Post Mortem #10: ██████, Watered, Dom Zły, Codeia – Toruń (31.10.2019)

Post Mortem to już dobrze wkomponowana w koncertową mapę Torunia inicjatywa, promująca z założenia zespoły z kręgów post rock/metal/sludge/doom i bm. 31 października w klubie eNerDe odbyła się jubileuszowa – X edycja imprezy, podczas której próbkę swojej twórczości dały grupy Bürza, Watered, Dom Zły, Codeia i czeski ██████ [NIC] (swoją drogą cudnie prezentował się „symbol” kapeli na przygotowanym przez Adama Bejnarowicza z Muzykografiki plakacie promocyjnym eventu).

Do eNerDe zlądowałem akurat na początek koncertu Niemców z Codeia. Pochodzące ze Stuttgartu trio gra muzykę z pogranicza instrumentalnego post rocka/ post metalu, z okazjonalnymi wstawkami wokalnymi, zbliżającymi muzykę Niemców dość mocno do dokonań naszych krajan z Moanaa. Było nastrojowo, w wolnych tempach, z właściwie wyeksponowaną sekcją rytmiczną i pięknymi gitarowymi pasażami. Szkoda, że kapela nie pokusi się o koncertowe wzmocnienie o drugiego wioślarza, odgrywanie części partii z podkładu z naturalnych przyczyn sprawia, że występ traci na magii i siłą rzeczy nie elektryzuje tak, jak odgrywany w pełni na żywo.

Do muzyki występującego jako kolejny Domu Złego można dopisać całkiem sporo przymiotników – począwszy od post rocka i black metalu, skończywszy na punku i crust’cie. Widziałem ich ostatnio w zeszłym roku podczas trasy Feed the Fire, Fan the Flame, wtedy jeszcze z Krzysztofem Dziakiem na wokalu. W międzyczasie grupa zdążyła wydać debiutancki album i zaprosić do wokalnej współpracy niejaką Anię, określaną przez band ‘Panią Domu Złego’. Porównania między oboma koncertami nasuwają się same – o ile poprzednio DZ bliżej było do odgrywanego „shoegaze’owo” post blacku, o tyle w Toruniu kapela rozkręciła na niewielkiej scenie eNerDe taki kocioł, że człowiek momentami zastanawiał się, czy nie jest przypadkiem na jakimś punkowym spędzie. Grupa z nową frontmanką niewątpliwie zyskała na wygarze, który toruńska publika doceniła (spełnionymi zresztą) prośbami o bis. Było bardzo miodnie.

Watered wrócili ze swoimi dźwiękami na tradycyjnie post rockowy grunt, prezentując głównie instrumentalny set, z okazjonalnymi wejściami odwróconego przez większość czasu plecami do publiki wokalisty. Początkowo trochę to raziło, ale ostatecznie dało się usprawiedliwić „konwencją występu”. Grupa dowiodła przy okazji, ze najskuteczniejsza dla uzyskania właściwego nastroju i klimatu w przypadku tego rodzaju występów jest prostota i oszczędność. Jedna lampka na środku sceny, pozwalająca skryć się muzykom w półmroku wystarczyła, by stworzyć właściwy spektakl. Niby nic nadzwyczajnego, a słuchało (i oglądało) się znakomicie.

Karuzelą atmosfery i emocji postanowili na koniec zakręcić Czesi z [NIC]. Muzycznie było bardzo eklektycznie – i post black metalowo, i post hardcore’owo, a charakterystyczny dla sceny screamo wokal gwarantował solidny trening narządów słuchowych. Michal postanowił zresztą podejść do tematu dość oryginalnie, bo nie zdzierał swojego gardła na scenie, a bezpośrednio pod nią, w towarzystwie zgromadzonej publiczności. Pozwoliło to kapeli jeszcze skuteczniej spotęgować żywiołowość i energię swojego występu.

Post Mortem z numerem X przeszedł do historii z przytupem. Zarówno artystycznie jak i frekwencyjnie, co pozwala mieć graniczącą z pewnością nadzieję, że na kolejną odsłonę fanom wszelkich odmian muzyki ‘post’ nie przyjdzie długo czekać.

 

Synu
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .