Solus – „Solus” (2015)

Węgierski Solus to jednoosobowy projekt muzyka ukrywającego się pod pseudonimem D. Powstał w 2009 roku, ale dopiero w 2015 przy kooperacji z Dark East Productions, Satanath Records i Metal Throne Productions ukazał się pełnowymiarowy debiut, zatytułowany po prostu Soltus. W międzyczasie D wydał na światło dzienne EP-kę, sześć splitów, trzy dema oraz zaprezentował się na kompilacji Years of Wandering. Omawiany debiut to 6 utworów lub jak kto woli 54 minuty kombinacji surowego, pierwotnego black metalu z mrocznym ambientem.

Najlepiej tę fuzję odzwierciedla otwierający płytę Visszatérés. Trwa on ponad 12 minut i utrzymany jest w raczej wolnym tempie.  Powtarzalne gitarowe riffy i grające w tle klawisze budują mroczną, depresyjną atmosferę, którą dopełniają pełne bólu i cierpienia wokale. Zupełnie inny klimat panuje w drugim z kolei Világok közt vándorló. Już od samego początku uderzają w nas blasty i zmasowane gitary, które nie odpuszczają przez następne 4 minuty. Dopiero pod sam koniec następuje pewne uspokojenie. W tej kompozycji nie ma miejsca na klawisze i melancholię, która ustępuje pola nienawiści i wściekłości.  Następny w kolejności Elfeledett utak nawiązuje do poprzednika. Wciąż mamy do czynienia z typowym black metalem, ale tym razem w średnich tempach oraz bardziej rozbudowanych partiach gitar, dzięki czemu powraca klimatyczne granie. Ciekawe aranżacje sprawiają, że ponad 8 minut upływa niepostrzeżenie. Az örök körforgás rozpoczyna się spokojnie, ale już po chwili  następuje przyspieszenie. Ten utwór jest jakby kombinacją dwóch poprzednich. Szybkie partie przeplatają się z wolniejszymi momentami. Muzyka urywa się niespodziewanie po prawie 5 minutach i rozpoczyna się Path of Wisdom. Charakteryzują go wolne tempo, powtarzalne transowe motywy. Tutaj, podobnie jak we wcześniejszych trzech numerach rola klawiszy jest zminimalizowana, ale po 9 minutach ten utwór się kończy i przechodzimy do najdłuższego na płycie, trwającego ponad 14 minut, Lebegés. W tej kompozycji black metal oddaje palmę pierwszeństwa klawiszom i ambientowi. Przez prawie kwadrans wsłuchujemy się w spokojny, lekko hipnotyzujący kawałek o klimacie zimnego wszechświata. Słuchając tego utworu, miałem wrażenia lewitowania w bezkresnym kosmosie.

Przyznaję, że przypadł mi do gustu ten album. Podoba mi się surowa forma i brzmienie muzyki oraz jej minimalizm i paradoksalnie, przystępność. Jeśli chodzi o  liryki, można się domyślić, czego dotyczą lub przeszukać internet i w związku z tym fakt, że 5 na 6 utworów jest w języku węgierskim to dla mnie dodatkowy atut.

Ocena 6,5/10

 

 

Łukasz
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , .