło płacąc za nie spore pieniądze. Absolutnie wszyscy nie mieli żadnego doświadczenia studyjnego. Według mnie jedyną słuszną aktualnie ofertą są kursy prowadzone przez braci Wiesławskich w studio Hertz.

Czy po tym jak zespół wypuści płytę, na której kręciłeś gałkami przesłuchujesz ją ponownie zadając Sobie pytanie „co ja mogłem zrobić lepiej”?
Zawsze tak jest. Jeżeli kiedykolwiek pomyślę inaczej to będzie znak aby zmienić zawód.

Czy jest jedna płyta spośród wszystkich, nad którymi pracowałeś – i jest tą, z której jesteś szczególnie zadowolony?
Z każdym albumem wiążą się jakieś wspomnienia. Patrzę na to raczej z perspektywy sentymentów. Brzmieniowo skoro je wypuściłem to znaczy muszą mi się podobać. I oczywiście dzisiaj wszystkie bym zrobił lepiej. Jeżeli miałbym wybierać to byłaby to pierwsza płyta zespołu Intercity. Jest to pierwsze moje nagranie w życiu. Brzmi paskudnie, a napracowałem się przy niej strasznie. To był poligon, chłopaki nagrywali za darmo, a ja się uczyłem na ich organizmach.

Jak sądzisz? Czy każdy może zostać producentem muzycznym? Czy takowa osoba musi mieć jakieś specjalne predyspozycje, umiejętności, słuch audiofila?
Pamiętam jak kiedyś z Decapitated (jako muzyk) nagrywaliśmy w Studio Gdańsk płytę Carnival Is Forever. Głównym realizatorem był Malta. Był tam jeszcze taki miły facio (imienia nie pamiętam). Chłop był wykształcony elektronicznie i pełnił w studio funkcję technicznego asystenta. Wiedział wszystko o sprzęcie i konfiguracji tego miejsca. Widząc jak dobrze ogarnia temat, na obiadku Vogg zapytał go czemu sam nie nagrywa skoro tak dobrze to wszystko ogarnia. Wtedy chłop odpowiedział, że on wie jak ustawić mikrofon, preamp nawet potrafi zbudować kompresor. Nie ma jednak gustu. Nie jest osłuchany z muzyką i skwitował, że on nie wie czy jak ustawi stopkę to czy ta stopka będzie się komukolwiek podobała? Dla nas to była abstrakcja. Reasumując, realizator w studio „handluje gustami” kręcić gałkami nauczysz nawet małpę gust albo się ma albo nie.

heinrich-1

Czy lubisz się czasami odciąć od metalowej muzyki i słuchasz czegoś totalnie odmiennego? Co byś polecił?
Non stop się odcinam. Po 8h blastów nie masz ochoty na więcej. Nie dziele muzyki na gatunki i staram się słuchać tej dobrej. Od jazzu po triphop. Tacy wykonawcy jak Woodkid, Juno Reactor, Kenji Kawai, Lorde, Lana Del Ray, Coco Rosie, Dope DOD. Z polski Republika, Peszek, Nosowska, Lao Che, Słoń itp. Do tego cała masa muzyki filmowej i ostatnio muzyka do gier komputerowych.

Cholera! Bym zapomniał na śmierć. Już jakiś czas temu anonsowałeś, że wraz z Orionem (Behemoth, Vesania) pracujecie nad debiutem projektu pod nazwą „Projekt N”. Jak z postępami? Czy Projekt N gra metal? Zdradź fanom KVLT magazine coś więcej…
A to była spontaniczna akcja. Ten materiał już dawno się ukazał. Inny nasz kolega niejaki Patryk poprosił Tomka aby ten sesyjnie zaaranżował i nagrał mu bas na płytę. Tomek przyszedł z tym do mnie, ja ustawiłem sound i naciskałem czerwony guzik, a Tomek grał. Chyba nawet jedną piosenkę sam nagrałem nie pamiętam już. Zostawmy ten temat i niech będzie naszą słodką tajemnicą.

Wiem już wszystko czego chciałem się od Ciebie dowiedzieć. Tak więc dzięki za poświęcony czas. Trzymaj się!
Dziękuję i pozdrawiam!

heinrich-3-jpg

Piotr
Latest posts by Piotr (see all)
(Visited 8 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , .