Impure Declaration – „Mind Upheaval, Unclear Signs” (2019)

Lubię takie granie. Bardzo lubię. Przyznaję się do tego na wstępie, ale nawet gdybym miał wznieść się na szczyt obiektywności i przybrać surowy ton, i tak chwaliłbym EP-kę Mind Upheaval, Unclear Signs – po pierwsze, za naturalność oraz umiejętność zadzierzgnięcia prostych środków do zbudowania czegoś atrakcyjnego i odpychającego jednocześnie. Po drugie, za klimat i duszny oddech wyklętych światów. Takiego death/doom metalu po prostu chciałbym słuchać, taką atmosferą się inhalować, a nieczęsto podobne rzeczy wypełzają z piwnic i grobów.

Nie znałem wcześniejszych dokonań poznaniaków z Impure Declaration, ale nadrobiłem zaległości. I muszę stwierdzić, że już EP-ka No Paths, No Guide była warta uwagi i świadczyła o dużym potencjale. Najnowsze wydawnictwo to krok do przodu – zachowując wszelkie podziemne ideały, zespół atakuje jeszcze bardziej świadomie, z klarowniejszą wizją. Ze znanych, sprawdzonych elementów, wymieszanych w odpowiednich proporcjach i doprawionych gramem czarnej magii, udało się ulepić dzieło, któremu nic nie da się zarzucić. Ktoś powie – ale to już było, to granie jednak w pewnych kanonach death/doomowych, bez drogowskazu na nowe muzyczne i liryczne szlaki. Mam jednak gdzieś nowe zakątki (choć ostatecznie nie bardzo wierzę, że można jeszcze w jakiś dotrzeć), jeśli dostaję przepustkę do świata wyklętego, pełnego złych emocji i rytualnej atmosfery. Słuchając Mind Upheaval, Unclear Signs przez nieco ponad 20 minut, przebywam w innym miejscu – jest brudno, szaleńczo, zło czai się w każdym cienistym zakątku, a jednak mi tu dobrze. Teleport jest otwarty, wystarczy wrzucić CD do odtwarzacza.

Mnie to bierze po prostu, kupuję jako całość – podoba mi się ta surowa produkcja, pełna przestrzeni, gdzie dźwięki dobiegają z pewnej dali, bez sztucznej klarowności, która zabija często (złego) ducha. Surowe riffy, wzniosłe, przybrudzone gitarowe tremola, grobowy, głęboki growling i niesilące się na techniczną wirtuozerię, ale jednak skuteczne w swej sile perkusyjne przejścia, ten bulgoczący przyjemnie bas – to po prostu działa. Cenię operowanie niewielką skalą zmian dynamiki i temp, ale poprowadzonych z wyczuciem, dogłębnie, z konsekwencją. Nikt mnie tu nie zarzuca toną pomysłów, niepotrzebnych eksperymentów, a jedynie ze znawstwem operuje kanonem złowieszczych odniesień.

Cztery solidne kawałki. Bliskie staro-szkolnemu death metalowi w wolnych raczej tempach, czasem sięgającymi doomowej magmy (słychać to zwłaszcza w najbardziej rozbudowanej kompozycji Purgation Through Hallucination). Zaprawione to wszystko odrobiną blackowej aury, piwnicznym sznytem, atmosferą tajemnicy, dotknięciem czarciego pazura. Bez tego undergroundowy metal byłby tylko hałasem, a tak mamy coś więcej. Jest w tym wciągająca, niemal transowa moc. EP-ka Mind Upheaval, Unclear Signs to bardzo świadoma wypowiedź w temacie. Doskonale też z tymi dźwiękami i okultystycznym charakterem zgrywa się zgrzebna, czarno-biała oprawa graficzna. Co nie oznacza, że dzieło to skusi wszystkich, że doczeka się nagród i uznania. Impure Declaration przynosi zatem ze sobą kosz diabelskich darów, ale kogo nie nęcą owoce klasycznych, podziemnych rozwiązań, ten może się nie naje. Ja się nawet obżarłem, a przynajmniej pobudziłem mocno apetyt na długogrający album, który będzie prawdziwym sprawdzianem.

ocena: 9/10

Oficjalna strona zespołu na Facebooku

Old Temple Records na Facebooku

Impure Declaration na Bandcamp

(Visited 3 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , .