Circle II Circle – Szczecin (11.05.2016)

Zack Stevens czasy największej popularności odnotował w pierwszej połowie lat 90-tych. Wtedy ukazywały się najlepsze płyty Savatage, w którym z przerwami śpiewa do dziś. Dlatego przyjazd tego wokalisty do Polski z zespołem Circle II Circle w tym roku, wiele osób uznało za „nieco” spóźniony. Ja jednak postanowiłem zaryzykować i udałem się do szczecińskiego Rockera, w którym 11 maja Circle II Circle stawiło się wraz z dwoma supportami.

Pierwszy na scenie klubu zainstalował się izraelski Desert i był to dość dobry kąsek dla wielbicieli power metalu. Takie numery jak Never Regret czy Letter of Marque które wybrali do set-listy, przypominają bardzo dokonania Sabatona.

Holendrzy z Lord Volture, którzy weszli po nich, to zespół bardziej kreatywny. David Marcelis złapał szybko dobry kontakt z publiką, a cały zespół aplikował nam kompozycje oparte na dobrych heavy-rockowych wzorcach. Testowali głównie utwory ze swej trzeciej i zarazem ostatniej płyty – Will To Power (choćby Taklamakan). Spodobali się publice, która dość żywo reagowała na dźwięki dobiegające ze sceny. Może szaleństwa nie było, ale sądzę, że panowie zaliczą ten występ do udanych.

Obie pierwsze grupy miały po kilkadziesiąt minut na to by pokazać swoje możliwości i jakoś zapisać się w pamięci metalmaniaków, którzy do Rockera przyszli. Circle II Circle zaś przygotował pełnowymiarowy show. W składzie tego zespołu aktualnie jest dwóch Brazylijczyków, Niemiec oraz trzech Amerykanów. Zespół ten to międzynarodowa drużyna, i na dodatek dobrze zgrana, czego dowiedli tym występem. Zack kilka razy podkreślił, że to jego pierwszy raz w Polsce i że jest zadowolony, że wreszcie ma okazję tu zagrać. On głównie zapowiadał utwory, ale kilka zaanonsował też Henning Wenner (klawiszowiec znany z zespołu White Lion), który niewątpliwie też ma niezłą nawijkę.

Co znalazło się w programie występu? Przeszłość mieszała się z nowościami, bo oczywiście grając w naszym kraju po raz pierwszy nie mogli pominąć swych klasyków. Dlatego zabrzmiał np. podniosły Heal You i melodyjny Revelations z albumu Burden Of Truth oraz tytułowy song z debiutu – Watching In Silence. Te kawałki chyba najbardziej ucieszyły fanów.

Nowsze numery, reprezentujące ubiegłoroczny album Reign Of Darkness, usatysfakcjonowały zaś na pewno zwolenników dobrych hard rockowych riffów, wspartych progresywnymi zagrywkami. Przykładem takiego komponowania są np. utwory Ghost of Devil i Somewhere, które skutecznie pobudziły widzów do aktywności pod sceną. Zack śpiewał tak jak za najlepszych lat Savatage, a obsługujący gitarę prowadzącą – Bill Hudson, krzesał ciekawe solówki, tak więc publika była zadowolona.

Tym bardziej, że na finał otrzymaliśmy coś bardzo upragnionego. Pewnie niejednemu ze starszych fanów przypomniały się czasy nagrywania po nocach video-clipów z programu Headbanger`s Ball na MTV. Tam bowiem można było dość często ujrzeć obrazek do utworu Edge Of Thorns Savatage. To ten numer efektownie zakończył cały występ. Potem były jeszcze rozmowy, zdjęcia, autografy… Sześciu muzyków Circle II Circle opuściło lokal chyba dopiero wtedy gdy wszyscy fani dostali, to czego chcieli.

Piotr
Latest posts by Piotr (see all)
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , .