Bedowyn: „chcielibyśmy przekroczyć Atlantyk”

Szczerze mówiąc, byłem bardzo zdziwiony, kiedy uświadomiłem sobie, że Blood Of The Fall, debiutancki krążek nieznanej mi wcześniej amerykańskiej formacji Bedowyn, tak szybko zdobył moje serducho. Mając na uwadze, że kwartet nie jest jeszcze specjalnie znany po tej stronie Atlantyku, postanowiłem pogadać z chłopakami i wypytać ich o kilka rzeczy.

Interview with Bedowyn in English

Blood Of The Fall to dla mnie dotychczas jedna z najmocniejszych stonerowo/doomowych pozycji w 2016 roku. Zaintrygowało mnie, że ten album kojarzy mi się z „Blood Drive” ASG, którzy również pochodzą z Północnej Karoliny. To zbieg okoliczności, czy może właśnie jesteśmy świadkami rodzącego się nowego „brzmienia Północnej Karoliny”?
Marc: Dzięki za komplement, ASG są świetni. Ale wydaje mi się, że to jednak bardziej zbiegu okoliczności niż cokolwiek innego. Z Północnej Karoliny pochodzi mnóstwo świetnych zespołów, a my próbujemy po prostu wyrzeźbić jakąś własną ścieżkę i zrobić coś, z czego moglibyśmy być dumni.
Alex: ASG są fantastyczni – graliśmy z nimi parę razy. Blood Drive to jedna z moich ulubionych płyt, od początku do końca.

bedowyn blood of the fall

Są w Północnej Karolinie jeszcze jakieś inne nieodkryte doomowe i stonerowe kapele, które powinniśmy koniecznie sprawdzić?
Marc: Jest kilka zespołów, z którymi się kumplujemy, które robią świetne rzeczy. To choćby Horseskull, Irata, The Seduction i Chaosmic.
Mark: Horseskull to kolejny świetny band z Raleigh, z którym się blisko przyjaźnimy. Graliśmy z nimi wiele koncertów i grają bardzo intensywne koncerty. Powstali mniej więcej w tym samym czasie co my, więc czujemy się w jakiś sposób krewnymi. Irata pochodzą z Greensboro i są obecnie jednym z moich ulubionych zespołów. Brzmią zupełnie inaczej niż wszystkie inne zespoły jakie znam. To jest zespół, o którym czuję, że zrobią naprawdę wielkie rzeczy. Ludzie naprawdę powinni mieć na nich oko. Jeśli ich przeoczą to stracą.
Todd: Nasza okolica produkuje obecnie tony naprawdę dobrego, zróżnicowanego metalu. Ludzie powinni sprawdzić Necrocosm, Suppressive Fire, Grohg, Kinghitter, Lightning Born i jeszcze wiele innych.

Stoner jest łączony bardziej z południowymi stanami USA. Wy gracie stoner, jasne, ale inny, wyróżniający się. Wasze otoczenie wpływa na to, jak piszecie muzykę?
Marc: Może w jakiś nieuświadomiony sposób, ale jest to raczej rezultat naszych wpływów zmieszanych z naszą własną kreatywnością.
Mark: Jesteśmy często łączeni z ruchem stoner metalowym i choć faktycznie mamy wiele wpływów stonerowych to czerpiemy wiele z innych stylistyk, jak choćby z klasycznego rocka, metalu, punka z lat 80-tych i 90-tych czy alternatywnego rocka. Nie dążymy świadomie do uzyskania konkretnego brzmienia. Po prostu wyciągamy wszystkie te wpływy i piszemy to, co przychodzi do nas w sposób naturalny.
Todd: Mamy sporo stonera, dużo osób też dodaje sludge metal. To wszystko na pewno jest w naszym brzmieniu, ale nie jest jego prymarną częścią. Ja bym powiedział, że w naszych piosenkach słychać przede wszystkim sporo klasycznego metalu. Oczywiście dorastaliśmy słuchając takich kapel jak COC, Confessor, Weedeater i innych, ale Iron Maiden, Metallica i Thin Lizzy miały chyba większy wpływ na to, co robimy.

Bedowyn1

Wasza kariera tak naprawdę dopiero startuje. Zespół powstał w 2011 roku, przed Blood Of The Fall nagraliście jedną EP-kę. Ale wasz debiutancki długograj zbiera świetne recenzje. To dla was szansa na wypłynięcie?
Mark: Jasne, że uznajemy nowy album jako początek czegoś nowego. Blood Of The Fall to piękny przykład tego, jak rozwinęły się nasze umiejętności komponowania. Poza tym czujemy, że przemy do przodu i chcemy dalej wypychać się poza ramy.
Todd: Dla mnie Blood Of The Fall to dowód na to, że zespół w końcu stanął na równe nogi i ustanowił bazowe brzmienie, które teraz będziemy mogli rozwijać. W niektórych nie aż tak korzystnych recenzjach autorzy pisali, że chcą usłyszeć, co zrobimy potem. Myślę, że na pewno dostarczymy na kolejnym albumie coś unikalnego.

Bedowyn to nowa nazwa w Europie. Powiedzcie coś o początkach zespołu. Jak wystartowało Bedowyn?
Mark: Paru z nas wypuściło po prostu ogłoszenia w lokalnych mediach tutaj, w Raleigh. To był też świetny przykład posiadania wspólnych znajomych, którzy zebrali nas razem.
Todd: Tak, to było naprawdę proste… Mark i ja zaczęliśmy rozmawiać dzięki ogłoszeniu w internecie, a Alexa znałem z pracy. Tak serio to nie mieliśmy żadnych zamiarów, by doprowadzić to wszystko tak daleko, więc to niesamowite, że udało nam się przyciągnąć uwagę ludzi w Europie.

Wydaliście Blood Of The Fall sami, ale europejskim dystrybutorem jest polska firma Via Nocturna. Jak to się stało, że podpisaliście z nimi umowę? Co wam zaoferowali?
Todd: Jedna rzecz, na którą zwróciliśmy uwagę przy naszej pierwszej EP-ce, to zainteresowanie z Europy, więc chcieliśmy zwiększyć tam naszą obecność. Rozglądaliśmy się za różnymi możliwościami dystrybucji, a Via Nocturna stanowiła odpowiednie połączenie bycia korzystnym finansowo dla obu stron i mocnego PR-u. Nie wymagali od nas dużego zaangażowania, a jednocześnie zachowaliśmy kontrolę nad tymi elementami, na których nam zależało. To bardziej partnerstwo niż inny rodzaj zobowiązania.

via-nocturna-logo

Czytałem gdzieś, że wahaliście się, czy podpisywać papiery z jakimkolwiek wydawnictwem. Czemu?
Todd: Na tym etapie naszych żyć po prostu nie chcieliśmy angażować się. Nie jesteśmy w stanie być w trasie przez ponad 200 dni w roku i tak dalej. Przede wszystkim potrzebowaliśmy i chcieliśmy mieć autonomię w kreowaniu brzmienia zespołu i naszej marki bez jakichś zewnętrznych nacisków. Zaczęliśmy to dla zabawy i chcemy, żeby tak pozostało. Jeśli nadejdzie moment, w którym jedynym logicznym posunięciem będzie przejście na wyższy poziom, na pewno to rozważymy.

Polska to dla was zapewne nieco egzotyczny kraj. Śledzicie naszą scenę? Znacie jakieś stonerowe i doomowe zespoły z Polski?
Todd: Słucham MNÓSTWO stonera i doomu zewsząd, ale nie wiem, czy które zespoły spośród tych, które lubię, są z Polski. Wszyscy uwielbiamy Behemoth – jesteśmy wielkimi fanami. Słuchamy ponadto polskiego Vadera. Chcielibyśmy też poznać jakieś nowe zespoły, więc ślijcie nam linki na Facebooku.

Blood Of The Fall jest bardzo zróżnicowaną płytą. Jest tam trochę doomu, trochę stonera, trochę klasycznego metalu. Skąd się wzięły te wszystkie wpływy? Mieliście jakieś założenie, że nagrywacie płytę, która musi jakoś konkretnie brzmieć?
Marc: Pisaliśmy po prostu bazując na tym, czego potrzebuje dany utwór, bez jakichś konkretnych dyrektyw. Jak wspominaliśmy wcześniej – po prostu nasze inspiracje i kreatywność wymieszane razem w jakimś tyglu podświadomości. Nie postrzegam nas jako doom/stonerowego zespołu. Czy takie elementy znajdują się w naszej muzyce? Bezsprzecznie. Ale myślę, że mają nieco progresywny klimat.
Mark: Nie próbowaliśmy nagrać jakiegoś konkretnego typu płyty. Jako zespół mamy swoje wspólne inspiracje, ale też każdy z nas ma swoje własne, unikalne. Jako gitarzysta czerpię wpływy z kapel z lat 70-tych i 80-tych, ale jestem też wystarczająco młody, żeby sięgać po rzeczy z lat 90-tych. Sporo tego pojawia się w sposobie komponowania, ale myślę, że jako zespół zbieramy wszystkie nasze inspiracje i transponujemy je na nasz wspólny, unikalny głos.
Todd: Tak naprawdę mieliśmy absolutne zero założeń odnośnie tego, jaki powinien być ten album. Po prostu robiliśmy go piosenka po piosence. Na końcu procesu pisania muzyki i nagrywania demówek zaczęliśmy zbierać wszystko w album. Sporo recenzentów dostrzegało to zróżnicowanie materiału i podciągało nas pod kategorię „brzmią jak Mastodon”. Ich trudno zakwalifikować do jakiejś jednej szufladki metalu – lubię także o nas myśleć w ten sposób – ale to nie znaczy, że próbujemy brzmieć jak oni. Myślę, że ci recenzenci przegapili fakt, że Mastodon i my mamy prawdopodobnie bardzo podobne wpływy, a już na pewno przegapili wyraźne elementy klasycznego metalu w naszych piosenkach.

Czyli jakie są te wasze główne wpływy?
Marc: Ja inspiruję się głównie takim stałym zestawem perkusistów, którzy według mnie mają unikalny styl: Danny Carey z Tool, Matt Cameron z Soundgarden, Des Kensel z High on Fire, Ricard Nettermalm z Paatos, Brann Dailor z Mastodon i Aaron Harris z Isis.
Mark: Ja czerpię z Thin Lizzy, Iron Maiden, Deep Purple, Black Sabbath, Judas Priest, Motorhead, Soundgarden, The Jesus Lizard, Grand Magus, Led Zeppelin, wczesnej Metalliki itp.

Który z kawałków na Blood Of The Fall jest waszym ulubionym? I dlaczego?
Marc: Trudny wybór, bo mam kilka ulubionych, i to z różnych powodów. Jeśli już muszę wybrać jeden, to niech to będzie Where Wings Will Burn. Ten numer przeszedł po drodze kilka zmian i jestem bardzo zadowolony z tego, jak wyszedł. Zawiera chyba mój ulubiony wers na całej płycie. Jest miażdżący i melodyjny, i to w najlepszym wydaniu z obu tych kategorii.
Alex: Cotard’s Blade to mój ulubiony numer do słuchania i grania na żywo. Where Wings Will Burn jest bez wątpienia kolejnym.
Mark: Mój ulubiony numer na płycie to chyba Blood Of The Fall, bo zbiera wszystkie moje różnorodne inspiracje i wydaje mi się, że podsumowuje to, czym ten zespół jest. Moim zdaniem jest dynamiczny i jest to chyba jedno z naszych najlepszych dokonań. Jest to też świetny numer do grania na żywo.
Todd: Refren w Rite To Kill to prawdopodobnie moja ulubiona część do grania na żywo, ale Cotard’s Blade to moja ulubiona piosenka do grania w całości. Po intro nadchodzi pędząca linia basu, która napędza całą piosenkę, refren jest również dość brutalny. Po tym kawałku zazwyczaj czuję się napompowany.

Jak wygląda u was proces pisania?
Mark: Każdy z nas przynosi pracuje nad jakimś zestawem riffów w domu i przynosi je na próbę, gdzie je omawiamy i opracowujemy. Większość aranżacji powstaje na próbach, ale riffy zazwyczaj piszemy indywidualnie i przynosimy do opracowania zespołowego. Rzadko zdarza się nam, że siadamy i piszemy coś razem podczas sesji. Łatwiej nam dłubać sobie nad rzeczami samemu, a potem opracowywać je jeszcze razem. Wydaje się to nam bardziej organiczne i jesteśmy bardziej produktywni.

Natrafiliście na jakieś nieprzewidziane problemy podczas tworzenia albumu, czy wszystko szło jak z płatka?
Marc: Wszystko poszło całkiem gładko. Owszem, było kilka technicznych trudności tu i tam, ale nie było to nic, z czym byśmy sobie nie poradzili.
Mark: Nie wydaje mi się, żebyśmy natrafili na jakieś problemy podczas pisania piosenek. Część pomysłów czekała od czasu, kiedy pisaliśmy materiał na EP-kę. Komponowanie poszło zupełnie naturalnie. Podczas nagrywania też pojawiło się kilka kompozycyjnych i tekstowych pomysłów. Teksty do Leave The Living… For Dead i Halfland tak naprawdę napisaliśmy już pod koniec sesji nagraniowej, ale to wszystko jakoś do siebie pasowało.

Jakie nadzieje wiążecie z tym albumem? Jakie były reakcje po premierze?
Marc: Przeważnie słyszeliśmy pozytywne rzeczy, co jest dla nas niesamowite. Osobiście mam nadzieję, że uda nam się pokazać nasze dźwięki i że ludzie zobaczą skąd pochodzimy i będzie im to sprawiało przyjemność. Wszystko poza tym to dodatkowe osiągnięcia.
Mark: Jedną z rzeczy, na które głównie liczymy przy okazji Blood Of The Fall, jest osiągnięcie nieco większej rozpoznawalności w Europie. Naprawdę chcielibyśmy przekroczyć Atlantyk i zagrać tam. Najfajniej byłoby trafić na któryś z tych wielkich festiwali, o których tyle słyszeliśmy. Europejczycy wydają się naprawdę głodni muzyki metalowej, a my jesteśmy naprawdę podekscytowani mogąc grać i angażować europejskich fanów.

Jest jakakolwiek szansa, że pojawicie się w Europie?
Todd: Poza nagraniem kolejnego albumu to nasz najważniejszy cel i coś, na czym naprawdę się skupiamy. Musimy tylko znaleźć jakiś okres, w którym wszyscy będziemy mogli podróżować i rozpracować resztę logistycznych i finansowych elementów. Myślę, że będziemy też musieli znaleźć jakiś super zespół albo zespoły, które będą nas wspierały na trasie. W Europie jest też mnóstwo świetnych festiwalu metalowych, w których chcielibyśmy uczestniczyć i mamy nadzieję, że trochę dobrej prasy, którą tam zebraliśmy, sprawi, że organizatorzy pomyślą o nas.

Recenzja płyty do poczytania tutaj.
Płytę CD można zakupić w sklepie wytwórni Via Nocturna.

bedowyn logo

nmtr
Latest posts by nmtr (see all)
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , .