Neurotic Machinery – „A Loathsome Aberration” (2022)

Jestem w szoku. Neurotic Machinery to zespół z siedemnastoletnim stażem i sześcioma albumami na koncie, a ja pierwszy raz słyszę tę nazwę. Jak to się stało – nie wiem, ale wraz z najnowszym ich dziełem, A Loathsome Aberration, marka ta na pewno zapisze się w mojej pamięci, bo jest to dawka naprawdę profesjonalnego hałasu. Materiał został wydany w połowie 2022 roku nakładem czeskiej Bizzare Leprous Production.

Zacznijmy od oprawy graficznej. Płytę zdobi zielonkawa okładka z iście klasycznym, death metalowym stylem wykonania – już na tym etapie pojawiło się przekonanie, że może to być płyta godna uwagi. Front wykonał Paolo Girardi, którego prace muszę zgłębić, bo zrobił tu dobrą robotę. Z wkładki wyczytałem, że logo kapeli wykonał nie kto inny, jak kvltowy Krzysztof Szpajdel, znany jako Lord of the Logos (m.in. Emperor, Moonspell, Borknagar). Ponownie budzi to podejrzenie, że zespół odrobił pracę domową, więc po pierwszych oględzinach bez obaw wziąłem się za odsłuch.

Nie zawiodłem się. Neurotic Machinery podobno w swych początkach kierowali się silniej w stronę metalcore, tymczasem nowy album uderzył z siłą wodospadu – jest brutalny, ale niepozbawiony wpływów innych scen. Myślę, że bez obaw można tu użyć określenia metal ekstremalny. Ja tym pojęciem określam miks death metalu, deathcore’a i metalu progresywnego. Utwory z A Loathsome Aberration zbudowane są na metalowym silniku, ale ubrane w bardzo nowoczesny sound, w industrializujące, często przestrzenne klawisze i dużą ilość ciężaru który dobija gwoździe do trumny z siłą pistoletu pneumatycznego. Głównym elementem łączącym zespół ze sceną metalcore czy deathcore są wokale, silnie urozmaicone, często nakładane na zasadzie wysoki scream/niski growl, co przypomina mi sposób tworzenia linii Seana Zatorskyego, wokalisty Daath.

Trzeba też zaznaczyć, że muzycy mają znacznie silniejsze ambicje, niż bycie po prostu kapelą brutalną. Widać to np. we wprowadzeniu do kompozycji takich rozwiązań, jak saksofon czy damski wokal (zaaranżowany bardzo przebojowo, jak na tę odmianę muzyki). Rozwiązania te uważam za interesujące i dobrze urozmaicające skomasowany atak regularnego instrumentarium. Saksofon, co prawda, dałoby się wykorzystać bardziej charakterystycznie, by nie zlewał się z innymi dźwiękami, ale i tak jego obecność jest godna podziwu.

Podsumowując, chciałbym nadmienić, iż nie jest to album idealny i dałoby się co nieco ulepszyć, położyć nacisk na większą rozpoznawalność kompozycji, ale i tak jestem bardzo mile zaskoczony poziomem Neurotic Machinery. Załoga jest już ograna, wie jak uzyskać pożądane efekty i nie oszczędza w środkach, by tego dokonać. Zdecydowany must have dla fanów Daath, The Modern Age Slavery czy All Shall Perrish.

Ocena: 7/10

Neurotic Machinery na Facebook’u.

(Visited 1 times, 1 visits today)

Tagi: , , , , , , , , , .