Horrorscope – „Altered Worlds Practice” (2017)

Śląski klasyk thrash i groove metalu powrócił niedawno w nowym albumem. Chorzowski Horrorscope wydał swojego szóstego długograja w dwudziestoletniej historii zespołu. Altered World Practice to krążek, na który fanom kapeli przyszło czekać jedyne trzy lata od premiery jego poprzednika, Delicioushell. Co godnego uwagi (oprócz utworu zatytułowanego tak samo jak album z 2014 roku) znajdziemy na najnowszej próbie thrasherów z Górnego Śląska?

O swoim najnowszym krążku muzycy piszą, że choć oprawa graficzna przenosi nas w przestrzeń kosmiczną, to teksty sprowadzają odbiorcę z powrotem na ziemię. W rzeczy samej, gardłowy Horrorscope, Adam „Baryła” Bryłka w swoim charakterystycznym stylu wykrzykuje teksty pełne gniewu i żalu, skierowane przeciwko problemom społecznym, politycznym i religijnym. W tym wymiarze zespół podąża wytyczoną przez siebie ścieżką, nie biorąc przy tym jeńców, jak na thrash metalowców przystało. Brzmienie całego albumu jest wypadkową wieloletniego doświadczenia muzyków grupy. Z jednej strony już po pierwszych dźwiękach nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z Horrorscope, z drugiej jednak Altered World Practice ma prawo zasługiwać na miano najcięższego albumu w dyskografii chorzowian. Ten krążek to nie jakiś kapiszon, tylko prawdziwa bomba nuklearna.

Pierwsze riffy z otwierającego krążek Headhunters Are Back to tylko delikatna zapowiedź tego, co nadchodzi w kolejnych utworach. W Parallel Worlds Practice to głosu dochodzi gość specjalny, gitarzysta Sergio Klein, którego solówka kompletnie pozamiatała w tym kawałku, nadając nie tylko jemu, ale i całej płycie powiewu świeżości i gry innej niż ta, do której przyzwyczaili nas Lech „Blackpitfather” Śmiechowicz i Łukasz „Lucas” Gac. Lecimy dalej, a tu Countdown Of The Mad, jeden z najmocniejszych punktów albumu. Szybka i ostra kompozycja, gdzie każdy instrument idealnie znajduje swoją lukę, w którą potrafi się wpisać. Czyste wokale w Chaos Approved nieco mniej do mnie przemawiają, choć co do brzmienia tego kawałka nie można mieć zastrzeżeń. Świetnie słucha się utworu JINX, którego wolniejsze gitarowe intro w połączeniu z ciężkim basowym soundem to ciekawe przejście od od thrashowej jatki do southern metalowego groove’u. Dajcie mi tego więcej! Kolejne trzy kompozycje w dużym stopniu podobne są do pierwszej połowy płyty, zawierają dość przewidywalne rozwiązania i riffy, ale mimo wszystko brzmią elegancko. Na koniec Horrorscope serwuje sam deser w postaci covera starego dobrego Entombed i ich Wolverine Blues, które w nowym wydaniu otrzymało ciut wolniejsze tempo i bardziej southernowe wokale, które w połączeniu z death metalowym brzmieniem można uznać za bardzo dobre podejście do klasyka.

Altered World Practice można uznać za przedłużenie stylistyki wypracowanej przez zespół na poprzednim albumie, Delicioushell. Płyta jest bardzo, bardzo gitarowa. Riffy i solówki stoją na najwyższym poziomie, wtóruje im agresywna perkusja, a rasowy wokal „Baryły” jak zwykle robi swoje. Ten album to swoisty headbanger, od początku do końca głowa i noga chodzą same w rytm muzyki Horrorscope. Chciałoby się jedynie dostać nieco więcej nieoczywistych rozwiązań, zmian tempa i zaskoczeń. Koniec końców ja i tak kupuję twórczość chorzowian i z niecierpliwością czekam na ich występ u boku Exodus w katowickim Mega Clubie w czerwcu.

Ocena: 9/10

Vladymir
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .