Krzysztof Myszkowski – „Urodzony w środę” (2019)

Niniejsza antologia stanowi świadectwo mojego stwarzania siebie, poprzez poskramianie ciekawości poznawczej, wpływu pokrewnych dusz oraz obronnej mimikry”.

To część wstępu, jaki w środku pokaźnego digipacka zamieścił Krzysztof Myszkowski, wprowadzając w tę bogatą w dźwięki i słowa antologię. Trzeba przyznać, że artysta dosyć mocno przewietrzył swoje prywatne archiwum, bo sporo tu rarytasów. Począwszy od połowy lat 80. aż do roku 2019. To w zasadzie obraz Krzysztofa Myszkowskiego, który pojawia się tu w przeróżnych konfiguracjach, solo, w duetach, z Carbon String Quartet i z grupą Stare Dobre Małżeństwo. To zarazem też wylew poezji, od słów własnych do promującej całość Dziewczyny z Północy, ale też mierzenie się z tekstami Edwarda Stachury, Bogdana Loebla, Adama Ziemianina, Jana Rybowicza, Jarosława Iwaszkiewicza. Na albumie pojawiają się też kompozycje innych osób: Beaty Strzechy „Piosenka z fotela”, Pawła Małolepszego „Wiara”, czy muzyka napisana przez Joannę Pieczarę do słów Iwaszkiewicza „Tobie wiosna, mnie zima”, jak też Agaty Budzyńskiej muzyka i słowa do utworu „Sen”. W tych konfiguracjach Myszkowski pojawia się jako instrumentalista lub wokalista, tym samym traktuje te nagrania jako część swojej spuścizny. Od pierwszej połowy lat 80., gdy w 1983 roku stanął przed mikrofonem, podąża przed siebie jasno wytyczonym szlakiem. Główne spoiwo jego twórczości to poezja, słowa, muzyka stanowi raptem ornament dla nich. Znajdując kody do wierszy, które chce przedstawić, po prostu ubiera je w dźwięki. To akustyczne granie, które ma w sobie coś z lekkości folku, monotonni bluesa jak też spowite jest tą ulotną aurą melancholii, swoistego zawieszenia w przestrzeni. W dużej mierze to pożywka tego albumu, jednak zaskoczenie – i to niemałe – przychodzi wraz z odpalaniem drugiego dysku. Trzy utwory „Maski”, „Irkuck” i „Policjanci” sygnowane są nazwą HLEV, gdzie Krzysztof jest gitarzystą. To ostry punkowy wygar, atakujący ciężkim gitarowym brzmieniem i buntowniczym przekazem. Skromny epizod, który pod wrażliwą duszą kryje buntowniczą naturę i kreuje w ten sposób akty niezgody na otaczającą codzienność. Na finał na trzecim dysku dostajemy blisko 70-minutowy zapis koncertu grupy Stare Dobre Małżeństwo z dnia 4 listopada 2000 roku, jaki odbył się w Trójce. Jako nieformalny członek grupy w składzie pojawia się współpracujący z SDM Adam Ziemianin. W sumie dosyć luźna atmosfera wpływa też i na sam występ, gdzie grupa dosyć mocno zmienia swoje utwory w stosunku do wersji studyjnych. Mimo tych aranżacyjnych zabiegów i luzackiej atmosfery, ta muzyka nadal zachowuje tę niepowtarzalną, ulotną i melancholijną aurę. Te słowa, ta poezja niczym kornik wgryzają się w duszę, rzeźbiąc w niej zawiłe labirynty piękna i wrażliwości. Wyśmienita antologia poetyckiego pięknoducha, który w słowach mistrzów „słowa” nieustannie mówi do nas i dla nas.

Ocena: 8/10

Autorem jest Robert Moczydłowski.

(Visited 13 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , .