Master’s Call – „Morbid Black Trinity”(2019)

Pięcioosobowa załoga Master’s Call w styczniu bieżącego roku samodzielnie wydała swoją debiutancką EPkę. Składająca się z członków zespołów takich jak Necrotize, Trivax czy Funeral Throne formacja zdecydowanie poszła nie na ilość, a na jakość – Morbid Black Trinity to jedynie siedemnaście minut muzyki, jednak przez ten krótki czas prawdopodobnie zdążycie tych pięciu facetów pokochać.

Master’s Call wykorzystują swoje „kilka minut” do absolutnego maksimum. Trzy utwory składające się na ten mini-album prezentują kapelę w najlepszy możliwy sposób – jako blackmetalowy walec nie biorący jeńców i zostawiający za sobą wyłącznie zgliszcza. Zespół brzmi potężnie (krążek jest dopieszczony brzmieniowo), Panowie grają wściekle ale zarazem melodyjnie, wokale Shayana mogłyby kruszyć mury, a mocarna perkusja byłaby w stanie obracać w pył całe wieżowce. From Once Beneath the Cursed oraz The Spire Cranes to strzały o sile rażenia połączonych braci Klitschko w szczytowej formie, jednak prawdziwą perłą okazuje się numer trzy – My Eyes Are the Night jest zdecydowanie najbardziej złożony z całej trójki i to właśnie za jego sprawą pełnoprawny debiut Brytyjskiej hordy jest jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier. To w tym wałku kapela pokazuje pełnię swoich zarówno instrumentalnych, jak i kompozytorskich umiejętności – te zaś są wcale niemałe.

Jak już wspomniałem, siedemnaście minut to niewiele. Gdy ostatnie takty Morbid Black Trinity już wybrzmią, natychmiastowo pojawia się ochota na więcej, co o muzyce nagranej przez kapelę z Wolverhampton raczej dobrze świadczy. Pozostaje mieć nadzieję, że Master’s Call szybko pójdą za ciosem i już niebawem po przystawce w postaci niniejszej EPki czeka nas równie wyśmienite danie główne, które potwierdzi, iż elita nowoczesnego black metalu to zdecydowanie poziom tych pięciu facetów.

 

Ocena: 9/10

Master’s Call na Facebooku

 

Łukasz W.
(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .