Tester Gier – „Nie jesteśmy muzykami” (2017)

Wstęp? Jaki wstęp? Tego zacnego kolektywu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Meine Damen und Herren, przed Wami śmieszki poza kontrolą, czyli śląska banda celnych komentatorów życia muzycznego – zespół pieśni i tańca Tester Gier i ich drugi długograj pod tytułem Nie jesteśmy muzykami.

Najpierw był Speed Metal, potem Split i w końcu LP Muzyka przeciwko przeglądom muzycznym. Od premiery ostatniego pełnometrażowego materiału Testera czekać dwa lata na kolejny thrashowy cios (po drodze grupa zdążyła jeszcze uraczyć nas singlem Headbanger). W międzyczasie grupa przeszła małe przetasowanie pod względem składu. W 2016 roku nastąpiła zmiana za perką, a rok później skład opuścił jeden z gardłowych kapeli, Świniowiec Milano. Nie zmienia to faktu, że za wokal odpowiedzialni są wszyscy muzycy poza perkmanem, bo jak na dobry crossover thrash przystało, raz po raz na pierwszy plan wysuwa się wielogłos wykrzykujący swoje frazy. To właśnie warstwa liryczna jest dominantą w twórczości grupy. Teksty Testera tym razem poruszają poważne problemy codziennej egzystencji muzyków metalowych, w utworach takich jak Brak Szacunku Na Tej Scenie czy Żywot Perkusisty poznajemy bliżej trudy i znoje, jakie na co dzień spotykają tych, którzy łapią za instrumenty. Po raz kolejny celne uwagi zawarte w wyśpiewywanych słowach dotykają poniekąd duszy Słuchacza, jednocześnie powodując, że po przesłuchaniu całego albumu nie pozostaje nic innego, jak głęboko przemyśleć pewne kwestie życiowe. Ileż bolesnej prawdy zawartej jest w Psychopatycznych Tendencjach i Ideologiach. Oba utwory są swego rodzaju świadectwem zmian, jakie dokonują się w każdym z nas, często powodowane chorobami zgniłego świata. W numerze Mutant Mass zespół w prosty, acz dosadny sposób sięga po lejtmotyw znany ze świata kulturystyki, z kolei Brad Pitt Circle Pit to obraz pożogi i apokalipsy, jaka ma miejsce się pod sceną podczas koncertów Testera Gier. Mamy też pean na cześć kapeli zatytułowany Jeszcze Jeden, gdzie tekst wyraźnie podkreśla z jakim formatem gwiazd muzyki mamy do czynienia. Tekst Outro to zaś podsumowanie biografii i twórczości grupy, z którego jasno wynika, że członkowie grupy nastawieni są na sukces i daleko im do idei zatrzymania się w miejscu.

Koniec heheszków. Nie jesteśmy muzykami to rzeczywiście prześmiewcza i zabawna płyta, na temat której można żartować bez końca, jednak zupełnie poważnie rzecz biorąc, jest to krążek dobrze dopracowany, posiadający świetne, świeże brzmienie, a przede wszystkim feeling, który powoduje, że wspomniany circle pit chciałoby się rozkręcić w domu podczas niedzielnego rodzinnego obiadku. Odpowiedzialny za perkę Leon nie tylko świetne wpasował się w klimat kapeli, ale dołożył też swoją cegiełkę, która ociera się o death metalowe bicie – momentami bębny są szybsze i bardziej agresywne niż dotychczas. Sekcji rytmicznej wtóruje surowe brzmienie basu spod palcówek Błażko Muzykanta. Solówki Petera i Stafara (ten drugi odpowiedzialny jest za większość tekstów) to miazga, idealnie oddają charakter crossoveru, w którym z jednej strony liczy się szybkość i niebranie jeńców, a z drugiej dobra technika. Panowie łączą te cechy, dając nam dobrze bujające riffy i solówki. A wokal? Brakuje trochę gardłowego Świniopasa, ale Dave Butcher, wspomagany przez chóralne okrzyki kolegów radzi sobie z nowym materiałem bardzo dobrze, więc w dużym stopniu braki kadrowe są zastąpione.

Zdecydowanie odradzam Wam słuchanie tego albumu. Tester Gier mówi sam o sobie „nie jesteśmy muzykami, nie jesteśmy ambitni, jeśli chcesz nam coś zarzucić, możesz się kutasem krztusić”. Ja się pytam, czy tak zachowują się poważni, dorośli ludzie? Słuchać Testera Gier? W żadnym wypadku, a komu to potrzebne, a dlaczego? Nie idźcie tą drogą. Ten album uzależnia. Żeby nie było, że nie ostrzegałem!

Ocena: 10/10

Vladymir
(Visited 6 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , .