Lectern – Deheadment For Betrayal (2018)

W kwietniu bieżącego roku niezmordowana Via Nocturna dopuściła się strasznej zbrodni. Z pełną świadomością i perfidią wypuściła na świat zarazę noszącą imię Lectern. Za czyn ten niewątpliwie dowodzący wytwórnią zostanie skazany na wieczne piekielne tortury, bo sami muzycy na miejsce u boku rogatego zasłużyli już dawno. Deheadment For Betrayal to trzeci pełny materiał w nieświętej dyskografii włoskiej hordy, a szósty licząc wcześniejsze Ep-ki.

Lectern od początku swojej działalności oddaje cześć death metalowi starej amerykańskiej szkoły, z naciskiem na brzmienia z Florydy. Brutalnej muzyce towarzyszy równie ostry sataniczny przekaz tekstowy. Co za tym idzie oczywiste skojarzenia z Deicide są jak najbardziej na miejscu i nie tylko projekt loga ma z załogą Bentona coś wspólnego. Nie jest to ślepe kopiowanie, lecz tworzenie w podobnej stylistyce, dążenie do tego samego celu. Do kompletnego zniszczenia i obrazy tego, co święte.
Muzyka Włochów jest ciężka, nafaszerowana szybkimi solówkami, okraszona bardzo niskim growlem i częstymi dwustopowymi paradami. Jest coś takiego w kompozycjach, że słuchając ich mam pewność, że nawet nie znając zespołu, a trafiając na jego koncert, bawiłbym się jakbym miał przesłuchane płyty po dwadzieścia razy. Utwory charakteryzuje specyficzna przewidywalność (w dobrym tego słowa znaczeniu), która pozwala łatwo przyswajać materiał. Pomimo swego ekstremalnego przekazu, płyta w odbiorze jest moim zdaniem bardzo „catchy”, a że właśnie taki był death metal u swych początków, to założenia bandu zostały spełnione.

Nie mam pojęcia jak można nie polubić na przykład takiego Placid Must Defunct z jego potężnym i miażdżącym motywem przewodnim. Nie wiem również jak by można stać bezczynnie przy bujającym Provvid As Gemel Conffesors. A reszta kompozycji wcale im nie ustępuje w żadnym calu, tworząc razem bardzo równy i zbity album.

Deheadment For Betrayal na pewno nie jest albumem dla wszystkich. By polubić tę płytę, należy mieć odpowiednio spaczony umysł i posiadać umiejętność odnajdowania piękna w brzydocie. Tych, którzy posiadają w szafach sprane T-shirty Deicide, Obituary, Cannibal Corpse czy Morbid Angel chyba już nie muszę namawiać dłużej do sprawdzenia nowej propozycji Lectern. Jak podobno mawiał w przeszłości pewien gdzieniegdzie znany pan: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy…”

Ocena: 8.5/10

(Visited 4 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .