Michał „Xaay” Loranc: „Nie jarają mnie puste prowokacje”

Często się zdarza, że pierwszą rzeczą która sprawia, że sięgasz po jakąś płytę to niezwykłość oprawy, a dopiero potem zawartość. Nile, Decapitated, Jelonek czy Behemoth to niektóre z długiej listy zespołów, dla których tworzył grafiki. O swojej pracy postanowił opowiedzieć MichałXaayLoranc.

Zajmujesz się projektowaniem okładek, a poza tym udzielasz się w kapeli Redemptor. Całkiem pracowity z Ciebie gość! Opowiedz mi, jak to się zaczęło, pierwsza była muzyka czy sztuka?

Muzyka jest od zawsze tłem mojego życia, głównie za sprawą domu rodzinnego (ojciec był m.in. kompozytorem i kierownikiem artystycznym grup wokalnych). Pierwsze były też marzenia o graniu. Od dziecka sporo rysowałem, ale muzyka była mimo wszystko dużo ważniejsza. Kiedy zacząłem stawiać pierwsze kroki w grafice komputerowej, te dwa światy połączyły się naturalnie.

Jesteś również autorem oprawy płyt swojego zespołu. Dla kogo projektuje się łatwiej – dla siebie, czy dla zlecających?

Tworzenie dla siebie jest dużo łatwiejsze, bo nie trzeba się liczyć z czyimiś wizjami, życzeniami, oczekiwaniami, charakterem wydania i innymi czynnikami, które zna się na wylot w przypadku pracy dla własnego bandu.

Jak wygląda proces tworzenia grafiki, najpierw pomysł rodzi się w głowie, czy po prostu „siadasz nad kartką” i zaczynasz działać?

Wszystko zależy od tego, z czym przychodzi do mnie klient. Jeśli nie ma skonkretyzowanej wizji, to przygotowuję kilka koncepcji – wyobrażeń. Wpierw werbalnie, czy na podstawie szybkich szkiców – zajawek. Omawiamy materiał dokładnie i przystępuję do realizacji dopiero, gdy koncept jest już wyraźnie nakreślony. W trakcie pracy zdarza się czasem odbić trochę od założeń, jednak nie są to duże dewiacje z kursu.

Wolisz pracować analogowo czy cyfrowo?

Z racji ilości zleceń, tempa realizacji i możliwości użycia wielu technik i narzędzi naraz, cyfrowe metody to moja codzienność. Zatem tym bardziej cenię sobie okazje, gdy można coś zrobić techniką analogową (odpowiednie budżety i ciekawe, bardziej artystyczne wizje do zrealizowania).

Który projekt sprawił, że zyskałeś zainteresowanie wśród zespołów?

Moja droga do szerszego kręgu zainteresowanych wiodła przez strony internetowe. Gdy w 2003r. tworzyłem moje pierwsze strony dla zespołów, była to przestrzeń kompletnie dziewicza. Profesjonalistów pracujących dla kapel było bardzo niewielu i korzystając ze skilla wyrobionego w etatowej pracy, było mi łatwiej się przebić. Stąd też pojawiły się takie nazwy jak Nile i Behemoth. Zamówienia na strony zaczęły się przekładać na ilustracje i sprawy potoczyły się już płynnie. Pod tym względem finalnym akceleratorem była okładka dla Karla Sandersa i następnie dla Nile. Otworzyły mi one wiele drzwi.

Z kim najlepiej wspominasz współpracę? Czy któraś z prac jest dla Ciebie szczególnie ważna?

Musiałbym wymienić w zasadzie wszystkich tych, z którymi współpracuję od lat… Jeśli chodzi o prace, to obie wspomniane powyżej oraz okładka do płyty RedemptorThe Jugglernaut„, do której wykonałem rzeźbę postaci 1:1 (190cm wysokości). Oczywiście mam jeszcze wiele takich, które mi są szczególnie bliskie, ale to już chyba widać w galerii, po tym, który artwork jest bardziej udany.

Jest ktoś, dla kogo chciałbyś pracować, (jeśli jeszcze nie miałeś takiej okazji)?

Hmm… wszyscy artyści, którzy zgłoszą się do mnie po oryginalną i niesztampową ilustrację. Ale wiadomo, praca z dawnymi herosami, którzy do dziś nie rozmienili się na drobne, byłaby szczególnym dla mnie wyróżnieniem i radochą.

W świecie ekstremalnego metalu nie ma granic, jeśli chodzi o bluźnierstwa i obrazoburczość. Czy jest jakiś temat, którego się nie podejmiesz?

Od pewnego czasu nie jarają mnie puste prowokacje, epatowanie patologią i skrajnym ekstremizmem. Generalnie napływ zamówień bierze się najczęściej z reakcji łańcuchowej, więc artyści lubujący się w pewnej konwencji przyciągają stosowną dla siebie klientelę.

Czy są artyści których podziwiasz lub inspirujesz się ich pracami?

Beksiński, Giger, McKean, Seagrave, Siudmak, Mullins mieli na mnie myślę największy wpływ, ale jest też cała masa szalenie utalentowanych ludzi, którzy robią niesamowite rzeczy. Od jakiegoś czasu najwygodniejszym miejscem do wyszukiwania ciekawostek i perełek jest dla mnie Pinterest.

Estetyka, która kiedyś była zarezerwowana dla metalowych płyt coraz częściej przenika do kultury popularnej. Wiesz, wchodzisz na dział z płytami, coś przykuwa Twoją uwagę, czytasz, i to jednak nie to czego się spodziewałeś… Z czego to wynika?

Myślę że częściej dzieje się na odwrót. To metal bardziej otwiera się na inne gatunki i stylistyki. Dopóki idzie to w parze z zawartością muzyczną, to takie zabiegi są jak dla mnie bardzo pozytywnym zjawiskiem. Dla mnie artwork powinien być rozwinięciem i wizualnym wzmocnieniem / interpretacją merytorycznej zawartości albumu.
Tak jak w muzyce, wspomniane mariaże graficzne wynikają, myślę, z poszukiwań i prób wytaczania nowych dróg, a przynajmniej chęci unikania wytartych schematów.

Zdarzyło Ci się mieć kryzys twórczy?

Raczej nie, ponieważ zajmuję się różnymi rodzajami grafiki oraz zamówieniami o różnym charakterze. Pracę ilustratora łączę m.in. z szerokim spektrum grafiki komercyjnej oraz tworzeniem stron internetowych. Daje mi to odskocznię i pozwala naładować akumulatory kreatywności, do prac bardziej wymagających artystycznie.
Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy brakuje tego kluczowego momentu „oświecenia”, ale z reguły potrzeba wtedy poświęcić trochę więcej czasu na poszukiwania i eksperymenty, żeby taką chwilę twórczego marazmu przełamać.

A co można znaleźć na Twojej playliście?

Wszelakie różności i żelazna klasyka moich ulubionych gatunków (metal, hard rock, jazz-soul-funky, wybrane chillouty triphopowo-ambientowe i muzyka klasyczna). Czyli maksymalnie upraszczając: od Bonobo, przez AC/DC, po Hate Eternal.

Pozwolisz, że zapytam jeszcze, jak wyglądają plany na najbliższy rok, zarówno od strony artystycznej, jak i muzycznej?

Jesteśmy właśnie w trakcie nagrywania trzeciej płyty Redemptor i wstępne plany wydawnicze zakładamy na wiosnę 2017.
Artworki i layouty wydań – bez zmian. Mam nadzieję, że będę miał też więcej czasu na autorskie projekty niezwiązane z bieżącymi zamówieniami.

Pozdrawiam czytelników i zapraszam do rzucenia okiem na moje galerie na: Deviant Art i Pinterest.
http://xaay.deviantart.com/
https://pl.pinterest.com/xaay79/cover-artworks/

(Visited 4 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , .