Beyond The Event Horizon – Far (2018)

Instrumentalne posty nadal się mnożą i tworzą. Niektóre giną tuż po debiucie, inne trzymają się na powierzchni i albo dryfują, albo szukają tak zwanego „swojego” brzmienia. Trudna to sztuka w dzisiejszych czasach, tym bardziej że moda na bezwokalne produkcje nadal w jakiś sposób trwa, jakkolwiek by na to nie spojrzeć. Obok bliźniaczo do siebie podobnych grup poruszających się w granicach post-rocka gdzieś po środku poletka ze swoją propozycją wyłania się poznański kwartet Beyond The Event Horizon z najnowszym mini-albumem Far. Niby wszystko poprawnie, niby bez większych zakrętów, niby klasycznie gatunkowo bez pomyłek, a jednak ostatecznie inaczej od całego natłoku podobnych tworów. 

Przede wszystkim Far brzmi dojrzale, bez miejsca na przypadkowe eksperymenty. Każdy element jest na swoim miejscu, jak wspomniałam – nie ma pomyłek. Uwagę zwraca na pewno wyważenie pomiędzy wszystkimi składowymi, tworzącymi krążek. Przyznam szczerze, że pozytywnie zaskoczyło mnie to współgranie dosłownie wszystkiego, co na Far możemy znaleźć. Niespełna 25-minutowy materiał od początku raczy pięknym elektronicznym tłem. To nie eksplozje gitar czy też riffy przewodnie, tak charakterystyczne przecież dla post-rocka, pełnią tu rolę wiodącą. Klawisze Tytusa Adamczewskiego nie są nikłym dopełnieniem całości a generują specyficzny, kosmiczny sound, dzięki któremu album płynie, niesie w inną czasoprzestrzeń, której tak poszukujemy, wybierając ten akurat rodzaj muzyki. Otwierający Far Beyond może jeszcze nie zdradza do końca, że oto mamy do czynienia z czymś specjalnie wyjątkowym, ale już kolejny Spiral nadaje tej podróży po przestworzach właściwy tor. Sporo tu ambientowych wstawek, szczególnie w intrach, klimatu gdzieś zahaczającego o elektronikę retro, przywodzącą na myśl progresywne dokonania w latach 80. I tu szczególnie zwracam uwagę na najdłuższy, rozbudowany Uncertain Return. Utwór jest paraboliczny, przepełniony niepokojącym klimatem, jak zjawisko burzy, która za chwilę ma się rozpętać. Słyszę tu nawet echa uwielbianego przeze mnie szwajcarskiego Krane, szczególnie pod względem budowania gęstej atmosfery. I na tym tę krótką podróż kończymy.

Czy Far powinien być dłuższy w takim akurat wydaniu? Może nie do końca, może właśnie tyle wystarczy na lot ponad Ziemię i pozostanie tam na chwilę. Beyond The Event Horizon wychodzą z tej przestrzeni obronną ręką, bez niepotrzebnego przedłużania zapychaczami w postaci tzw. utworów pomiędzy. Poczekam natomiast na rozwój sytuacji i sprawdzę na pewno, co wydarzy się w tej formacji w przyszłości.

Ocena: 7,5/10

 

Joanna Pietrzak
Latest posts by Joanna Pietrzak (see all)
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , .