Redemptor: „tworzyłem muzykę, bo było mi źle”

Redemptor, polska kapela grająca techniczną odmianę death metalu. Sięgając ostatnio na półkę po ich ostatni longplay pomyślałem „ciekawe co u nich słychać?” I okazało się, że jest coś na rzeczy….

Redemptor band

Minął rok od wydania płyty The Jugglernaut. Co prawda nie mieliście możliwości skonfrontowania tegoż materiału na żywo. Jednak spytam jak z perspektywy czasu go oceniasz.

Materiał powstał w szybkim tempie (jak na nas), bo w niecałe trzy miesiące. W styczniu 2013 rozpoczęliśmy komponowanie utworów, w międzyczasie podjęliśmy współpracę z Kerimem Lechnerem, żeby już na początku kwietnia wejść do studia.
Rok wcześniej zawiesiliśmy działalność. W zasadzie nic nie wskazywało, że wrócimy do „tematu”, chciałem to rzucić, ale pewne zajścia z życia, wewnętrzna potrzeba, spowodowały, że gdzieś musiałem odreagować.
Wtedy, po raz pierwszy tworzyłem muzykę, bo było mi źle (śmiech). Oczywiście, wielki wkład w proces tworzenia The Jugglernaut miał Xaay (wokalista). Poza tym, że był odpowiedzialny za oprawę graficzną (okładkę wykonał na podstawie rzeźby, którą wcześniej robił przez kilka tygodni), teksty, to też zaangażował się muzycznie, choć niebezpośrednio w pisanie riffów.

Redemptor - The Jugglernaut

Jeśli już wspomniałem o koncertach, to czemu się nie udało zaraz po premierze idąc za ciosem zagrać kilku sztuk. Krimh dołączył do ScepticFlesh pod koniec 2014 roku.

Były plany, próbowaliśmy ustalić parę dat. Niestety nie wyszło. Kerim po nagraniu naszej płyty został zwerbowany na chwilę do Behemoth, a potem dostał propozycję od Septic Flesh. Wiedzieliśmy, że bez niego granie tej płyty na żywo nie będzie miało sensu, więc zrobiliśmy sobie kilka miesięcy przerwy, a potem zaczęliśmy pracować nad kolejną płytą…

Kerim Krimh Lechner

Od lutego na Waszym facebookowym profilu wisi informacja, że szukacie perkusisty. Jak wygląda progress w tym temacie?

Znaleźliśmy perkusistę, który dołączył do zespołu jako pełnoprawny członek. Za kilka tygodni zaczynamy nagrywanie trzeciej płyty, wtedy też ogłosimy jego nazwisko.

Macie już skomponowaną całość utworów?

Od strony muzycznej, już prawie koniec. Zależy nam na tym, żeby to co gramy było spójne z tekstami i oprawą graficzną. To jest kwestia, która pochłania znacznie więcej czasu niż układanie riffów samo w sobie.

Czy na nowej płycie możemy się spodziewać kontynuacji The Jugglernaut czy planujecie nieco zmienić brzmienie?

Tym razem będzie można usłyszeć parę utworów autorstwa Xaaya. Postanowiliśmy też znacznie przyspieszyć tempo i zredukować partie solowe gitar, całość wzbogacić większą ilością sampli niż na poprzedniej płycie. Krótko mówiąc: będzie inaczej.

Będzie brutalniej i techniczniej czy racze groove/death?

Jedno nie wyklucza drugiego. Wg mnie są to niezbędne składniki do powstania dobrej ekstremalnej muzy. Z drugiej strony, nie da się jednoznacznie określić tego co gramy jako death metal. Powiedzmy, że jest to ważny element całości.
Kiedyś, kombinowaliśmy z fusion, bywały fragmenty nieco jazzujące, progresywne, formy utworów były dość zagmatwane. The Jugglernaut było już zupełnie inne: formy utworów „piosenkowe”, co za tym idzie, bardziej przyswajalne.

The Jugglernaut jest bardzo organiczną, świeżą i świetnie brzmiącą płytą. Czy na nagrywki nowego albumu wrócicie do studia Heinricha?

Cieszę się, że tak odebrałeś tą płytę. Bardzo nam zależało na tym żeby brzmiała naturalnie. W studio Sound Division, Heniek nagrał tylko parkusję. U siebie w Heinrich House wykonał reamping basu. Resztę robiliśmy na własną rękę. Miks i mastering, po raz kolejny Malta.

Czy macie już pomysł na tytuł krążka oraz oprawę graficzną? Czy ten proces zostanie uruchomiony jak już całość materiału osiągnie finalne brzmienie?

Staramy się o tym teraz nie myśleć. Wolimy się skupić na komponowaniu i aranżacjach. Zależy nam na tym żeby słuchacz chłonął płytę i chciał do niej wracać.  Każdy z utworów jest zupełnie inny kiedy słucha się ich „na wrywki”, w całości jednak brzmią spójnie.

Drugi album ukazał się aż po 7 latach przerwy a po wydaniu drugiego długo graja chcecie czym prędzej nagrać „trójkę”. Czyżby wszystkie moce zostały skierowane w stronę zespołu Redemptor i czy fani będą mogli częściej widywać koncerty?

Bardzo byśmy tego chcieli. Jeszcze do niedawna byłem „rozerwany” między parę zespołów, w których się udzielałem. Obecnie, z powodu braku czasu, obowiązków i wewnętrznej potrzeby, nie widzę sensu w angażowanie się w inne projekty, dlatego jest dokładnie tak jak piszesz: wszystkie moce zostały skierowane w stronę zespołu Redemptor. Warto nadmienić, że w tej siedmioletniej przerwie zawierają się też materiały demo i EP.

Daniel, jak już się uda w pełni uruchomić Redemptora to uda Ci się pogodzić swój czas z zespołem Sceptic, który również pracuje nad nowym materiałem? Redemptor to priorytet?

Z zespołem Sceptic rozstałem się przed nagraniem ich nowego materiału „demo”. Powód jest taki jak wyżej opisałem.

Nie uważacie, że Redemptor jest jeszcze takim nieoszlifowanym diamentem? Gracie techniczny death metal na bardzo wysokim poziomie. Czy jest tylko kwestią czasu trasa z Decapitated czy też Decrepit Birth?

Czas pokaże. Mamy wielkie chęci, jesteśmy głodni grania na żywo, więc musi się wydarzyć. A z kim, to nie ma większego znaczenia.
Ważne żeby być gotowym kiedy to nastąpi. Minęło prawie 4 lata od ostatniego koncertu, także po powrocie musi być „strzał”.

Wyczytałem kiedyś w wywiadzie z Wami, że planowaliście wydanie trójpaka starych wydawnictw?

Był i jest taki plan. Teraz będzie ku temu odpowiednia okazja. Nie wiemy jeszcze czy będzie to niezależne wydawnictwo, czy łączone z nową płytą. Zobaczymy.

W przyszłym roku przypada 15-lecie zespołu. Czy będziecie chcieli go jakoś specjalnie uczcić?

Po nagraniu płyty, chcemy zorganizować koncert w Krakowie. Być może uda się zarejestrować DVD z tej okazji. Nie wiemy jak długo jeszcze pociągniemy, więc przynajmniej będzie pamiątka (śmiech). No i te materiały, o których wspomniałeś, czyli demo z 2009 i EP z 2011.

Znacie się z Voggiem z Decapitated od lat. Jak ocenisz nieco odmienną ścieżkę zespołu. Mam tu na myśli wydane po reaktywacji Carnival oraz ostatnia Mantra? Podoba Ci się nowe groove’owe brzmienie czy wolicie stary techniczny Decapitated.

Nie oceniam. Zawsze lubiłem Organic Hallucinosis. W czasie, w którym się pojawiła, ostro namieszała – światowy poziom. Muzycznie, jest absolutnie niedościgniona.

Na koniec czego byście sobie życzyli oraz polskiej scenie metalowej jak i rynkowi muzycznemu?

Wszystkim: żeby sił starczyło. Powoli, bez napinki i do przodu. Dzięki!

Również dzięki za wywiad.

Redemptor logo

(Visited 9 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , .