Metallica – ” Tom 1: 1981 – 1991″ (2014), „Tom 2: 1991 – 2015” (2015)

W roku 2014 nakładem Wydawnictwa In Rock ukazała się pierwsza część biografii poświęconej grupie Metallica autorstwa Paula Barnnigana i Iana Winwooda o pełnym tytule Metallica. Tom 1.  1981 – 1991. Narodziny. Szkoła. Metallica. Śmierćktóra doczekała się kontynuacji w zeszłym roku jako Metallica. Tom 2. 1991 – 2015. Prosto w czerń. Myślę, że warto się tym pozycjom bliżej przyjrzeć chociażby ze względu na niedawną premierę budzącego mieszane odczucia singla Hardwired… To Self-Destruct

Kariera grupy jest bardzo wdzięcznym tematem dla twórców biografii, gdyż jest wzorcowym przykładem rozwoju od tak zwanego od zera do bohatera. Najlepiej czyta się pozycje, w których widać zdrowe podejście pisarzy do podjętego tematu, bez gloryfikacji, wybielania i peanów na cześć artysty. Kiedy brakuje zdrowego dystansu ciężko uznać książkę za obiektywną, a tym samym wartą uwagi dla przeciętnego zjadacza chleba, który może się danym zespołem bądź artystą solowym interesować, jednocześnie w takiej propozycji wydawniczej powinno być to coś co zaskoczy choć odrobinę fana znającego dokonania swojego ulubieńca na wylot. Sztuka połączenia tych skrajności autorom książek się na szczęście udała, oba tomy są napisane lekkim językiem, a jednocześnie nie brakuje wnikliwości i szczegółowości w osadzeniu wydarzeń w czasie i przestrzeni.

Autorzy przybliżają nam thrash metalową scenę od podszewki, jej największe wzloty i upadki, oraz miejsce Metalliki jakie w niej zajmowała (przynajmniej do wydania przełomowego Czarnego Albumu). Każdy kto choć trochę losami grupy się przez lata interesował zdążył zauważyć, że tworzą ją dość ciężkie we współpracy indywidualności. Z pierwszego tomu możemy się dowiedzieć jakie były podstawy konfliktu między Davem Mustainem (obecnie Megadeth), a resztą zespołu. Jak sobie radzili po stracie Cliffa, w jakich okolicznościach przyjęli do składu Jasona Newsteda i całą masę ciekawostek wynikających z ich bogatych charakterów i słabości. W szczególności słabości Jamesa do wyskoków alkoholowych, które odbijało się echem w tekstach utworów, którym także poświęcono sporo miejsca (tytuły rozdziałów są zresztą polskimi tłumaczeniami tytułów piosenek grupy). Omówione zostają też koncepcje jakie przyświecały poszczególnym albumom, czytelnik dowie się dlaczego miały ostatecznie taki, a nie inny kształt i jak ich sukces zmienił życie muzyków, nastawienie do siebie na wzajem i całego otoczenia. Tom pierwszy kończy się tuż przed wydaniem Czarnego albumu, w podziękowaniach od autorów natomiast dowiadujemy się, że publikacja od samego początku zakładała wydanie dwóch tomów, tak więc nie traktujcie „dwójki” jako krótszego suplementu do „jedynki”, lecz indywidualną historię, w którą spokojnie możecie się wciągnąć jeśli nie będziecie mogli nigdzie go dostać.

Prosto w czerń zaczyna się od unaocznienia nam szaleństwa jakie rozpętało się po wydaniu Czarnego Albumu, z którego pochodzi najbardziej znana na całym świecie kompozycja Mety – Nothing Else Matters. Prawda jest taka, że nie liczyły się wtedy dla zespołu żadne słowa krytyki, że strony „prawdziwków”. Zaczęli zdobywać największe stadiony świata i nie mieli żadnej konkurencji. Sodówka jednak na tyle musiała uderzyć do głowy, że postanowili pójść w jeszcze bardziej przystępnym muzycznie kierunku na Load Reload. Końcówka lat 90-tych była więc dla grupy okresem wielkiej popularności ale też zagubienia, które odbiło się potem mocno na St. Anger i w dokumencie Some Kind Of MonsterI ten dość ciężki dla zespołu okres zostaje opisany bez popadania w przesadny dramatyzm i pochwalanie każdego kroku ze strony grupy, jest zresztą bardziej „odautorski”, zawiera znacznie więcej rozważań ludzi, którzy kiedyś byli po prostu fanami grupy i z ekscytacją jej słuchali, a po latach stali się renomowanymi dziennikarzami, którzy z równą ekscytacją książki o swoim ukochanym zespole napisali. Niech świadczy o tym rozsądna i wyważona obrona kontrowersyjnego albumu Lulu, który przez „die hard” fanów nie jest traktowany jako album Metalliki.

Jeśli miałbym wskazać jakieś mankamenty to jedyne co przychodzi mi do głowy to zbyt mała ilość zdjęć w obu tomach, które jakże mocno ubarwiłyby sam tekst. W pewnych momentach, aż się o takie fotografie prosiło, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Obie książki są ślicznie wydane, zgrabnie przetłumaczone i składają się w fascynującą historię zespołu, które zmieniło oblicze muzyki rockowej i metalowej. Nawet jeśli nie przepadacie za Metą to powinniście po te książki sięgnąć, aby lepiej zrozumieć ich fenomen. Natomiast maniacy grupy łykną bez popity i z dumą postawią na i tak już zapchanych półkach.

Autorem jest Dominik „Stanley” Stankiewicz.

Piotr
Latest posts by Piotr (see all)
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , .