Faust – „Wspólnota Brudnych Sumień” (2019)

Historia zespołu Faust sięga połowy lat 90., ja ich kojarzę dzięki wydanemu w roku 2004 albumie Misanthropic Supremacy, gdzie dzięki mieszance melodyjnego death metalu z heavy metalowymi wokalizami dosyć namieszali i dali się poznać jako odważny projekt. Niestety band potem zawiesił działalność, by powrócić niedawno z nowym materiałem. Wspólnota Brudnych Sumień to niezbyt długi album, który na dodatek jest bardzo urozmaicony, dzięki czemu przelatuje szybciej niż rzeczywiście trwa.

W pierwszym kontakcie byłem wysoce zaskoczony tym materiałem. Utwór otwierający o tytule Wyznanie Niewiary po krótkim intrze uderza potężnym, siarczystym death metalowym blastem, by po chwili dołączył do niego thrashowo brzmiący wokal Macieja Bartkowskiego. To połączenie wywołało u mnie konsternację, do tego polskojęzyczny tekst i przez moment się zawiesiłem. Co się tu teraz dzieje? Styl zespołu jednak się klaruje i to, co początkowo wydawało się dziwne, faktycznie okazuje się atutem. Mieszanka miażdżącego bębnienia autorstwa Pavulona (Hate, Antigama, ex- Vader) z thrashowymi i melodyjnymi partiami daje interesującą mieszankę. Zespół reklamuje ten materiał jako swoisty miks Testament i Kata – jestem w stanie się z tym zgodzić. Duch unoszący się nad Wspólnotą… ma coś wspólnego ze starym, dobrym Katem, a death metalowe wstawki mogą łączyć Faust z Demonic i The Gathering zespołu Testament. Nie bez znaczenia w tym aspekcie są dość wymowne teksty napisane w języku ojczystym, opowiadające o problemie pedofilii w polskim kościele katolickim (rozmowa księdza z dzieckiem zakończona słowami „tylko nie mów nikomu” robi wrażenie). Tak jak koncept liryczny jest rozbudowany, tak samo muzyka jest bogata w środki. Oprócz wspomnianych wcześniej blastów, death i thrash metalowych patentów pojawiają się momenty balladowe, chórki, głosy dziecięce, dawka melodyjnego metalu, ale przede wszystkim łatwo zapamiętywalne refreny, które powodują, że się chce wracać do albumu kolejny raz. Uważam ten krążek za dowód na to, że można napisać materiał w naszym języku i nie wpaść w kompletną oczywistość.

Na płycie poza sześcioma autorskimi kompozycjami znalazł się także cover szwedzkiego Unleashed z utworem In the Name of God. Tekst tego utworu pasuje do konceptu płyty, a całość dzięki wokalom zgrywa się dobrze z muzyką Faust. Jako fan albumu Victory, z którego pochodzi owa kompozycja, mam problem, by obiektywnie ocenić cover, pozostanę więc neutralny.

Na koniec jeszcze małe słodzenie. Grafiki zdobiące okładkę, cały booklet są po prostu świetne! Ten (chyba) średniowieczny klimat przypadł mi bardzo do gustu, a fakt, że wszystkie obrazy były ręcznie malowane podbija ich wartość. Autorką grafik jest Anna Malesińka i w moim uznaniu książeczka pięknie współgra z całością.

Ocena: 8,5/10

Faust na Facebook’u.

(Visited 14 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .