Fleurety – „Inquietum” (2017)

O ile teksty piosenek są zbiorem myśli ich autora, o tyle muzyka jest zbiorem jego uczuć. Zakładając, że tak jest, muszę przyznać, że mam obawy o zdrowie psychiczne duetu Fleurety. Dźwięki zawarte na wydanym przez wytwórnię Aesthetic DeathInquietum są, delikatnie mówiąc, niepokojące i schizofreniczne. Płyta to zbiór czterech Epek, kolejno: Ingentes Atque Decorii Vexilliferi Apokalypsis (2009), Evoco Bestias (2011), Et Spiritus Meus Semper Sub Sanguinantibus Stellis Habitabit (2013) i Fragmenta Cuinsvis Aetatis Contemporaneae (2017).

Od pierwszego kontaktu z digipackiem oczywistym jest, że coś jest nie tak. Żółty z czarnym, dziwne połączenie, aczkolwiek zaciekawia. Digi jest obłędny i nie ma prawa zostać zapomniany. Punkt dla Fleurety. Muzycznie jest równie nieszablonowo i wbrew jakiemukolwiek komercyjnemu zamysłowi. Płyta jest udziwniona, pełna dysonansów, zaplanowanych odstępstw od normy, irytujących dźwięków i brudów. Wszystko to zbudowane jest na bazie black metalu, stawiając Fleurety na równi z takimi dziwakami jak Dodheimsgard czy Ved Buens Ende. Słuchając pierwszej kompozycji, wyłapałem małe podobieństwa do najbardziej nietypowego materiału w dorobku Mayhem, czyli Grand Declaratiom of War. Jak się potem okazało strzał nie był chybiony, gdyż jak się okazało udzielali się w nim Hellhammer i Necrobutcher. Gdy mowa o Mayhem często też pada wzmianka o narkotykach, Fleurety wydaje się, że też znają skutki ich działania. Ciężko mi sobie wyobrazić tworzenie takiej muzyki bez szukania inspiracji we wszystkich możliwych zakazanych substancjach.

Bardzo podoba mi się wstawka kobiecego głosu w kompozycji The Animal of the City , który nagrała Ayna Beate Johansen. Jej wokal i proponowane melodie idealnie uzupełniają szaleńcze wizje kompozytorów, stawiając ten utwór na podium płyty. W całym tym szaleństwie jej barwa kojarzy mi się z głosem Shakiry, co chyba jest najbardziej chore.

Inquietum to materiał wymagający, trudny w odbiorze i nie na każdą okazję. Do mnie dociera, w całym chaosie dostrzegam sporo atrakcyjnych partii i doceniam trudy kompozytorskie. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to nie płyta dla każdego, więc każdy musi się z nią rozliczyć samodzielnie.

Ocena : 7/10

Fleurety na Facebook’u.

(Visited 2 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .