Godsleep: „Nie ulegać ograniczeniom”

Cała rozmowa z Kostasem – wokalistą greckiej grupy Godsleep – wynikła zupełnie przypadkowo. Zaczęło się od tego samego koloru koszuli, a potem słowo po słowie postanowiliśmy porozmawiać na temat życia, muzyki jak i samego festiwalu.

Co Twoim zdaniem żyje na dnie oceanu?

Ciężkie pytanie, ale nie z tego powodu że jest trudne tylko w ogóle się nad tym nie zastanawiałem! (śmiech) Podejrzewam, że na dnie oceanu jest coś okropnego i naprawdę paskudnego. Jakiś wielki potwór pokroju gigantycznej ośmiornicy. Być może jest to też mityczny Lewiatan.

Czy grecka mitologia stanowi dużą inspirację dla Twoich tekstów?

W pewnym stopniu na pewno, mitologia to doskonały zbiór opowieści o bardzo różnorodnym zastosowaniu. Przykładowo, Olimp jest genialnym przedstawieniem Boga na wiele różnych sposobów. Każde z bóstw posiada swoje wady i zalety oraz odznacza się konkretnymi rodzajami praw, które należy przestrzegać by Bóg był zadowolony. Mity są także źródłem ciekawych historii na temat walki kruchego człowieka z nieznanym i trudnym do zrozumienia światem. Być może te wszystkie bestie i potwory są nie tylko odzwierciedleniem naszych lęków, ale i sygnałem że naprawdę istnieje inne życie?

Czyli wierzysz w teorię o życiu pozaziemskim?

Oczywiście! Wszechświat jest na tyle dużym miejscem, które posiada niezliczone obszary że ciężko w ogóle wierzyć iż moglibyśmy w nim być jedynie sami. Nie mówię, że inne planety czy wymiary są zamieszkałe przez kosmitów czy inne maszkary, ale przyjmij takie założenie: Gdzieś, właśnie teraz w równoległym świecie, znajduje się zupełnie inna planeta z innymi ludźmi, gdzie odbywa się zupełnie inny festiwal z totalnie odmiennymi zespołami. Mam nadzieję, że bawią się dzisiaj tak samo dobrze jak my!

Skoro już wspominamy o zabawie to jak oceniasz wasz występ?  Jak dla mnie był najcięższym akcentem spośród wszystkich dzisiejszych zespołów. (dla rozwiania wątpliwości, rozmowę prowadziliśmy przed koncertem Belzebong – przyp. red.)

Wczoraj miałem okazję pić polską wódkę, a dzisiaj zagrać naprawdę udany koncert. Patrząc na reakcję publiczności, fani raczej byli głodni dzisiejszego dnia właśnie takiego grania. Miło mi też słyszeć, że Twoim zdaniem obniżyliśmy ton i dodaliśmy ciężaru dotychczasowym występom. Można więc śmiało powiedzieć, że bawię się naprawdę świetnie!

Przyszedł więc czas na pytanie, które musi paść – co sądzisz o polskiej scenie stoner?

Skoro gram na Red Smoke Festival to chyba muszę być jej wiernym fanem (śmiech). Będąc poważnym, Polska posiada wiele naprawdę dobrych zespołów zarówno tych ze sceny stoner jak Belzebong, Dopelord czy Sunnata, ale i z innych kategorii metalu. Chyba nie będę oryginalny mówiąc, że takie nazwy jak Behemoth czy Decapitated stanowią klasę światową i wasz prawdziwy powód do dumy.

Chciałem jeszcze zapytać o tytuł waszego albumu w kontekście wcześniej wspomnianych, teorii na temat życia. Kim są „synowie snu”?

Ciężko tak naprawdę jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Postaram się jednak ująć to najbardziej zrozumiale jak tylko w tym momencie potrafię. Bóg, energia, absolut czy też wszechświat są tak naprawdę uśpione. Tkwią gdzieś tam, w głębi ziemi bądź nas samych, zupełnie wyłączone z działania i czekające na swój czas. Tak więc tylko od nas zależy kiedy powrócą do życia i obdarzą nas swoimi właściwościami. Wszystko może się do tego przyczynić by zostały wybudzone. Wystarczy mieć jedynie otwarte zmysły i nie ulegać ziemskim ograniczeniom. W zależności od osoby mogą być to różne bodźce – dla jednych wygrana na loterii, a dla innych zwykłe spotkanie z przyjacielem. Jak wcześniej wspominałem, to my stanowimy wyznacznik tego czym jest życiowa energia` i co nas tak naprawdę napędza do codziennego działania.

Czyli właśnie na tym polega fenomen sztuki, na wielowarstwowości interpretacji?

Dokładnie! Tylko od nas samych zależy to co ujrzymy w danym „utworze artystycznym”. Uwielbiam czytać niektóre książki po kilka razy i za każdym razem odkrywać ich nowy sens! To tak jakby czytać pomiędzy wierszami ukrytą treść i zupełnie nową powieść.

Masz jakiegoś ulubionego pisarza bądź książkę?

Bez wahania odpowiem: Przemiana autorstwa Franza Kafki. To naprawdę genialny tekst, który świetnie pokazuje że pomimo wielkiej odrazy do gatunku insektów mamy wiele z nimi wspólnego. Moim zdaniem to jedna z najlepszych powieści jakie czytałem i zawsze polecam ją gdy ktoś pyta mnie o ulubioną książkę.

Na sam koniec kilka słów dla czytelników Kvlt.

Wielkie dzięki za wspólną rozmowę, miłe towarzystwo oraz do zobaczenia wkrótce! Bawcie się dobrze!

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .