1Oscillator – „Bright” (2019)

Rock progresywny, tradycyjnie definiowany, bywa dzisiaj nierzadko nudnym, pompatycznym refleksem tego, co grało się u zarania lat 70. Ciągłe powtarzanie pewnych patentów, i to bez tej samej pasji co kiedyś, zmusza do refleksji, czy w ogóle istnieje jeszcze potrzeba powielania tej formuły? Czy nie lepiej otoczyć się muzyką tuzów sprzed dekad i traktować ją jedynie jak album pełen starych fotografii, wyciąganych jednak tylko po to, by powspominać z łezką w oku?

Pochodzący z Radymna na Podkarpaciu, a zamieszkały w Krakowie Karol Ćwikła, który powołał do życia projekt 1Oscillator i odpowiada na debiutanckiej EP za skomponowanie całego materiału, teksty, partie gitar, basu i instrumentów klawiszowych, wierzy najwyraźniej w moc dawnych formuł i nie godzi się na odstawienie ich do lamusa czy zamknięcie w rockowym muzeum. Pozornie jest to zatem twór, który powinien budzić jednak wymienione wcześniej obawy. W trzech zawartych na EP kompozycjach słychać wyraźne wpływy rozwiązań z lat 70., a moje skojarzenia już przy pierwszym przesłuchaniu pobiegły w kierunku bardziej piosenkowej odsłony twórczości Yes, a przede wszystkim wczesnego Genesis oraz niektórych solowych dokonań jego muzyków. Melodyjne, momentami popowe wręcz granie, z charakterystycznie brzmiącą „hackettową” gitarą, klawiszowymi, syntezatorowymi plamami, pełnymi harmonii chórkami (Aleksandra Duda, Grzesiek Wardęga, Marta Przerada stają na wysokości zadania), ciepłym, nie natarczywym, młodzieńczym głosem wokalisty Filipa Rychcika oraz prostą, ale nie bojącą się mniej sztampowych rozwiązań rytmicznych perkusją Michała Dziewińskiego.

Nuda? Wszystko już było? Ktoś może tak stwierdzić i będzie miał do tego prawo, ale…

No właśnie. Po pierwsze słychać na EP, że 1Oscillator rzeczywiście kocha podobne dźwięki (jakkolwiek pretensjonalne może wydawać się podobne stwierdzenie) i nawet jeśli jego propozycja zdradza skłonność do pewnych nawiązań, a nawet cytatów (chyba przez naturalne nasiąkanie przez lata słuchaną muzyką), dzięki muzykalności autora kompozycji całość wypada efektownie. Bo choć nie jest to bardzo oryginalna koncepcja, to zawarte na tym materiale melodie najzwyczajniej wpadają w ucho, i to dużo mocniej miejscami niż współczesne radiowe propozycje. Śmiało mogę powiedzieć, że takiego pop rocka życzyłbym sobie więcej w mainstreamowych mediach.

Po drugie zaś, a to chyba najważniejsze, prezentowanym kawałkom nie brak pewnego poczucia humoru i dystansu. Fajnie 1Oscillator bawi się rytmiką, ciekawie przeplata męskie i żeńskie wokale, tworząc interesujące dialogi, nie nadyma „balonika progresywności”. Przede wszystkim bowiem w tych kompozycjach występuje miły dla ucha brak nadmiernej pompatyczności, jakiegoś siłowania się z muzami natchnienia, sublimacji boskich myśli (sorry za te określenia, ale rock progresywny czasem udaje, że tym właśnie się zajmuje). Ta płyta jest lekka, nawet zwiewna, utrzymana w durowych tonacjach, malowana pastelowymi barwami, nastawiona na to – nawet jeśli nie brak tu refleksji – by wywołać uśmiech u słuchacza, przywołać ciepłe myśli. Stanowi zatem fajną odskocznię od ciężkich, mrocznych dźwięków, które często przychodzi nam recenzować na tych łamach.

A że słychać tutaj czytelne dość nawiązania do idoli sprzed dekad? Nie przeszkadza to aż tak bardzo.

ocena: 7/10

Oficjalna strona wykonawcy na Facebooku

(Visited 2 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , .