The Analogs – „ChWDP” (2021)

The Analogs, niewątpliwy filar rodzimej punkowej sceny, serwuje słuchaczom wraz z nową płytą Ch.W.D.P. klasyczne wątki, zaczepne, szczere, bez owijania w bawełnę i silenia się na sztuczny optymizm. Chyba nie wypada już szczecinianom szukać muzycznych rewolucji, bo i po co? Nie wyobrażam sobie tych tekstów w wysublimowanych aranżacjach. Czasem piosenki podane są w jakimś bardziej rock’n’rollowym, staroświeckim wydaniu (Na bruku jak na dłoni), czy z żartobliwym, muzycznym nawiązaniem (Rzeki Babilonu). Króluje na albumie jednak mocny, prosty punk, choć niepozbawiony melodii. Gości we frakach zapraszamy na drugą stronę, gdzie stoły uginają się od fikuśnych przystawek. Tu podawane są grubo krajane kromki razowca z margaryną . I to nie obelga. Bo pierwszym się nie najesz, a zdrową pajdą i owszem. Nie każdemu jednak zasmakuje.

Do przodu, do boju, z nutą gorzkiej refleksji, po której zaciska się pięść. Pomiędzy zakładem pracy a pubem, stadionem i domem, między ustami a brzegiem butelki, w smutkach i radościach dnia codziennego, w połowie drogi między tym, co z nostalgią przeszło, a tym, co rodzi się w niepewnym jutrze. Zniechęcenie rodzi wkurw, a bezsilność zmusza jednak do walki. I tak dzień za dniem, w Kraju nad Wisłą, tyle pięknym, co zohydzonym. Ale w tej surowiźnie pejzażu zza okien bloków i czynszowych kamienic jest czas, na przyznanie się do słabości (Butelka pełna łez) lub wspomnieć tych, którzy odeszli za wcześnie (Ballada o Ronim).

Da się o tym wszystkim powiedzieć w sposób bardziej poetycki, mniej oczywisty. Ale nie o to tu chodzi. To rzecz dla ludzi, którzy nie schowali do pawlacza starych glanów i nie wstydzą się kumpli z wiecznie podbitym okiem. Teksty wkurzą salonowców. Kto będzie zaś szukał paru hymnów do zaśpiewania przy Guinessie, ten znajdzie. A po kilku głębszych, to i cała sala dołączy. Ale uwaga! Nie myślcie, że będzie miło. Są na albumie ostrzeżenia wykrzyczane w twarz nazistom (Krzycząc z całych sił), przypomnienie o antyrasistowskich, robotniczych korzeniach skinheadów (Nasza droga życia), a do tego szpile wbite policji (Radiowozy) i politykom (Żmija, 1989). Nawet w knajpianych pieśniach rozbrzmiewa nuta goryczy za straconymi szansami Ahoy marynarzu. Słodko-gorzkie to refleksje.

Uliczny to punk pamiętający o ideałach. Pojawiali się na rodzimej scenie i pojawiają wciąż artyści na pokaz buntowniczy. Na Ch.W.D.P.The Analogs nie musi niczego udawać. Przemyślcie, czy chcecie spojrzeć z tej perspektywy, bo może niekoniecznie ją zrozumiecie. Są tacy, którzy nie tkną. I w porządku. A dla niektórych to kwestie życia, a czasem i śmierci.

Ocena: 7/10

Oficjalna strona zespołu na Facebooku

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , .