Srogość: „Dla wielu osób taka nazwa to nie tyle strzał w stopę, co jej oderwanie.”

Za nimi udany debiut. „W szaleństwie” zbiera zasłużone dobre noty, zatem była to dobra okazja, by przepytać Grzegorza aka Susurrus o parę detali dotyczących ich płyty. Szczegóły poniżej.

Witam Was serdecznie! Mam do Was parę pytań. A z racji, że będzie to pierwsza obszerniejsza o Was informacja na kvlt.pl, to poproszę o parę słów o Was, czyli tradycyjne: kto, co, skąd i dlaczego? 😉

Susurrus: Srogość powstała w połowie 2013 roku. Wcześniej grywaliśmy już ze sobą, jednak w tamtym momencie mieliśmy już dość długą przerwę. Pewnie dlatego, że obaj byliśmy już głodni wspólnego grania, siedząc przy piwku i gadając o muzyce, wymyśliliśmy pierwszy kawałek. Od tamtego czasu Srogość mocno ewoluowała, gdyż początkowo miał to być jeden kawałek do szuflady. Od początku jednak chcieliśmy, by był to tylko nasz projekt, i nie chcieliśmy wpuszczać nikogo z zewnątrz. Dzisiaj Srogość to Erebos (Dariusz) odpowiedzialny za warstwę muzyczną i ja, Grzegorz (lub jak kto woli Susurrus) odpowiedzialny za warstwę wokalną.

Zapytam o oprawę płyty. Rozumiem, że okładka jest Waszego autorstwa, konkretnie Grzegorza? A reszta szaty graficznej? Wasz świadomy wybór, czy po prostu szczęśliwy traf i natknięcie się na ciekawe prace Fabiana?
Susurrus: Tak, okładka to mój projekt. W zasadzie, to jeśli mnie pamięć nie myli, jest to pierwszy projekt okładki jaki zaproponowałem. Byłem (i jestem) z niego zadowolony, tym bardziej, że wtedy stawiałem swoje pierwsze kroki w pracy z grafiką. Reszta wkładki to zdjęcia mojego autorstwa, oddane w ręce Fabiana. Nie ukrywam, że gdybym w momencie tworzenia okładki wiedział jak do końca powinna wyglądać wkładka, pewnie zabrałbym się i za to. Jednak dobrze się stało, że Fabian dorzucił swoje trzy grosze. Wyszło bardzo ciekawie i zdecydowanie w innym klimacie, niż gdybym zrobił to ja.

Z czystej ciekawości zapytam: dlaczego nazwaliście tak kapelę? Srogość? Cholernie charakterystycznie i niebanalnie. Często polski język, moim zdaniem niesłusznie, jest piętnowany, jako – jakoby – nie nadający się do wykorzystania w szeroko pojętym metalu. A przyznam, że teksty macie naprawdę klimatyczne. 😉 Chociażby fragment Fantasmagorii:

„Widzę lecz poznać nie mogę

Jam to czy kolejny bies?!

Spękane usta łgarstwa zdrojem

Genezą jego serce me”

Susurrus: Dla wielu osób taka nazwa to nie tyle strzał w stopę, co jej oderwanie (śmiech). Jednak tak właśnie miało być, przewrotnie, dziwnie. Tak, żeby pasowało do muzyki która mieliśmy wtedy w głowach. Szczerze mówiąc, dużo łatwiej jest mi pisać po angielsku i pewnie wielu słuchaczom łatwiej byłoby obcować z nami gdybyśmy tworzyli po angielsku. Jednak pomysł na tą płytę był taki, a nie inny. Dostaliśmy też sporo komentarzy z zagranicy, które jednogłośnie mówiły o tym, że nasz język dodaje klimatu muzyce. Nie oznacza to jednak, że wszystkie nasze utwory będą po Polsku. Często jest tak, że piszę tekst w obu językach i ostatecznie wybieramy ten który lepiej brzmi.

X-03??? Nieco więcej na ten temat? Co to za tytuł? Jakie jest jego właściwie znaczenie?
Susurrus: X-03 to ‘imię’ postaci widzianej przez chorą psychicznie dziewczynę. Sam pomysł na tematykę utworu mieliśmy już dużo wcześniej. Bardzo kręcił nas wtedy temat chorób psychicznych. Tak się szczęśliwie złożyło, że Erebos wszedł w posiadanie dziennika chorej dziewczyny, z czasów gdy nie była jeszcze kompletnie odizolowana od społeczeństwa. jej zapiski pomogły mi choć odrobinę zrozumieć jak widzi świat osoba cierpiąca na takie zaburzenia. Z tego powodu postanowiliśmy podziękować jej, nazywając utwór w ten sposób.

Wracając do języka polskiego: macie wg mnie bardzo udane, klimatyczne liryki. Ktoś Wam je pomagał napisać? Co od razu rzuca się już przy pierwszej lekturze, to ciekawe słownictwo, brak klisz…
Susurrus: Teksty to ja i słownik. Jeśli Dariusz akceptuje to zostają, jak nie to albo je poprawiam albo lądują w szufladzie. Często chodzi za mną, żeby naskrobać coś bardziej klasycznego dla gatunku, ale wtedy Dariusz przypomina mi, że nie tędy droga. Przynajmniej tak było w przypadku pierwszej płyty

srogo+Ť¦ç_fot. Rafa+é Zmarz+éy

Debiut „w szaleństwie” za Wami. Zresztą uważam go za udany. Moja hiper subiektywna recka wisi od pewnego czasu na stronie u nas. Dopiero po jej napisaniu, wcześniej nigdy tego nie robię, co by się świadomie niczym nie zasugerować, przejrzałem inne opinie. Stanowczo można rzec, że towarzyszy Wam bardzo dobry odbiór. Gratuluję.
Susurrus: Dzięki wielkie. My jesteśmy zaskoczeni tak dobrym odbiorem. Oczywiście jest też krytyka (i bardzo dobrze), ale dla nas samych to jednak jest spory sukces. Mamy swoją płytę na półce, a to jest coś o czym zawsze marzyliśmy.

Parę słów o oczekiwaniach względem dalszego Waszego działania? Trasa? Okazjonalne koncerty? A może Srogość jako całkowicie studyjny zamysł?
Susurrus: Z ta przyszłością sprawa nie jest do końca jasna dla nas samych. Na pewno na ten moment pozostajemy projektem studyjnym, jednak co jakiś czas rozmawiamy o możliwości grania na żywo. Na razie rysuje nam się obraz kolejnego albumu, jesteśmy na etapie nagrywania wersji demo, jednak proza życia nie przyspiesza prac. Myślę jednak, że przy dobrych wiatrach nagramy dwójkę w tym roku. Prace nad oprawą graficzna też już rozpoczęte i okładka czeka już gotowa na swój czas.

Parę słów na finał?
Susurrus: Wielkie dzięki za poświęcony nam czas, zarówno dla Ciebie, jak i Czytających. Śledźcie uważnie naszą scenę, bo co chwile ukazują się świetne płyty, a i my w końcu oddamy Wam coś nowego.

Zdjęcia Srogości pochodzą z materiałów promocyjnych nadesłanych przez zespół.

Tomasz
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , .