Jarun „Pod Niebem Utkanym z Popiołu” (2015)

Chciałoby się rzec – Dobre bo polskie! Jednak nie tylko z tego powodu to dzieło muzyczne zasługuje na uwagę.Na początek trochę kwestii porządkowych. Pod Niebem Utkanym z Popiołu jest drugą w dorobku pozycją krakowskiej formacji Jarun. Album ujrzał światło dzienne w maju 2015 roku i zawiera dziewięć autorskich kompozycji. Pierwszy odsłuch był dla mnie niezwykle przyjemny. Myślę, że to za sprawą bardzo ciepłego dla ucha brzmienia jakie udało się uzyskać muzykom. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że za produkcję współodpowiedzialny był Gregor z lubelskiego Sinquest Sound Studio. Znam i cenię wysoko.

Kolejna rzecz to kompozycje. Struktura zarówno utworów jak i całego albumu jest na tyle spójna i klarowna, że słuchając, odnosi się wrażenie uczestniczenia w jednej, długiej, historii opowiedzianej za pomocą dźwięków. Jarun na tym wydawnictwie oferuje słuchaczowi bardzo szeroki wachlarz muzycznych rozwiązań. Zdecydowanie nie jest to album na jeden raz. Oprócz słów i skutecznie zaaranżowanych partii wokalnych to właśnie dźwięki czynią z całości rozbudowane, pełne emocji dzieło. Pod Niebem Utkanym z Popiołu jest jednocześnie albumem pełnym kontrastów. Na pierwszy rzut ucha wydawałoby się, ze ów sprzeczności polegają na przeplataniu ciężaru gitar elektrycznych z akustycznymi. Dla mnie jednak ten zabieg jest tylko jednym z wielu. Za kolejny przykład nie posłuży „zabawa” dynamiką czy motoryką aranżacji. Spokojnie płynące aranżacje bębnów, które po chwili potrafią przejść w dynamiczny „galop”, dostarczając przy tym solidną dawkę energii.

Dużo można napisać na temat przestrzeni w tych numerach. Wyraźnie słychać jak ten materiał „oddycha”. Wszystkie instrumenty mają swoje miejsce, co jest akurat efektem dobrze dobranych proporcji na etapie miksów oraz wyraźnie słyszalnym pomysłem na tę płytę.

Teksty śpiewane po polsku. Jedni nie tolerują takich zabiegów, natomiast inni wręcz się domagają. Kwestia gustu. Mnie tutaj język polski nie przeszkadza. Linie wokalne prowadzone są dość oszczędnie, ale za to pojawiają się zawsze we właściwych miejscach. Chcąc określić ten album stylistycznie pojawia się spory problem. Znajdziecie tu elementy charakterystyczne dla black metalu z jednej strony, a z drugiej na przykład sporą domieszkę neo folku. Według mnie jest to kolejne dzieło na polskim rynku, które określiłbym mianem eksperymentu i to w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Obcowanie z tą płytą to była czysta przyjemność.

Ocena: 8/10

Piotr
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , .