Soul Grip – „Not Ever” (2018)

Belgijski Soul Grip (a konkretnie wokalista Nathan Vander Vaet) wita nas nawiedzonym wrzaskiem, a potem serwuje w Ton rêve gamę black metalowych riffów, przeplatając je post rockowymi, wyciszonymi momentami, gdzie jest czas na nastrój, zadumę, melancholię. Dostajemy zatem już na wstępie i w pigułce to, czego możemy się spodziewać po Not Ever – a zatem mieszankę surowej, ale urozmaiconej agresji oraz depresyjnych, pozornie spokojnych pejzaży.

Bardziej to post niż klasyczny black metal, bo to lekko awangardowe, nowoczesne podejście daje się we znaki, ale momentami gitary brzmią w swych tremolach jakby wicherek po skandynawskich borach hulał (nasza Mgła też się może kłaniać). Niepokojącą, potężną mocą wciąga nas Ailes noircies, by zmylić plamami refleksyjnych dźwięków, po których następuje kolejna nawałnica, a potem znowu moment refleksji i tak dalej, dalej… Złowieszczo i ze szpuntem wybrzmiewa Grav I, choć i tutaj gitara w pewnym momencie odpływa na moment. Najspokojniej prezentuje się na tym tle początek Never Leave, kojący, zabierający słuchacza w podróż, choć podszyty mrokiem, powoli narastający aż do post metalowego, wzniosłego, apokaliptycznego finału.

Nie jest łatwo przechodzić w skrajności w skrajność, ale Belgom ta sztuka się udaje (co słychać może najdobitniej w numerze Grand). Dzieje się tutaj całkiem sporo – najbanalniejszym przykładem jest wielowarstwowa, ponad dziesięciominutowa kompozycja Fiend – przy jednoczesnym zachowaniu sporej jednorodności, której pomaga nie sterylna, na swój sposób brudna, ale klarowna produkcja, uwypuklająca depresyjno-złowrogie nastroje. Jednocześnie wszystko tu jest podporządkowane pewnej wizji i nie ma momentów wyłamujących się z raz obranego szlaku.

Okładka mroczna, poetycka, tyleż pociągająca, co groźna, doskonale ukazuje oblicze propozycji Soul Grip. Ciekaw jestem, jakiego odbiorcę znajdzie ta płyta, bo ma prawo spodobać się i tym, którzy wyrośli na klasycznym blacku, jak i miłośnikom bardziej współczesnych eksperymentów, wszelkich „post” odlotów. A jako że zespół wyrósł z hardcore’owej sceny, pewne drobne nawiązania do korzeni też tu znajdziemy. Jasne, całość nie przynosi jakiejś nowej jakości, a zawarte tu numery nie zmieniają reguł gry na scenie.

Znalazła się jednak na Not Ever dobra, hałaśliwa muzyka, solidne riffy, momenty klimatyczne, interesujące połączenia, garażowa progresywność. Z zaciekawieniem wypada przyglądać się Belgom z Soul Grip, zwłaszcza że to dopiero ich pełnogrający debiut.

ocena: 7,5/10

Oficjalna strona zespołu na Facebooku

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , .