Life To Those Shadows – „Life To Those Shadows” (2018)

Brazylia muzycznie łączona będzie zawsze z ekstremalnym graniem. To, co osiągnęła i stworzyła Sepultura wywarło swoje piętno na całym świecie i oczywiście miało silny wpływ na scenę brazylijską, przez co mieliśmy okazję poznać wiele nieboskich hord adaptujących pierwsze nagrania Sepultury na nowocześniejszy hałas. Myślę tu o takich ekstremalnych wyziewach jak Krisiun czy Rebaelliun, które nadały nową, ale bazującą na staroci jakość, silnie naznaczoną brazylijską przynależnością. Przyzwyczajony do tego – nazwijmy to umownie – schematu, zostałem wielce zdziwiony debiutanckim albumem projektu Life To Those Shadows noszącym również taki tytuł. Do muzyki zespołu dotarła nasza rodzima wytwórnia Via Nocturna i wydała pod swoim logo.

Life To Those Shadows nie ma nic wspólnego z młóckami wspomnianymi wyżej. Nawet jeżeli kiedyś muzycy projektu inspirowali się ciężkim graniem, to obecnie niewiele z tych inspiracji wplatają w muzykę, skupiając się na duchowej stronie swoich kompozycji. Należy też wspomnieć, że niewątpliwie są ludźmi ambitnymi, ponieważ sam ogrom wpływów i gatunków, które można usłyszeć na płycie już robi wrażenie. Bez dwóch zdań trzonem utrzymującym w ryzach całość jest metal, ciężkie riffy i podbijane pod nie stopy. Słychać też nieznaczne echa black metalu, w stylu Moonspell z Wolfheart, gdzie atmosfera, podniosłe wokale i wpływy folku zostały wymieszane z miłością do Bathory (Zenith Embodied Nature). Life To Those Shadows nie ma takich momentów wiele, ale mam wrażenie, że takie mogły być jego początki, a z czasem zostały schowane w tle na rzecz rozwoju i poszukiwań. Drugim ważnym stylem składowym zespołu jest progresywny metal/rock. Jeżeli któryś z muzyków powiedziałby, że nie lubi Rush, to bym mu nie uwierzył, ponieważ w moim uznaniu album jest przesiąknięty miłością do tego zespołu. Kombinacje z hard rockowymi riffami i połamanymi rytmami silnie kojarzą mi się materiałem Kanadyjczyków choćby w Ocean Mother. Pojawiają się również ukłony w stronę muzyki etnicznej i motywy w stylu końcówki Drain the Blue (Down the Blues) lub Tempo, Eterno Vento. W pierwszym wymienionym z powodzeniem zespół eksploruje amerykański blues/country, a w drugim muzykę latynoską.

Takich przykładów jest więcej, nie będę psuł niespodzianki. Nie mam także zamiaru pisać, że debiut Life To Those Shadows jest idealny – bo nie jest, ale jest zaczątkiem czegoś, co może być wielkie, jeżeli muzykom wystarczy uporu, by dalej iść w kierunku, który obrali. Siłą projektu jest brak ograniczeń stylu i odwaga, żeby łączyć to, czego większość by się łączyć nie odważyła.

Ocena : 7/10

Life To Those Shadows na Facebook’u.

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .