Heaven Grey: „Linią albumu jest historia osoby”

O nowej płycie, komponowaniu i pozycji muzyki metalowej na Łotwie rozmawiamy z Vyacheslavem Nikitinem, gitarzystą i założycielem zespołu Heaven Grey.

Na początku graliście death metal. Obecnie wasza muzyka jest określana jako heavy i melodyjny doom metal. Czy utożsamiacie się z jednym konkretnym gatunkiem bardziej niż z innymi?
Bardzo trudno jest wybrać jeden, ponieważ to zależy od piosenki. Niektóre nasze utwory brzmią bardziej jak tradycyjny heavy metal, inne – bardziej melodyjnie lub gotycko itd. Jednak muszę przyznać, że obecnie jesteśmy mniej doomowi niż w latach 90., na samym początku istnienia naszego zespołu. Identyfikację gatunków wolimy zostawić ich entuzjastom i ekspertom, ponieważ nie jesteśmy w tym dobrzy. My po prostu komponujemy muzykę i jeśli lubimy rezultat, nie przejmujemy się zbytnio, czy pasuje do „pierwotnego” gatunku czy nie.

Co sprawiło, że wasza muzyka ewoluowała – od death’u do doomu i gotyku?
Było kilka przyczyn. Jedną z nich jest fakt, że w pierwszej połowie lat 90. wiele zespołów, których bardzo często słuchaliśmy, takich jak Paradise Lost, Tiamat itp., przeszło podobną drogę. Oczywiście to wpłynęło i na nas. Inną ważną przyczyną były zmiany składu zespołu. Nowi członkowie zawsze wnoszą swoje idee i preferencje. Ogólne brzmienie grupy to miks pomysłów wszystkich osób, czasem bardzo nieprzewidywalny.

Jakie zespoły są i były dla was inspiracją? Wymieniłeś Paradise Lost i Tiamat. W wywiadach wspominacie także o Moonspellu, Sentenced i My Dying Bride. Co najbardziej lubicie w ich muzyce?
Tak, te grupy rzeczywiście miały duży wpływ na naszą muzykę, zwłaszcza w połowie lat 90., ale nie tylko one. Obecnie poszczególni członkowie zespołu jako „największych influencerów” wskazują całkowicie różnych muzyków.
Ale, mówiąc o Sentenced, Moonspellu i innych zespołach, które wymieniłaś, urzekła nas w nich dobra mieszanka melodii, motoryki i jakiejś atmosfery „mrocznego romantyzmu” zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej. To mocny koktajl, jeśli jesteś młodym muzykiem wkraczającym w wiek 20 lat. Od tamtego czasu wciąż kochamy to.

Co poza muzyką stanowi dla was inspirację?
Rodzina, natura, koledzy, dobre książki, dobre piwo i wiele, wiele innych rzeczy, które sprawiają, że warto żyć.

Wasz nowy album Manuscriptum jest jak podróż w dobre lata 90., kiedy w Polsce grały takie zespoły jak Sacriversum czy Cemetery of Scream. W latach 90. i na początku XXI w. metal był bardzo popularny w naszym kraju. Kiedyś na polskich ulicach widać było wtedy wielu fanów tego gatunku. Jak wygląda sytuacja metalu na Łotwie? Czy na ulicach często spotykacie metali?
Na Łotwie nie ma obecnie dużej publiczności dla metalu. Jest to zauważalne zwłaszcza od roku 2008-2009, kiedy to po kryzysie finansowym wiele osób wyjechało do pracy za granicą. Na ulicach jest zdecydowanie mniej długowłosych metalowców w ciemnych ubraniach, niż było ich na początku lat 2000. Jednak wciąż są i jest też grupa potencjalnych odbiorców, którzy nie są zatwardziałymi fanami metalu, ale stale od czasu do czasu przychodzą na koncerty, zwłaszcza wówczas gdy metalowe grupy grają w ramach mainstreamowych wydarzeń. Uogólniając, sądzę, że sytuacja muzyki metalowej jest taka sama jak w Polsce.

W skład Heaven Grey wchodzi siedmiu członków. W jaki sposób wyznaczacie kierunek albumu w tak sporej grupie? Zdarza się, że jesteście jednomyślni?
Każdy nowy członek przychodzi wraz ze swoim doświadczeniem, pomysłami i inspiracjami. I to jest wspaniałe, że mamy okazję łączyć te różne elementy, kreując coś, co podoba się nam wszystkim. To czasami trudny, ale jednocześnie interesujący i kreatywny proces. I tak, nim uznamy, że utwór jest gotowy do wykonywania na żywo lub nagrania go na nowy album, wszyscy musimy zgodzić się, że jest dobry i pasuje każdemu z nas.

Manuscriptum łączy w sobie siłę i sentymentalizm. Co chcieliście przekazać za pomocą takiej muzyki i tekstów?
Główną linią albumu jest historia osoby, która mierzy się w swoim życiu z różnymi mrocznymi emocjami – gniewem, egoizmem, utratą miłości, zemstą, strachem itd. – i opisuje swoje uczucia w pisanym ręcznie pamiętniku. Dlatego też nadaliśmy albumowi tytuł Manuscriptum.

W utworze Insomnia Artur śpiewa o problemach ze snem i opisuje go jako wyzwolenie. W I Belong to the Dead wyzwolenie równa się śmierci, zaś When The Mist Falls opowiada o ucieczce. Czy muzyka jest dla was sposobem na wyzwolenie się ze smutku?
Muzyka pozwala nam pozbyć się nie tylko smutku, lecz także innych rodzajów stresu i całego codziennego gówna. Kiedy przygotowujesz się, nagrywasz nowe utwory i występujesz – wszystkie negatywne uczucia odchodzą i czujesz, że naprawdę żyjesz.
Manustriptum_Heaven grey

Część tekstów jest w języku łotewskim, część w angielskim Dlaczego zdecydowaliście się na ten krok?
W zasadzie jest to swojego rodzaju tradycja – od samego początku używaliśmy do pisania tekstów dwóch języków. Szczerze mówiąc, nie stanowi to dla nas większej różnicy. Kiedy piszemy piosenki, zazwyczaj jako pierwsze przychodzą riffy i wówczas w pewien sposób czujemy, w jakim języku powinien zostać napisany dany utwór. To może zabrzmi dziwnie, ale mamy swego rodzaju intuicję do tego. Za tym wyborem nie stoi w rzeczywistości żadna inna głęboka idea ani algorytm.

Czy możesz nam zdradzić więcej szczegółów dotyczących komponowania waszych utworów?

Och, jest to całkiem prosty proces – przychodzimy na próby, omawiamy nowe pomysły i riffy, następnie układamy wspólne linie aranżacyjne i wszystko składamy w całość. Nie potrzebujemy korzystać z możliwości zdalnego komponowania, jak na przykład odbywania prób przez Skype’a i wysyłania sobie materiałów przez internet. Wszyscy mieszkamy w jednym mieście i możemy spotkać się na żywo.

Czy komponowanie Manuscriptum przebiegało inaczej niż prace nad waszymi wcześniejszymi trzema albumami?
Nie, wszystko wyglądało tradycyjnie. Może jesteśmy po prostu już za starzy, by zmieniać nasze nawyki (śmiech).

Najnowszy album wydaliście w polskiej wytwórni Via Nocturna. Co zdecydowało o tym wyborze? Jak przebiegała wasza współpraca?
Otrzymaliśmy propozycję wydania płyty od kilku wytwórni, ale Via Nocturna zaoferowała najlepsze warunki i usłyszeliśmy na jej temat kilka pozytywnych opinii. To zdecydowało o naszym wyborze, z którego jesteśmy zadowoleni. Jak dotąd współpraca idzie dobrze. Goście nie obiecali cudów, ale dotrzymują wszystkich obietnic (uśmiech).

Jakie są wasze plany na ten i następny rok? Czy planujecie trasę koncertową lub komponowanie nowych utworów?
Zamierzamy koncertować i tworzyć. Podczas ostatnich miesięcy byliśmy bardziej skupieni na nowej muzyce, ale jesienią ponownie będziemy w trasie koncertowej, by zaprezentować publiczności Manuscriptum. Pierwsze dwa występy odbędą się we wrześniu na Łotwie i Białorusi. Oczywiście obecnie jest za wcześnie, by mówić o dacie wydania nowego albumu, ale mamy już przygotowane kilka nowych utworów.

Czy w ramach promocji nowego albumu jest szansa, że zawitacie do Polski?

Chcielibyśmy zagrać kilka koncertów w Polsce podczas planowanej na koniec 2016 lub początek 2017 roku małej trasy po Europie. Mamy nadzieję, że ludzie z naszej wytwórni pomogą nam nawiązać kontakt z godnymi zaufania miejscówkami i organizatorami koncertów. Ale zobaczymy, jak to będzie. Pozostańcie w kontakcie!

Dziękuję za poświęcony czas.
Dziękujemy za wasze zainteresowanie i wsparcie. Utrzymujcie przy życiu metalową społeczność.

Heaven Grey logo

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , .