Członkowie francuskiego zespołu Stinky przyznają, że porównywanie From Dead-End Street, ich drugiego albumu, do dwunastorundowej walki bokserskiej jest naprawdę dobrym pomysłem. Zaznaczę jednak, że z drobnym wyjątkiem – w pięściarstwie każda z rund trwa trzy minuty, po czym następuje 60-sekundowa przerwa, a tymczasem sympatyczni Francuzi zadają słuchaczowi dwuminutowe ciosy bez żadnego wytchnienia.
W porównaniu do wydanego przeszło dwa lata temu, debiutanckiego Against Wind and Tide, otrzymujemy mniej ciężkich, metalowych i walcowatych riffów. Trochę szkoda. Ucieszą się jednakże sympatycy, charakterystycznych dla melodyjnego punka, szybkich temp, oraz, co najważniejsze, żrącej i zaraźliwej hardcorowej energii! Podoba mi się, że przez całe 27 minut ten album nie zwalnia ani na chwilę. Mimo tego, nie jest jednostajny. Dostarcza wielu barw i klimatów, a przy tym nie traci na intensywności. Na plus należy zaliczyć wyczuwalny progres w warstwie kompozytorskiej – piosenki są bardziej dopracowane, zwarte oraz przemyślane i nie kończą się gwałtownie, jak to bywało w przeszłości. To, co na From Dead-End Street czasami doskwiera, to ilość chwytliwych motywów, które zostałyby w głowie po paru przesłuchaniach – jest ich zbyt mało, by mówić o kapitalnym albumie. Płyta nie jest ich jednak pozbawiona. Takie utwory jak Rough Diamond, Unanswered czy Nausea z całą pewnością należy zaliczyć do grona udanych i idę o zakład, że podczas koncertów wywołają pod sceną dobrą zabawę. Za drugą wadę wydawnictwa uważam drapieżny, mogący się podobać, ale jednak zbyt jednostajny wokal (krzyk) Claire. Wokalistkę owocnie wspierają jednak jej koledzy z zespołu (częste chórki) oraz zaproszeni goście – Vincent Peignart-Mancini z zespołu The Butcher`s Rodeo (w utworze No Recovery) oraz znany z Insanity Alert, Kevin Stout (utwór Golem).
Recenzja krótka jak opisywana płyta. Nie zostało nic innego jak tylko kliknąć play i dać sobie spuścić soczysty łomot tymi dźwiękami.
Ocena: 7,5/10
Oficjalna strona zespołu na Facebooku
Oficjalna strona zespołu na Bandcampie
- Venom – „In Nomine Satanas – The Neat Anthology” (2019) - 29 października 2019
- Rusza sprzedaż karnetów na Hellfest 2020 - 8 października 2019
- Knotfest & Hellfest – Clisson (20-23.06.2019) - 22 lipca 2019
Tagi: Finisterian Dead End, From Dead-End Street, hardcore, melodic punk, recenzja, review, Stinky.