Offence – „R.A.W.” (2014)

Dobrego death metalu nigdy dość, tak więc dziś będzie o Offence. Offence to zespół z Bytomia, który poza recenzowanym tu materiałem pełnoprawnym wydał także dwa splity, w tym jeden z znaczącą przecież Traumą. Znaczy się że powinno być dobrze. Zresztą sama okładka, layout i logos nakręciły mnie na porządne, obskurne, śmiertelne granie. Nie rozczarowałem się.

R.A.W. pasuje do swojego tytułu. Ten wydany w dwutysięcznym czternastym pod egidą Mad Lion Records, krążek zawiera dziewięć epizodów fonicznego holokaustu w stylu starej szwedzkiej szkoły, znanej wam chociażby dzięki Entombed. Razem dostajecie pięknie opakowane (layout naprawdę jest świetny i bogaty) trzydzieści kilka minut rozpierduchy.

Lubię ten album. Jest nieskomplikowany, potężny i ostry. Wymyślne kompozycje zastąpiono mocą uderzenia, techniczne galopowanie ciężkością riffów a sterylność produkcji brudem prosto z szwedzkiej krypty. To wkurzone, zadziorne bicie po uszach. Kompozycje są przyjemne do słuchania, wchodzą gładko i potrafią w głowie przez jakiś czas zostać. Szczególnie dobre są Toxic Bitch, Offence czy Revenge is Significant, choć nie znalazłem na nagraniu kawałków brzydko odstających jakością od reszty. Muzyka potrafi przygrzmocić w szczękę i jest wystarczająco obskurna by być ozdobą rumuńskiej dziwki, co w tym przypadku należy uznać za plus. Tu i ówdzie trafiają się samplowane części, ktoś pobije szkło albo zrobi wywód o chlaniu. Pasuje to do nagrania i pojawia się w odpowiedniej ilości. Nie nudzi, za to pozwala odetchnąć przed kolejnym biciem. Tempo kawałków jest też dość szwedzkie: ogólnie królują tempa średnie, z dodatkowymi zwolnieniami i przyśpieszeniami. Podoba mi się też praca muzyków. Basista może nie jest zbytnio słyszalny w ogóle, ale gdy już ma swoje pięć minut (końcówka Offence) kosi jak Krueger głupich nastolatków. Gitary pracują bez zarzutu, perkusja brzmi bardzo ładnie a wokal osiąga bardzo fajne, furiackie tony. Podoba mi się sposób, w jaki Hellscreamaross drze ryja: jest mocny, gniewny, świetny do death metalu. Ktoś mógłby się przyczepić akcentu i wyczuwalności pochodzenia muzyka, ale to drobny szczegół. Wszystko ładnie gra, co także jest kwestią bardzo dobrej produkcji dźwiękowej.

Macie przed sobą bardzo solidne granie. Nie jest wybitne, nie jest innowacyjne. Jest nakierowane na maniaków i wyjadaczy śmierćmetalowych, i jako takie sprawdza się bardzo dobrze. Polecam chociażby sprawdzić, co to jest ten R.A.W.

Ocena: 8/10

Kapitan Bajeczny
Latest posts by Kapitan Bajeczny (see all)
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , .