Oranssi Pazuzu: „Rytualne złożenie ego w ofierze”

Pomarańczowy demon przemówił. Spowici w psychodelicznych oparach, natchnieni i przesyceni kosmiczną jednością Ontoo i Jun-His pogadali ze mną chwilę o nowym albumie, znaczeniu jakie nadają muzyce i wyjaśnieniu na czym właściwie opiera się Oranssi Pazuzu. Usiądźcie wygodnie i przygotujcie się na najbardziej narkotyczną podróż Kvlt.

Oranssi Pazuzu Interview In English

 

 

Na początku swojej przygody z muzyką Oranssi Pazuzu funkcjonowało dla mnie głównie jako „ciekawostka”. Pamiętam jak wpisywałem na Youtube „psychodelic black metal” i podsyłałem swoim znajomym Muukalainen Puhuu, aby pochwalić się jakie to dziwne rzeczy znam w metalu. Od tamtej chwili minęło trochę czasu i sam dojrzałem do tego, aby doceniać bardziej odważne dźwięki. Teraz Värähtelijä nie jest już dla mnie „ciekawostką”, a jednym z najlepszych dotychczasowych albumów 2016. Jak Oranssi Pazuzu zmieniło się od czasu wydania Muukalainen Puhuu?

Jun-His: Na początku chcieliśmy jedynie tworzyć muzykę, która z jednej strony opierałaby się na złowieszczej atmosferze black metalu, ale i zawierała w sobie bliskie nam wpływy hipnotycznego, repetytywnego space rocka i kraut rocka. Coś co byłoby agresywne, ale zarazem nie było robione na siłę. Zdecydowanie nie chcieliśmy brzmieć jak kolejny nudny metal jadący na testosteronie. Na każdym kolejnym albumie zanurzaliśmy się coraz głębiej w nasz świat, który z otwartymi ramionami wita wszystkie nieoczywiste wpływy. Każe jednak patrzeć na nie z perspektywy mrocznej strony ludzkiej psychiki. Zespół jest wiecznie zmieniającą się kroplą naszej zbiorowej wyobraźni, która odbija naszą rzeczywistość jak i ludzką rzeczywistość ogółem. Zespół jest pogrążony w nieskończonej zmianie i ruchu. Z drugiej strony, nie chcemy też zacząć brzmieć dziwnie czy zwariowanie tylko po to, aby to podtrzymać. Jest to zapis dróg jakimi podąża nasza wyobraźnia, która nie zatrzymuje się na granicach stworzonych przez człowieka takich jak dla przykładu gatunki muzyczne.

Tak jak powiedziałeś gatunki są jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni, a i nie są rzeczą nad którą można zbyt długo debatować. Jak jednak postrzegacie swój zespół – black metalowa horda czy po prostu skład, który wykorzystuje środki ekspresji znane z black metalu? A może po prostu psychodeliczny albo eksperymentalny zespół?

Ontto: Na naszą twórczość z pewnością wpłynęły różne aspekty muzyki black metalowej, ale to jedynie część większego obrazu. Wspomniana przez Ciebie muzyka eksperymentalna czy psychodeliczna hipnotyka krautocka są dla nas tak samo ważne jak black metal. Nasze podejście do gatunków muzycznych jest w sumie dość proste – bierzemy wszystko co wyda nam się ciekawe i odrzucamy to co nas nie obchodzi. Gatunki są dla nas jedynie punktami odniesienia, których możesz użyć jako narzędzie, gdy tworzysz coś nowego. Dla przykładu black metal fascynuje nas głównie swoją złowieszczą, mroczną atmosferą.

Ale co było pierwsze w waszej muzyce – black metal, pierwiastek psychodeliczny czy coś jeszcze innego?

Jun-His: Black metal na początku był jednym z głównych źródeł naszej inspiracji – i choć nasza muzyka już wtedy była bardzo hipnotyczna, to chcieliśmy zwiększyć ten efekt jeszcze bardziej. Jak sugerowałem wcześniej – myślę, że jednym z powodów dla których założyliśmy zespół było stworzenie składu, który nie musi zapędzać sam siebie do konkretnego rogu. Choć może w sumie i tak to zrobiliśmy [śmiech] Skupiliśmy się na ciemnej stronie naszych umysłów i choć muzyka jest podobno niezłym terapeutą, to nie wydaje mi się abyśmy w najbliższym czasie odnaleźli spokój ducha i zaczęli eksplorować tę stronę. [śmiech]

Oranssi Pazuzu wywiad 1

Czemu zdecydowaliście się na śpiewanie w ojczystym języku? Z jednej strony pozwala to zachować ekspresję przekazu i jednoznaczność emocji, ale może stanowić zarazem barierę w dotarciu do szerszego grona słuchaczy.

Ontto: Zdecydowałem się na to głównie dlatego, że pisanie tekstów po fińsku było dla mnie po prostu naturalne. Jestem o wiele bardziej biegły w tym języku, więc i mam więcej możliwości satysfakcjonującego wyrażania swoich myśli. Jun-His także mógłby równie dobrze śpiewać po angielsku, ale chyba i dla niego wykonywanie w ojczystym języku ma bardziej osobisty wydźwięk. Jeśli chodzi o słuchaczy, to dla niektórych z nich jest to ciekawe doświadczenie samo w sobie – kompletna wolność w interpretacji znaczenia danego utworu. Wydaje mi się, że to dodaje kolejną dawkę psychodelii do naszej muzyki.

Nie chciałbym nikomu odebrać wspomnianej przez Ciebie wolności interpretacyjnej, ale czy mógłbyś mi opowiedzieć o ogólnym obrazie, który jest nakreślony w tekstach waszej najnowszej płyty?

Ontto: Teksty są niczym wizja albo miraż. Cząstka większej podróży. Gdy pisaliśmy nowy materiał, nagraliśmy mnóstwo próbnych kawałków z Jun-His, którego przesycony rytualnością krzyk wypełnił naszą muzykę. Słuchałem potem tych nagrań i próbowałem przetłumaczyć jego wrzask na jakiś ludzki język. Myślę, że pozwoliło to nam odzwierciedlić w tekstach wiele dźwięków i emocji, które chcieliśmy wyrazić. Tak właściwie sama atmosfera zbudowana przez wokal niemalże od razu zdefiniowała całościowy kontekst większości utworów.

Czy podczas tworzenia Värähtelijä mieliście w głowie określony koncept albo pojedynczy temat, który chcieliście zawrzeć na tym albumie?

Jun-His: Najnowszy album eksploruje zakątki ludzkiej psychiki i jest niejako psychologicznym lustrem. Teksty dotyczą podobnych kwestii, ale to kompozycje same w sobie mają na celu wciągnięcie słuchacza w stan umysłu, w którym zacznie zwiedzać mroczne części swojego umysłu. Na Värähtelijä nie ma jakiegoś spójnego konceptu jak np. na Kosmonument. Temat jest o wiele luźniej zarysowany i podobnie jak teksty otwarty na interpretację.

Jedną z najważniejszych rzeczy jaką udało wam się moim zdaniem osiągnąć na Värähtelijä jest z jednej strony ogromna obrazowość nowych kompozycji, ale i wolność w kreowaniu tych wyobrażeń przez słuchacza. Przy nowych utworach możemy raz myśleć o kosmicznej podróży jak i obserwować z ukrycia zakazane rytuały podczas kolejnego odsłuchu.

Jun-His: Cieszę się, że też to odczułeś. Jak zauważyłeś może to być podróż z kosmosu do mikrokosmosu, z wewnętrznej do zewnętrznej rzeczywistości. Dla mnie samego to jedna i ta sama droga i sam w swoich wizualizacjach doświadczam podróży o takiej trajektorii. Wyobrażam sobie też magiczne miejsca i absurdalne sytuacje. Niekiedy są to po prostu kształty, które zmieniają się w inne kształty. Dla mnie samego ten aspekt muzyki jest niezwykle istotny i oceniając nasz materiał stawiam sobie pytanie – czy zabierze mnie on w podróż w nieznane mi rejony mojego własnego umysłu?

Oranssi Pazuzu wywiad 3

Jak wygląda wasz proces komponowania muzyki? Metodyczna konstrukcja utworów z małych kawałków czy improwizacja?

Ontto: Na Värähtelijä tworzyliśmy materiał głównie na wspólnych jamach. Dopiero później spędziliśmy mnóstwo czasu na dopracowaniu kompozycji, aby całość płynnie ewoluowała, a każdy kawałek przechodził w następny bez zgrzytu. Niektóre partie napisaliśmy już wcześniej – szczególnie te z bardziej złożonymi riffami i melodiami, ale i one musiały wpierw przejść przez nasz „filtr jamu”. Wspólne tworzenie w sali prób pozwala nam wprowadzić do muzyki niespodziewane aspekty, a i pozwolić dźwiękom płynąć własnym rytmem.

Brzmienie waszego najnowszego albumu jest po prostu fenomenalne. Jest pełne naturalności, której wcześniej brakowało mi na waszych płytach. Jak udało wam się je osiągnąć?

Jun-His: Nagraliśmy naprawdę sporo demówek w naszej sali prób Wastement, a równolegle do pisania utworów pracowaliśmy też nad samym brzmieniem. Potem Julius Mauranen wycisnął z tego ile tylko się dało. Chcieliśmy, aby brzmienie było organiczne, ale zarazem pełne i intensywne. Nagrywanie i mix miało być kolejnym krokiem w kształtowaniu tego albumu jako dzieła sztuki, a nie tylko pełnić rolę „Nagrajmy to tak jak zespół brzmi i zostawmy to.” Z drugiej strony myślę, że zarazem na nowym albumie znaleźliśmy się najbliżej uchwycenia tego jak brzmimy na żywo.

Muzyka Oranssi Pazuzu jest postrzegana przez pryzmat kosmicznych motywów, które się u was pojawiają. Jednakże w teledysku do Lahja sięgnęliście po zupełnie inny obraz. Nie kosmos, a symbolizm. Nie międzygwiezdna podróż, a psychodeliczny rytuał. Czemu zdecydowaliście się na przyjęcie takiej estetyki? I czemu wybraliście akurat zrobienie video do tego kawałka?

Ontto: Obecnie „kosmos” stał się dla nas bardziej metaforą nieskończonej ludzkiej świadomości. Obrazy, które przywołują nasze kompozycje nie mają na celu opowiadać historii o zwiedzeniu dziwnych planet czy cokolwiek w stylu SF. I jasne – w naszej muzyce jest wiele przestrzennych, kosmicznych dźwięków, ale same tematy są bardziej introspektywne i abstrakcyjne. Przy teledysku do Lahja chcieliśmy dać reżyserowi Janivowi Oscarowi wolność w dokonaniu własnej interpretacji. Rozmawialiśmy z nim na temat tego jak sami odbieramy ten utwór i motywy w nim zawarte, a potem daliśmy mu wolną rękę w zdecydowaniu jak wyrazić to obrazem. Zdecydowaliśmy się na wybór Lahja, bo jest dla nas wyjątkowo obrazowym kawałkiem, a i ma w sobie kilka świeżych i interesujących dźwięków. Naprawdę cieszę się, że Janiv nie zdecydował się na kosmiczne video, bo w mojej opinii w tych dźwiękach nie ma nic związanego z SF. Dla mnie to bardziej utwór przedstawiający rytualne złożenie ego w ofierze.

Za każdym razem jak oglądam tego typu teledysk, to gdzieś z tyłu głowy zastanawiam się czy za symbolizmem jest jakieś większe znaczenie. Czy ma to jedynie „fajnie wyglądać” czy raczej kryje się za tym coś więcej. Z tego co mówisz w Lahja trudno mówić o samej wartości estetycznej w oderwaniu od znaczeń.

Ontto: Opiszę Ci swoją własną interpretację. Dla mnie teledysk opowiada o ofierze i byciu zagubionym w świecie nieznanych wyobrażeń. Fabuła jest bardzo oniryczna i trudna do ogarnięcia racjonalną logiką. Kadry przedstawiające ludzi zatopionych pod wodą reprezentują osoby, które utraciły swoją tożsamość. Przekształcają się w drzewa i inne rośliny tracąc swoją formę na rzecz połączenia z naturą. Podobny motyw zawarliśmy zresztą w utworze Havuluu. W video jest też grupa młodych ludzi odprawiająca satanistyczne rytuały. Całość rozwija się niczym koszmar i dla mnie samego w tym teledysku chodzi o to, abyś go „odczuł” a nie „zrozumiał”.

Okładka Värähtelijä jest o wiele mroczniejsza niż na waszych wcześniejszych płytach – widzimy odległe światło, ale wydaje się zbyt oddalone, aby zachowało dla nas swoją realność. Zdjęcie to posługuje się też kompletnie nową dla was estetyką – czemu się na nie zdecydowaliście?

Jun-His: Mieliśmy już wiele świetnych okładek od różnych artystów, ale tym razem czuliśmy, że lepsza dla naszej muzyki będzie fotografia. Zdjęcie, które uchwyci magiczny moment rzeczywistości, który przepadnie i nigdy nie wróci. Takie minimalistyczne podejście dało naszym zdaniem kolejne pole dla wyobraźni słuchacza, który może jeszcze głębiej zatracić się w naszej muzyce.

oranssi_pazuzu_varahtelija

Spędziłem chwilę zastanawiając się nad genezą waszej nazwy. Pazuzu jest imieniem demona, Oranssi to kolor pomarańczowy. Podczas, gdy druga część jest całkiem jasna (może mniej w perspektywie waszych nowszych wydawnictw, które coraz mniej mają wspólnego z black metalem), ale czemu pomarańczowy a nie jakikolwiek inny kolor?

Ontto: Po prostu chcieliśmy nadać naszej nazwie posmak niezłego kwasu. Nasycony, silny kolor który jest bardzo żywy i otwarty na świat. Naszym pomysłem było, że skoro black metal w pewien sposób brzmi jak czarno biały film, to idąc tym porównaniem chcieliśmy zarzygać całość wszystkimi znanymi nam kolorami, które aż raniłyby oczy.

Wasza nowa muzyka wydaje się o wiele bardziej skomplikowana. Czy odtworzenie wszystkich niuansów z płyty jest dla was problem podczas grania na żywo?

Ontto: W tym przypadku ustawienie dobrego brzmienia jest najtrudniejszą rzeczą. Nasze kompozycje nie są przesadnie skomplikowane, ale osiągnięcie odpowiedniej atmosfery bywa szczególnie trudne, gdy sprzęt albo mix jest zjebany. Na szczęście mamy świetnego realizatora dźwięku – Nikosa, który odpowiada także za masę innych praktycznych rzeczy. Dzięki niemu wszystko jest dla nas o wiele łatwiejsze.

Oranssi wywiad 4

Chciałbym wrócić na chwilę do kosmicznych motywów znanych z waszych wcześniejszych płyt. W jaki sposób kosmiczne tematy przeniknęły do waszej muzyki? Nawet Muukalainen z tytułu waszej pierwszej płyty może być rozumiany tak jako „obcy” jak i „kosmita”.

Jun-His: Pamiętałem, że już jako trzylatek męczyłem rodziców filozoficznymi pytaniami dotyczącymi kosmosu i to zainteresowanie jakoś ze mną zostało. Jestem pewien, że podobnie wyglądało to z resztą z nas. Czerpię natchnienie z natury kosmosu i naszej niemalże nieprawdopodobnej egzystencji na tej wielkiej skale dryfującej w przestrzeni. O czymś to świadczy, że nie jestem w stanie tworzyć sztuki bez czerpania z tego. Tak wewnętrzny jak i zewnętrzny kosmos jest niezwykle inspirującym tematem do wyrażania w swojej twórczości. Podczas tworzenia muzyki możesz wczuć się w swoją w swoją pierwotną naturę i poczuć, że zaczynasz rozumieć coś więcej z otaczającej Cię rzeczywistości. Będąc jednością ze wszystkim. Ale w tym samym czasie Twoje ego wrzeszczy przerażone „Czy ja mogę być tak nieznaczący?” Podoba mi się ten konflikt.

Zastanawialiście się kiedyś nad wpływem jaki wasza muzyka ma na słuchacza?

Ontto: Tak, bardzo często się nad tym zastanawiamy. Jeśli zanurzysz się w naszej muzyce z otwartym umysłem, to mam nadzieję, że odnajdziesz w niej swoje własnej katharsis. Możesz też pozwolić muzyce prowadzić Cię poprzez przez różne wymiary Twojego własnego życia i przechadzając się po własnym pokoju widzieć zwyczajne rzeczy takie jak książka czy lampa w zupełnie nowym świetle. Dla mnie jest to też świetna muzyka do kontaktu z naturą. Ostatecznie wpływ naszej muzyki zależy od słuchacza i tego na ile jest chętny poddać się naszym dźwiękom. Niczym w wymianie – możesz pozwolić na odbicie swojego obrazu w sonicznym lustrze jeśli zdecydujesz się pozwolić, aby tak się stało.

Dzięki za wywiad i czas, który na niego poświęciliście.

Zdjęcia Oranssi Pazuzu pochodzą z materiałów promocyjnych nadesłanych przez zespół..

Z zespołem rozmawiał – Naird

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , .