Besatt „Impia Symphonia” (2015)

Mam wrażenie, że Besatt to taki band stojący od lat w nieco dziwnym rozkroku stylistycznym. Z jednej strony to skrajnie antychrześcijański twór, wulgarny, jednoznacznie zadeklarowany, z typowym skrzekliwym wokalistą i uzbrojony w black metalowy oręż zarówno jeśli o riffy chodzi jak i typowo rogate melodie. Z drugiej strony w ich kompozycjach jest… jakby to ująć… dużo nastrojowych, urodziwych fragmentów, czy to przejawiających się w solówkach, czy zagrywkach lub orkiestralnych wtrętach. Tak więc teoretycznie wychodzi na to, że mogą ze swoją twórczością trafić do zwolenników najwścieklejszych, acz eksperymentujących hord w rodzaju Marduka czy Watain, z drugiej zaś strony taki „Stworzony z błyskawicy” ma w sobie nośność porównywalną do kompozycji Kredek czy Dymnych Borków (rzecz jasna ze starych, jeszcze dających się bez bólu słuchać albumów). Tak więc na dwoje babka wróżyła: momentami jest jakże pożądana w tym gatunku toporność, z drugiej strony jakaś taka melancholijność, jakieś takie ukryte pod spodem piękno. I chyba dlatego się swego czasu naczytałem dość dziwnych opinii o tym zespole, że untrue, że nie kvlt, że jakiś taki diablik z pudełka.

A ja Wam powiem, że dawno nie słuchało mi się tak przyjemnie blacku, który nie flirtowałby z awangardą i był w swojej formie tak przystępny a jednocześnie plujący jadem. Szkoda, że to jedynie EP z pięcioma kawałkami na pokładzie, bo ani się tu nikt z nikim nie ściga, ani nie gwałci mi uszu na potęgę a i orkiestracje nie brzmią jak podjebane od gotyckich kapelek. Niech Was nie zwiedzie ta przaśna, cycata okładka i może nieco zbyt egzaltowane teksty pokroju „Piję krew!!! Krew bękartów i dziwek, księży i wszystkich moich wrogów” bo tego typu zabiegi choć przez niektórych traktowane z politowaniem są nieodłączną otoczką blackowego środowiska. Na szczęście muzyka jest na tyle (cóż za nieadekwatne słowo) sympatyczna, że przymykam oko na tego typu szmery-bajery. Besatt po prostu robi swoje od wczesnych lat 90 i w sumie jest na tyle wyrazistym i indywidualnym tworem, że trudno go tak po prostu w kontekście naszej sceny zignorować. Panowie, daję Wam od siebie, tak prywatnie, trzy szósteczki, po dziennikarsku jednak mocne, uczciwe siedem punkciszy. Myślę, że dla takich numerów jak „Bałwochwalstwo” czy wspomniany „Stworzony z błyskawicy” warto się zaopatrzyć w to małe wydawnictwo.

Ocena: 7/10

https://www.youtube.com/watch?v=4mSz8pmYKz4&ab_channel=Grinder88WP

Piotr
Latest posts by Piotr (see all)
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , .