Blokowisko – „Blokowisko” (2018)

Wielu z nas mieszka wśród stalowych domów z kart. Pod martwą tkanką betonu ukrywa się tak wiele różnorodnych opowieści, że możliwych jest nieskończenie wiele lirycznych i muzycznych sposobów, by się z nimi skonfrontować. Rodzime Blokowisko ze znanych elementów tworzy oryginalny przekaz, tyleż mechaniczny, co uczuciowy – skarży się w swych tekstach i boi, kocha i nienawidzi, przygląda się światu z pewną wnikliwością i rezerwą, wszystko zaś pod płaszczem post-nowofalowych nut, które mogą przy pierwszym przesłuchaniu nieco zaskoczyć, by wciągnąć na dobre po kolejnych kontaktach. Ale też nie każdego. Nie do wszystkich trafią podszyte werteryzmem teksty, czasem wykrzyczane wprost, innym razem bardziej metaforycznie, a użyte muzyczne środki nie otworzą dróg do list przebojów. Ale chyba o to właśnie chodziło?

Wiele jest tutaj nawiązań do muzycznej klasyki lat 80. (i nie tylko), czasem dość oczywistych i świadomych, jak industrialnie brzmiące otwarcie w postaci tytułowych Blokowisk, które jest ukłonem dla zespołu Aya RL i ich kompozycji Ulica. Ale tropów znajdziemy tu więcej: OMD, Muchy, Clan of Xymox, Joy Division, Siekiera z czasów Nowej Aleksandrii, This Mortal Coil, Świetliki… Tyle sobie wynotowałem. I wcale nie dlatego, że ktoś tu kogoś kopiuje – czasem jedynie Maciej Jurga (gitara, wokal) oraz Cezary Zieliński (gitara, elektronika) mrugają okiem do pewnych brzmień i nastrojów. Grunt, że w niespełna dwudziestominutowej wypowiedzi dzieje się całkiem sporo, choć przecież duet nie wychodzi z ram programowego minimalizmu, doskonale pasującego do wielkomiejskiej przestrzeni, raczej surowej i zazwyczaj „pięknej inaczej”, zmontowanej z betonowych płyt, ale i lęków oraz niespełnionych pragnień.

Od odpychającej, natarczywej elektroniki po akustyczną gitarę. Od zadziornego skandowania po delikatne plamy syntezatorów. Od początku do końca wypowiedź chłopaków lepi się z przekonującą całość, która może zniewolić, albo zniechęcić. Wszystko zależy od podejścia. Potrzebny jest odpowiedni nastrój, być może widok na zanurzone w mgłach osiedle i dystans do gatunkowych przyzwyczajeń.

Z niecierpliwością będę czekał na długogrającą płytę Blokowiska – mam nadzieję, że taka powstanie.

ocena: 8/10

PS. Warto też sprawdzić jednoosobowy projekt Czarka, spopielony, czyli interesującą dawkę dźwięków, zawieszonych gdzieś pomiędzy ambientem a dungeon synthem

Oficjalna strona zespołu na Facebooku

 

(Visited 2 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , .