Dalkhu – “Lamentation and Ardent Fire” (2018)

Nie dalej jak dwa miesiące temu wpadliśmy z żoną na weekend do Słowenii. Zwiedziliśmy Lublanę, Piran, jezioro Bled i jaskinie Postojna. Pięknie było (zwłaszcza w Piranie i nad Bledem), ale nic nie dawało jakiegokolwiek sygnału, że w tym kraju może istnieć scena black metal. Aż tu z zaskoczenia Gods ov War Productions przesłał mi trzeci album słoweńskiego tercetu Dalkhu Lamentation and Ardent Fire. A więc czym prędzej zabrałem się do odsłuchu.

Ciekawiło mnie, co też mają brutalnego do powiedzenia goście, którzy mieszkają w takim na pozór sielskim kraju. I już po pierwszych taktach okazało się że mają, i to dużo.

Siedem kawałków i prawie trzy kwadranse, ale leci jak po miksie mleka i ogórków kiszonych. Szybka i brutalna melodyka jest bezpardonowa i nie pozostawia ani sekundy na zwątpienie. I choć jest ostro i bez patyczkowania, muzycy nie zapomnieli o tym, że ma być melodyjnie i z sensem. Niby oczywista rzecz, a tyle zespołów o tym zapomina. W każdym kawałku jest więc motyw przewodni i unikalna linia melodyczna, dzięki którym album nie nudzi się nawet po kolejnym odsłuchu. A na okrasę mamy momenty wręcz chwytliwe i rodem ze skandynawskiego wiking metalu (czyste wokale na The Dead Sleep With Their Eyes Open czy początek otwierającego płytę Profanity Galore).

Generalna zasada jest jednak prosta. Ostra i melodyjna ściana gitar, perkusja blastująca lub zwalniająca nieco tempo tworzą ścianę dźwięków, której trudno się oprzeć. A przed nią klarowne partie wokalne lub inne ozdobniki, które zdarzają się sporadycznie w niektórych utworach.

Ten album to siedem naprawdę solidnych kawałków. Takich mięsistych, z duchem i energią, które pozwoliłyby mi na przedostanie się z powrotem do Lublany bez zatrzymywania i bez filiżanki kawy. O niezdrowych energetykach nie wspominając. A wiecie po co? Żeby zobaczyć ten wulkan na żywo. Bo pierwsze moje spotkanie z Dalkhu zrobiło na mnie takie wrażenie, jak pierwsze wrażenie po zobaczeniu jeziora Bled i starówka w Piranie. I chce się więcej i więcej. Aż do zachłyśnięcia.

Ocena 7,5/10,0.

 

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .