„(…)jest to metal niezbyt mocno progresywny, raczej prosty w przekazie” – ta krótko podsumowuje twórczy moment, w jakim znalazła się Materia gitarzysta i drugi wokalista zespołu Tadek „TEDE” Piesiak. Materia obecnie promuje doskonale przyjętą płytę We Are Materia ogólnopolską trasą koncertową. Udało nam się porozmawiać z Tadkiem zarówno o nowym albumie, jak i bieżących koncertach.

Przede wszystkim, gratulujemy rewelacyjnej płyty. We Are Materia zbiera doskonałe recenzje. Jak Wy oceniacie ten album dziś, gdy od premiery minęły już przeszło dwa miesiące i emocje chyba opadły?

Płyty najwięcej słuchałem przed premierą, praktycznie na okrągło. Byłem niesamowicie zajarany numerami, chodziłem po parku ze słuchawkami na uszach lub siedzieliśmy ze znajomymi i wszystkim mega się podobało brzmienie i utwory. Teraz już tak często jej nie słucham, próbuję już tworzyć nowy materiał.

Czy uważacie krążek We Are Materia za szczyt swoich możliwości na dziś?

To by chyba była dość przykra świadomość. Ciągłe dążenie do zrobienia czegoś jeszcze lepszego jest powodem, dla którego robimy to co robimy. Myślę, że już od pierwszej płyty (Vandals – przyp. red.) robiliśmy dobre numery i niektóre z nich po dziś dzień gramy na żywo.

Czy zgadzacie się z niektórymi głosami, że We Are Materia jest rozwinięciem i taką pełniejszą wersją Case Of Noise? Jak oceniacie poprzedni album w kontekście najnowszego?

Spotykamy się z takimi głosami, wydaje mi się jednak, że te dwie płyty mocno się różnią. Mnie przede wszystkim bardziej podoba się We Are Materia ze względu na bardziej sterylny wydźwięk. Myślę, że gdybyśmy Case Of Noise nagrali jeszcze raz, to niektóre numery mogły by naprawdę mocno zażreć. Chociaż niektórzy wolą lekki brudek, to rzecz gustu.

Jak definiujecie dziś swój styl? Identyfikujecie się z konkretnym gatunkiem? Jak określacie muzykę Materii?

Myślę, że jest to metal niezbyt mocno progresywny, raczej prosty w przekazie. Ja przynajmniej taką Materię lubię, Adi z kolei jest nieco bardziej muzycznie skomplikowany. Jestem zwolennikiem raczej prostych środków. Lubię harmonie hardrockową dlatego też czasem używam takich patentów. Przy całym ciężarze, który też uwielbiam, to ma dla mnie taki radosny i kontrastujący wydźwięk.

Czy Wasza muzyka jest już w pełni ukonstytuowana? Czy nadal poszukujecie swojego brzmienia/charakteru?

Jeśli o mnie chodzi to myślę, że chyba już jestem jakoś tam ukształtowany. Widzę, że z biegiem czasu gram raczej prościej.

Trwa trasa promująca album We Are Materia, potrwa ona aż do lutego. Gracie niemal 50 koncertów. Jak udało Wam się ją zorganizować?

Gramy już blisko 8 lat i przez ten czas cały czas intensywnie koncertujemy. Poznaliśmy wiele osób, którzy prowadzą kluby i z nimi dogadujemy koncerty. Można powiedzieć, że z biegiem lat wyjeździliśmy sobie już pewne miejsca, do których zawsze chętnie wracamy i w których zawsze chętnie się na nas czeka. Na szczęście w nowych miejscach, do których docieramy z naszą muzyką również jesteśmy przyjmowani entuzjastycznie.

Jak przebiega ten tour? Z jakim przyjęciem nowego materiału się spotykacie? Gdzie jak dotąd grało się najlepiej?

To zdecydowanie najlepsza trasa Materii, na jakiej grałem. Po wielu latach zbierania doświadczenia wiemy, jak to zrobić, żeby udało się pod względem organizacyjnym i brzmieniowym. Jeździmy z własnym realizatorem dźwięku, nie wyobrażam sobie już teraz grania bez człowieka za mikserem. Tak samo set, który gramy na trasie składa się z samych najlepiej naszym zdaniem brzmiących numerów i widzę na koncertach, że ludzie czasem dostają strasznej szajby :). Jak dotąd nie obeszło się bez bisów…

W pierwszej połowie 2015 roku zagraliście głośny w mediach koncert na festiwalu Metal Blast w Egipcie. Jak udało Wam się tam dostać? Jak Was tam przyjęto?

Zaproszenie dostaliśmy z samej Ambasady polskiej w Egipcie. Konsulat jest współorganizatorem tego właśnie eventu. Metalowcy w Egipcie są niezmiernie spragnieni muzycznych wrażeń i traktowano nas tam niczym gwiazdy zza oceanu :). Niestety ze względu na niezbyt korzystną sytuację finansową tego kraju kultura schodzi na dalszy plan przez co scena muzyczna jest bardzo skromna. Nie ma tam zbyt wielu koncertów czy miejsc do grania więc jeśli tylko coś się dzieje to wszyscy walą drzwiami i oknami. U Nas też tak kiedyś było, ale ja byłem jeszcze wtedy za mały, żeby chodzić na koncerty.

Mieliście jeszcze dwa zagraniczno-festiwalowe epizody: Wacken i Euroblast. I dwa w związku z tym pytania: dlaczego nie zmiażdżyliście Wacken Oper Air? Jak grało się z czołówką światowej sceny progmetalowej na Euroblast?

Nie wiem, dlaczego nie wygraliśmy Wacken – coś się najwyraźniej nie spodobało jurorom. Może sound nie był taki jak trzeba? Trudno powiedzieć. Poza tym, Wacken to nie jest festiwal, gdzie taka nowoczesna muza, jak nasza jest popularna. To festiwal z długą tradycją i generalnie występują zespoły z pogranicza konserwatywnych gatunków metalu. Co do Euroblast, to był to mega udany występ. Kilkukrotnie spotkałem się z opinią, że brzmieliśmy najlepiej ze wszystkich kapel. To było bardzo miłe. Tutaj znowu podziękowania należą się Mahoniowi (realizator). Ludzie kupili dużo naszych płyt i mamy nadzieję, że w przyszłym roku zagramy tam ponownie 🙂

Tego Wam życzymy. Na koniec chcielibyśmy jeszcze wrócić do Waszej płyty. Premiera We Are Materia odbyła się podczas organizowanego przez Was MateriaFestu. Jak oceniacie czwartą już edycje tego wydarzenia?

To był cios niesamowity, udało się zebrać mega kozacki line-up i trudno teraz będzie to jakoś przebić w przyszłym roku. Wszyscy byli mega zadowoleni. Czwartą edycję zamknęliśmy z sukcesem i wysoko wywindowaliśmy sobie poprzeczkę. Będziemy musieli włożyć mnóstwo pracy i energii w to, by w przyszłym roku zrobić tę imprezę jeszcze lepiej.

Na koniec chcielibyśmy, byście wybrali jeden singiel spośród tych, które promują Waszą płytę do posłuchania naszym czytelnikom (prośba o link). Dziękujemy za rozmowę i pozdrawiamy!

Dzięki również i do usłyszenia!