Decapitated – Szczecin (14.10.2016)

decapitated logo

Decapitated.
Zaczynali przed dwudziestoma latami, w osiedlowym Domu Kultury „Puchatek” w Krośnie.
Po drodze było siedem płyt, trasy i inne zdarzenia, niestety nie wszystkie pozytywne. Po wypadku na Białorusi w 2007 roku zespół przestał istnieć, ale powrócił dwa lat później z inicjatywy Vogga i działa sprawnie do dziś. Swój jubileusz muzycy celebrują długą trasą po Polsce, rozpoczętą w Zielonej Górze. Ja udałem się na drugi przystanek tego objazdu w Szczecinie, do klubu Słowianin.

Dekapy zabrały w tę trasę trzy zespoły. Corruption, Antigamę i Vervrax, a ten ostatni otwierał wczorajsze show w Szczecinie. Panowie z Iławy zagrali krótko, ale nieźle dokopali, więc sprawdzili się w swej roli. Kolejna kapela czyli Antigama to grupa mająca status kultowej wśród fanów grindcore`a. Formacja wciąż promuje swój ostatni album The Insolent, który zbiera bardzo dobre recenzje na całym świecie. Kontrolowany hałas w ich wykonaniu to ekstremalny transfer energii i nieco… teatru za sprawą Łukasza, który gestami i mimiką fajnie urozmaicił swoje wokalizy. Muzycy tak ułożyli dramaturgię występu, że te utwory najnowsze (jak Used To), stanowiły szkielet programu, uzupełniony o kilka starszych- m.in. Collapse, znany z poprzedniej płyty Meteor.

Dla Corruption ten szczeciński występ bardzo szczególny. Pierwszy raz w 25 –letniej historii tej grupy na scenie nie pojawił się Anioł czyli basista tego zespołu i jego założyciel (powodem tej absencji była śmierć jego ojca). Reszta chłopaków, z Łukaszem „Chuckiem” (wokal) na czele, dała sobie jednak radę całkiem dobrze. Co prawda z powodu obsuwy czasowej nie zagrali wszystkiego co mieli w planie, ale i tak publika poszalała sobie przy takich numerach jak Candy Lee, Lucy Fair czy mój faworyt In League with Devil. Hard rockowe wzorce plus dobry doomowy łomot, dobrze wymieszane i precyzyjnie podane.

Potem nastąpiło danie główne czyli Decapitated. Program ich występu był oczywiście odmienny od tego, co grają zazwyczaj. Vogg i pozostali muzycy wybrali sporo materiału ze starych płyt – ze wskazaniem na album Organic Hallucinosis. Zaczęli cały gig od Visual Delusion z niej właśnie, a w set liście znalazły się jeszcze Day 69, Revelation Of Existence (The Trip) i Post Organic. Były też kawałki jak choćby Spheres Of Madness czy Winds Of Creation. Ściana dźwięku, którą postawili znów zdewastowała zmysły metalmaniaków, którzy stawili się w klubie (poprzedni raz grali tu w styczniu ubiegłego roku), a Rasta dorzucał komentarze pomiędzy utworami, dziękując fanom za 20 lat wsparcia dla zespołu. Z nowszych płyt zagrali m.in. 404 i Veins, a po całym tym intensywnym przejeździe był jeszcze czas na pamiątkowe foty, toasty i rozmowy.

Jak to na urodzinach…

decapitated-xx-lecie-final

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .