O Temple of Baal słyszałem już swego czasu to i owo, ale przyznam bez bicia, że jeszcze nie miałem okazji ich posłuchać. Mysterium jest moim pierwszym kontaktem z tym zaprawionym w bojach zespołem, i chyba muszę nadrobić poprzednie dokonania grupy, by przynajmniej stwierdzić czy omawiany album jest ich opusem. Bezkompromisowo wjeżdżają na dzień dobry utworem Lord of Knowledge and Death trwającym ponad 9 minut. Zderza się w nim black metal i death metal podparty niepokojącymi delikatnymi wstawkami i doprawiony całkiem pokręconą solówką. Grzebiąc w sieci natrafiłem na informację, że grupa pochodzi z Francji, co poniektórym powinno podpowiedzieć czego się można spodziewać. Tamtejsza scena z Deathspell Omega na czele należy do nieortodoksyjnie spoglądających na czarną i śmiertelną materię co spotka się zarówno z aplauzem recenzentów jak i pomrukiwaniem bardziej tradycyjnych zwolenników bm i dm. Jeśli czytaliście choć kilka moich poprzednich tekstów, to wiecie, że jestem stanowczym zwolennikiem kombinowania i progresji w każdym gatunku, dlatego nietrudno mi z uznaniem słuchać tego materiału. Zresztą, nie oszukujmy się, Agonia Records z byle kapelami się nie brata, ten album nie dość, że ma świetną oprawę graficzną i momentami brzmi piekielnie i złowieszczo, to skrzy się od pomysłów i nie popada w młócenie dla samego młócenia (przykładem Divine Scythe z ultramelodyjnym solo). Zaznaczam jednak od razu, że jeśli szukacie w tego typu muzyce form zwartych i krótkich to Mysterium raczej Wam nie podejdzie, to muzyka dla słuchacza lubującego się w budowaniu napięcia i opowiadania historii samymi dźwiękami. Do tego pojawiają się doom/deathowe zwolnienia i gdzieś tam po głowie kojarzą mi się eksperymenty z formą na „Rom 5:12” Marduka i „Lawless Darkness” Watain.
Jeśli podobnie jak ja lubicie się zagłębiać w teksty i wszelakie ideologie, które kapele reprezentują swoimi dokonaniami to spieszę Wam donieść, że Temple of Baal na Mysterium zbudowało całkiem intrygującą otoczkę, nie będziecie obcować z Rogatym w jego najbardziej przerysowanej formie, prędzej odnajdziecie tu fascynację Śmiercią, Ciemnością i Złem jako takim. Na szczęście muzyka Francuzów nie jest przerysowana, ani przeładowana pomysłami, najnowsze dziecko Francuzów jest bardzo przyjemnie wyważone i obcowanie z nim mnie nie zmęczyło. Jeśli więc jesteście maniakami ToB to pewnie od dawna macie ten krążek odsłuchany wielokrotnie od deski do deski. Jeśli natomiast tak jak ja zetknęliście się z nimi przy okazji tego tekstu to liczę, że się zapoznacie zarówno z tym krążkiem jak i poprzednimi. Myślący, filozofujący (ale nie na siłę) black/death metal. Taki na ósemkę z plusem.
Ocena: 8,5/10
Sprawdź jeśli lubisz: SepticFlesh, Fleshgod Apocalypse, Watain, Marduk, Behemoth, Deathspell Omega.
- 1914 na dwóch koncertach w Polsce - 17 kwietnia 2024
- .WAVS: premiera albumu „Heavy Pop” - 17 kwietnia 2024
- Najbliższe koncerty zespołu KALT VINDUR - 17 kwietnia 2024
Tagi: Agonia records, black metal, death metal, francja, metal, muzyka, Mysterium, recenzja, Stanley, Temple Of Baal.