Thunderwar: „trzeba mieć dużo samozaparcia”

Thunderwar niedawno zagrał na jednej scenie z Sinister. Od jakiegoś czas przygotowywał materiał na debiutancki album. O tych i innych sprawach rozmawiałam z gitarzystą – Witoldem Ustapiukiem.

Cześć! Na początek może o początkach… Jak to się stało, że zdecydowaliście się grać akurat death metal?

Cześć! Death metal jak i black metal są gatunkami obecnie najbardziej elastycznymi pod względem stylistycznym. Daje to nam dużą swobodę w inspirowaniu się podczas komponowania numeru. Wszyscy w zespole jesteśmy wychowani na oldschoolowym death metalu więc doskonale czujemy ten gatunek.

Dlaczego zmieniliście nazwę z Perun na obecną?

Nazwę zmieniliśmy ponieważ Perun był zbyt kojarzony z nurtem folkowym, więc miała się nijak do muzyki, którą gramy. Obcokrajowcy nie potrafili jej też wymówić i kompletnie nie wiedzieli co ona oznacza. Nasza obecna nazwa dość mocno nawiązuje do Peruna, a jak wiadomo był on słowiańskim bogiem piorunów i wojny. Można więc powiedzieć, że Thunderwar jest jego synonimem. Pierwszy zespół naszej wielkiej inspiracji – Jona Nödtveidta z Dissection, nosił nazwę Thunder więc wybór był stosunkowo łatwy.

Już jako Thunderwar w 2013 roku wydaliście EPkę zatytułowaną The Birth of Thunder. Jaka jest geneza tej nazwy?

Nagraliśmy akustyczny utwór o tym tytule, a skoro to pierwsze wydawnictwo, stwierdziliśmy że może symbolizować początek naszej drogi.

Dlaczego właściwie zdecydowaliście się wydać The Birth of Thunder na własną rękę?

Ponieważ przy tak małym nakładzie i nie posiadając żadnych znajomości stwierdziliśmy, że sami lepiej się zajmiemy dystrybucją i promocją The Birth of Thunder. Było przy tym sporo pracy i zamieszania, ale ostatecznie jesteśmy zadowoleni z podjęcia takiej decyzji. Woleliśmy nad wszystkim mieć pełną kontrolę.

Ostatnio mnóstwo pracowaliście nad nową płytą. Kiedy w końcu dowiemy się o niej czegoś więcej?

Płyta jest już skończona. W porównaniu z EP, która dla nas była raczej kompilacja, będzie to zdecydowanie bardziej koncepcyjny album. Materiał jest niezwykle spójny muzycznie i lirycznie, oraz zawiera o wiele większy ładunek emocjonalny. Myślę, że wraz z braćmi Wiesławskimi odwaliliśmy kawał dobrej roboty i warto czekać na efekt finalny. Stylistycznie zawędrowaliśmy w trochę inne rejony, ale też nie dysonuje z naszymi poprzednimi dokonaniami. Czekamy w tym momencie na projekt okładki i zaczynamy szukać wydawcy.

Okładkę Waszej EPki zaprojektował Mario Lopez. Kto tym razem zajmie się oprawą graficzną albumu?

Nie będzie to znów Mario Lopez i na razie nie chcemy tego zdradzać. Mogę jedynie powiedzieć, że będzie to okładka w zupełnie innym stylu niż ta z The Birth of Thunder. Zdecydowanie jeszcze bardziej chcemy wrócić do korzeni.

thunderwar The Birth of Thunder ep

W jednym z wywiadów wspomnieliście o tym, że pomyślicie o nagraniu klipu po wydaniu płyty. To nadal aktualne?

Jak najbardziej. Teledysk po wydaniu naszej debiutanckiej płyty będzie na pewno nakręcony.

Jak oceniacie możliwości młodych bandów na Polskiej scenie? Trudno wydać album w naszym kraju?

Możliwości w porównaniu z kapelami z zachodu są w naszym kraju niezwykle ograniczone. Samo wydanie płyty nie jest dużym problemem w porównaniu z odpowiednia promocją i dystrybucją. To oczywiście zależny od wytwórni, ale jak wiadomo label labelowi nie jest równy. Przede wszystkim polskie zespoły spotykają się z ogromną barierą finansową, która nie pozwala im wypłynąć na szersze wody. Trzeba mieć dużo samozaparcia i przygotować się na masę wyrzeczeń jeśli chce się cokolwiek osiągnąć.

Skoro już mówimy o Polskim rynku muzycznym – czy jest tu w ogóle jakaś nadzieja na utrzymywanie się z grania?

Patrząc na Vader, Behemoth, Decapitated i Acid Drinkers jest to możliwe, choć 3/4 z wymiennych kapel działa głównie poza naszymi granicami.

Macie w planach jakaś trasę koncertową związaną z premierą płyty? Gigi tylko w Polsce, czy może również zagranicą?

Thunderwar live

Obecnie planujemy kilka koncertów za granicą. Po premierze płyty chcemy ruszyć w pełną trasę koncertową.

Co inspiruje Was do pisania tekstów? Czy treść utworów jest powiązana z waszymi własnymi przeżyciami albo konkretnymi sytuacjami?

Zgadza się, choć bardziej będzie to widoczne na naszym LP, gdyż na The Birth of Thunder teksty są przeważnie przypowieściami niż faktycznie miały by opisywać w metaforyczny sposób realne zdarzenia.

Graliście z takimi legendami jak Sinister, Death czy Asphyx. Jakie to uczucie? Macie jakieś wspomnienia związane z takimi wielkimi koncertami?

Było to dla nas ogromne wyróżnienie i zaszczyt. Najlepszym wspomnieniem jest oczywiście wystąpienie przed bardzo dużą publiką i tłum skandujący nasza nazwę. Niezwykle cenna była dla nas obserwacja starych wyjadaczy od kuchni. Nauczyliśmy się od nich naprawdę wiele.

W opisie waszego bandu na facebooku wspominacie o takich zespołach jak Bathory, Unleashed, czy Dissection. Co jeszcze was inspiruje, czego słuchacie „po godzinach”?

Generalnie fascynuje nas skandynawska scena black/death, ale to nie oznacza, że ograniczani się tylko na nią. Po prostu ładunek emocjonalny, które mają tamte zespoły wyjątkowo nam odpowiada. Jeśli chodzi o mnie, to ostatnio sporo katuję Urfaust, Entrails, Degial, Primordial, King Dude i Enslaved. Z polskich kapel bardzo mi przypadło do gustu nowe wydawnictwo Mgły i Ragehammer. Sporo też słucham gitarowego grania i muzyki poważnej.

Na koniec jedno pytanie praktycznie niezwiązane z muzyką. Jeśli to nie tajemnica, czym zajmujecie się poza graniem?

Obecnie wszyscy pracujemy. Poza tym ja i Olszak studiujemy. Dzięki za rozmowę!

Dzięki.

 

Autorką jest Weronika Szubert.

Piotr
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .